Pesa i Newag złożyły oferty w trzecim przetargu na dostawę nowych pociągów dla Małopolski. Tak małej różnicy pomiędzy ofertami nie było dawno, ale obie przekraczają kosztorys.
Województwo Małopolskie
znów podjęło próbę zakupu czterech nowych pociągów elektrycznych – bez udziału Kolei Małopolskich, które planowały kupić identyczny tabor. Przedmiot zamówienia obejmuje również świadczenie kompleksowej usługi serwisowo-utrzymaniowo-naprawczej przez okres 5 lat, do poziomu utrzymania P4 włącznie, w przewidywanym średniodobowym przebiegu jednego ezt 500 km. Wszystkie pojazdy muszą oczywiście spełniać wymagania zgodności z TSI.
Do trzeciego przetargu stanęli obaj krajowi producenci taboru. Złożyli oferty różniące się o minimalnie – o mniej niż pół procenta. Ale obaj przekroczyli też kosztorys. Newag proponuje dostawę za 110,196 mln złotych, a Pesa za 109,732 mln złotych. Samorząd województwa przeznaczył na realizację zamówienia tylko 93,2 mln zł (wszystkie ceny brutto). Obaj producenci zaoferowali identyczną gwarancję – na 84 miesiące. To kryterium, stanowiące aż 40 proc. punktów, będzie zatem bez znaczenia.
Czy tym razem przetarg uda się rozstrzygnąć? Jest to wątpliwe. Oferty producentów są
podobne cenowo, co poprzednio. Wartość oferty Pesy wynosiła wówczas 110,9 mln zł brutto, ale obejmowała aż 120 miesięcy gwarancji. Newag złożył wówczas ofertę na kwotę 111,9 mln zł brutto, ale zaoferował dwukrotnie krótszą gwarancję. Ze względu na przekroczony budżet, wynoszący 89,7 mln zł brutto, przetarg unieważniono.