Obecnie w Niemczech toczy się dyskusja nad przywróceniem bezpośredniego połączenia z Berlina do Paryża. Chcą tego Zieloni.
Mówi o tym pismo skierowane przez nich do niemieckiego ministra transportu Andreasa Scheuera i do jego francuskiej koleżanki Élisabeth Borne, na które powołuje się sieć informacyjna Redaktionsnetzwerk Deutschland (RND), cytowana przez informacyjną stację telewizyjną ntv.
Regularne i konkurencyjne cenowo przejazdy nocne na tej trasie to nie tylko ważny symbol ścisłej niemiecko-francuskiej przyjaźni. To także konieczny i ważny krok ku mobilności w przyszłości, w czasie kryzysu klimatycznego - piszą Zieloni.
Pod listem podpisali się Franziska Brantner, specjalistka Zielonych ds. Europejskich, Matthias Gastel, zajmujący się w partii tematami kolejowymi i trzech europarlamentarzystów. Ich zdaniem, kursujący obecnie raz w tygodniu tą trasą pociąg nocny Kolei Rosyjskich (RZD), jadący także przez Polskę, nie jest w stanie wypełnić zapotrzebowania.
Połączenia stolic nie ma od 2016 rokuNocne pociągi kursowały między stolicami do 2016 roku. Zniknęły wraz z likwidacją większości nocnych pociągów obsługiwanych przez DB (większość siatki połączeń przejęły Koleje Austriackie, ale nie wszystkie).
Obecnie w ciągu dnia do stolicy Francji dojechać można z Frankfurtu, Sztutgartu i Monachium wielosystemowymi pociągami ICE i TGV, zaś z Kolonii i Zagłębia Ruhry składami Thalys. Podróżni z Berlina skazani są na przesiadki lub podróż samolotem, autobusem albo samochodem. W tym kontekście warto przypomnieć, że Niemcy w najbliższych latach nowym taborem zamierzają
usprawnić połączenie Berlina z Amsterdamem.
Pomysły na likwidację 1 klasy.W ostatnich dniach głośno było o pomyśle lewicowej partii Die Linke. Bernd Riexinger, współprzewodniczący partii zaproponował likwidację pierwszej klasy w pociągach państwowego przewoźnika Deutsche Bahn. Riexinger uznał, że pozwoli to większej liczbie osób korzystających z pociągów zająć miejsce siedzące i przekonywał, że kolej powinna skupić się, w dobie globalnego ocieplenia, na wydajności energetycznej.
Enak Ferlemann, przedstawiciel niemieckiego rządu ds. kolei, ocenił propozycję Die Linke jako “socjalistyczne wyrównywanie”. – Jeśli ktoś jest w stanie zapłacić więcej za więcej miejsca, to powinien mieć prawo do podróżowania w ten sposób – ocenił. Krytycznie pomysł oceniły także organizacje konsumenckie, które dodały, że za więcej miejsca płaci się więcej, a więc odpowiednio wynagradza się kolej za tą usługę, a ponadto pomysł Riexingera mógłby przyczynić się do odejścia sporej liczby klientów do aut.
Warto w tym miejscu wspomnieć, że w wielu pociągach regionalnych w Niemczech 1 klasa i tak niewiele już różni się od drugiej. Jej klienci zazwyczaj korzystają po prostu wydzielonego przepierzeniem przedziału, mają do dyspozycji zaledwie parę centymetrów miejsca na nogi więcej oraz rozkładane stoliki do pracy na laptopie. Powszechnie rezygnuje się z układu siedzeń 2:1.