Fot. Arnold de Vries, CC BY 2.0V250 podczas testów w Holandii
Jest szansa na to, że ostatnie pociągi dużych prędkości wyprodukowane pod marką AnsaldoBreda, będą jednak wozić pasażerów. Historia dostaw tych pojazdów dla Holendrów i Belgów to pasmo gigantycznych opóźnień, problemów technicznych i spraw sądowych.
Przetarg na 19 elektrycznych zespołów trakcyjnych dużych prędkości, ogłoszony wspólnie przez holenderską państwową spółkę NS International i belgijską SNCB przyniósł rozstrzygnięcie w 2004 roku. Zwycięzcą została włoska AnsaldoBreda, która konkurowała z Alstomem i Siemensem. Włosi wygrali ceną, a do tego zaproponowali pociągi zdolne rozpędzić się do 250 km/h, a nie do 220 km/h, czego wymagano w przetargu. Wprowadzenie pociągi do kursów z pasażerami planowano na połowę 2009. Miały połączyć Amsterdam z Brukselą, uzupełniając siatkę połączeń Thalys.
Pechowy kontrakt
Rzeczywistość okazała się jednak odległa od oczekiwań zarządców kolejowych przedsiębiorstw i do 2009… zakończono budowę pierwszego „Albatrosa”. Opóźnienia w dostawach nie miały jednak większego znaczenia, ponieważ na ukończonej linii dużych prędkości HSL Zuid z Amsterdamu przez Rotterdam do belgijskiej granicy nie udało się implementować sygnalizacji kabinowej ETCS/ERTMS, co uniemożliwiało kursowanie z prędkościami powyżej 160 km/h. Po serii testów pierwsze 9 sztuk V250 rozpoczęło kursowanie w grudniu 2012 pod marką „Fyra”. Od pierwszych kursów okazały się awaryjne, do czego przyczyniła się także wyjątkowo ostra jak na kraje Beneluksu zima. Szala goryczy przelała się, gdy w połowie stycznia, podczas kursu z Brukseli do Amsterdamu, na terenie belgijskiej sieci kolejowej, podczas jazdy odpadł z V250 jeden z elementów podwozia. Wszystkim 9 pojazdom odebrano certyfikaty bezpieczeństwa, co poskutkowało zerwaniem kontraktu przez SNCB i NS International z AnsaldoBredą. Finalnie sumę odszkodowań dla przewoźników oszacowano w 2014 roku na 2,5 miliarda euro. Ten, a także kilka innych kontraktów stał się gwoździem do trumny AnsaldoBredy, którą przejął japoński koncern Hitachi.
Drugie życie we Włoszech
Według informacji prasowych, jakie spływają od kilku tygodni z Włoch, przejęciem wyprodukowanych 19 egzemplarzy (w różnych stopniu kompletacji) zainteresowany jest narodowy włoski przewoźnik – Trenitalia. Pierwszy z pociągów, będący własnością Hitachi, jest obecnie przez niego testowany. Przewoźnik zaprzeczył jednak, że połączenia składami V250 uda się uruchomić od czerwca 2017 roku. – Aby sprawdzić jak pociągi sprawdzają się na naszej sieci, musimy wykonać więcej prac badawczych i podjąć decyzję o ewentualnych zmianach w ich wyposażeniu. To na pewno nie zakończy się w połowie roku – oświadczyła Trenitalia.
Pociągi miałyby obsługiwać linię Lecce – Bari – Rzym. Obecnie jeżdżą po niej pociągi ETR 485, czyli Pendolino z wychylnym pudłem, bardzo podobne do tych, które oferowano Polsce w końcu lat 90-tych. Co ciekawe – według pierwszych wyliczeń, po wprowadzeniu na tory V250 czas przejazdu na linii wydłuży się o przynajmniej kilkanaście minut, ponieważ nowszy pociąg nie posiada mechanizmu wychylnego pudła, istotnego dla osiągnięcia wyższej prędkości na licznych łukach. Żeby czas jazdy wyrównać Trenitalia planuje anulowanie części postojów, co już spotyka się z protestami lokalnych społeczności.
Suma, za jaką pociągi mogłyby być odkupione przez przewoźnika (najpierw Trenitalia musi udowodnić, że to okazja, a dopiero potem kupić je z wolnej ręki, żeby sprostać wymaganiom unijnego prawa) pozostaje przedmiotem spekulacji.
Podanie adresu e-mail oraz wciśnięcie ‘OK’ jest równoznaczne z wyrażeniem zgody na:
przesyłanie przez Zespół Doradców Gospodarczych TOR sp. z o. o. z siedzibą w Warszawie, adres: Pl. Bankowy 2, 00-095 Warszawa na podany adres e-mail newsletterów zawierających informacje branżowe, marketingowe oraz handlowe.
przesyłanie przez Zespół Doradców Gospodarczych TOR sp. z o. o. z siedzibą w Warszawie, adres: Pl. Bankowy 2, 00-095 Warszawa (dalej: TOR), na podany adres e-mail informacji handlowych pochodzących od innych niż TOR podmiotów.
Podanie adresu email oraz wyrażenie zgody jest całkowicie dobrowolne. Podającemu przysługuje prawo do wglądu w swoje dane osobowe przetwarzane przez Zespół Doradców Gospodarczych TOR sp. z o. o. z siedzibą w Warszawie, adres: Sielecka 35, 00-738 Warszawa oraz ich poprawiania.