- Ograniczanie emisyjności przewozów na liniach niezelektryfikowanych wymaga rozwiązań tańszych i szybszych, niż wprowadzanie nowych pojazdów wodorowych. Rozwiązaniem przejściowym mogą stać się pojazdy hybrydowe z zamontowanym superkondensatorem – stwierdził na konferencji „Zielony Ład na polskiej kolei” prezes Newagu Zbigniew Konieczek. Jak dodał, na zasilanie wodorem będzie można też przerabiać istniejące silniki Diesla.
Pierwszy pojazd dwunapędowy (hybrydowy zespół trakcyjny 36WEh)
Newag przedstawił na targach Trako w 2019 r.. Dwa pierwsze egzemplarze jeżdżą już liniowo
w Zachodniopomorskiem. Województwo może jeszcze wykorzystać opcję na kolejnych 10 sztuk. Newag buduje też pojazdy
dla Dolnego Śląska, które mają trafić na trasy w Karkonoszach. W przyszłym tygodniu upływa termin składania ofert w
przetargu ŁKA. – Rynek na pojazdy hybrydowe w Polsce to ok. 30 sztuk – ocenił Konieczek.
Superkondensatory jeszcze w tym roku
Skalę oddziaływania ekologicznego pojazdów hybrydowych ograniczają jednak silniki wysokoprężne, które muszą być używane na odcinkach bez sieci trakcyjnej. Newag ma jednak pomysł na zmianę tego stanu. – Chcemy jeszcze w tym roku w jednym z pojazdów na próbę zastosować dodatkowo superkondensator. Umożliwi on jazdę z prędkością maksymalnie 50 km/h na energii odzyskanej podczas hamowania – zapowiedział prezes Newagu. Jak dodał, ilość zgromadzonej energii będzie zatem tym większa, im więcej przystanków na trasie. a rozwiązanie takie obniży emisję zanieczyszczeń i zużycie paliwa mniej więcej o połowę.
W roli takiego wspomagania nie można jednak, przynajmniej na razie, zastosować baterii. – Żaden znaczący producent europejski nie oferuje dziś ogniw o zasięgu co najmniej 500 km, a pojazdu z zasięgiem 150-200 km nie kupi żaden polski przewoźnik – uzasadnił Konieczek. Superkondensator ma być rozwiązaniem przejściowym i wspomagającym do czasu pojawienia się baterii o większym zasięgu.
Wodór dopiero w przyszłościPrezes Newagu wyraził sceptycyzm co do perspektyw szybkiego upowszechnienia się w Polsce pojazdów szynowych napędzanych wodorem. – Jedyny producent z pojazdem pasażerskim na wodór to Alstom, oferujący model
Coradia iLint. Pierwszy egzemplarz powstał w 2014 r., a dopiero w tym roku, po długich testach, otrzymał homologację. Potrzeba było 7 lat, by zakończyć ten proces, i to mimo że rząd niemiecki dofinansował przedsięwzięcie w 100% – zwrócił uwagę mówca.
Według przeprowadzonego przez Newag badania rynku pojazdów spalinowych, które nadają się do zastąpienia wodorowymi, jest w Polsce ok. 200. Jest to tabor stosunkowo nowy (średnia jego wieku wynosi 12,5 roku). Przeważnie są one używane na mało uczęszczanych liniach. Inwestycje w zupełnie nowy tabor byłyby zatem jego zdaniem nieopłacalne. Rozwiązaniem może okazać się opracowana przez jedną z polskich uczelni technologia przeróbki zwykłego silnika Diesla na zasilanie wodorem. Potrzebne w tym celu jest przezbrojenie – zmiana m. in. komory spalania i pompowtryskiwaczy. Jak stwierdził Konieczek, zaletą jest też dość szybkie tempo wprowadzania takich zmian. – Przed nami ważne spotkanie z przedstawicielami uczelni, która dysponuje tą technologią – poinformował prezes Newagu.