Spółka Newag poinformowała dziś (25 marca), że udostępni przewoźnikom nieodpłatną licencję do oprogramowania systemu sterowania pojazdami Impuls wraz z prawem sublicencji.
Jak informuje spółka, pozwoli to przewoźnikom przywrócić pojazdy do konfiguracji zgodnej z konfiguracją w wydanym zezwoleniu na wprowadzenie do obrotu; udostępnienie kodu wynikowego nastąpi wraz z przeszkoleniem dysponentów i podmiotów odpowiedzialnych za ich utrzymanie.
Oznacza to, że przewoźnicy będą mogli przywrócić pojazdy do ostatniej znanej Newagowi konfiguracji – w przypadku Impulsów Kolei Dolnośląskich oznacza to 2017 rok. Newag zastrzegł na spotkaniu z dziennikarzami, że ewentualne poprawki wprowadzane przez producenta oprogramowania będą musiały być wgrane ponownie. Newag nabył prawa autorskie do oprogramowania sterowników dopiero około 2021 roku.
Newag nie będzie obecny w sejmie
Decyzja Newagu ma oczywiście związek z
głośną aferą i unieruchomieniami pojazdów Impuls. W sprawie odbyły się już nawet dwa posiedzenia zespołu parlamentarnego, ale spółka nie weźmie udziału w kolejnym, bo jak mówili jej przedstawiciele, celem posłów nie jest dojście do prawdy, a udowodnienie z góry założonej tezy. W sprawie trwają też
postępowania prokuratury krakowskiej i UOKiK.
Podczas spotkania z dziennikarzami Newag
podkreślał jasno swoje wcześniejsze twierdzenia, że nie instalował w Impulsach żadnych "blokad" uniemożliwiających jego naprawę przez konkurencję czy unieruchamiających pojazd po przejechaniu określonej liczby kilometrów. Zdaniem spółki, są jeszcze co najmniej dwa inne scenariusze dotyczące tego, jak mogło dojść do zmiany oprogramowania. Mógł to zdaniem spółki zrobić ktokolwiek posiadający kod źródłowy sterowników (którego nie opracował Newag) z dostępem do pociągu, lub nawet sami hakerzy, po zgraniu i dekompilacji oprogramowania. Eksperci Dragon Sector podkreślają jednak, że ten ostatni scenariusz jest prawie niemożliwy do zrealizowania z przyczyn technicznych.
Jednocześnie przedstawiciele spółki stwierdzili, że źle komunikowali się publicznie w sprawie afery. Newag uważa, że jego dotychczasowa komunikacja była zbyt zawiła i wielowątkowa, a przedstawiciele spółki mieszali fakty z przypuszczeniami, co wpłynęło niekorzystnie na jasność sprawy.
Udostępnienie pierwotnego oprogramowania wraz ze szkoleniem
Zapowiedziane teraz udostępnienie oprogramowania ma być zdaniem spółki podyktowane dbałością o bezpieczeństwo pasażerów i ruchu kolejowego w Polsce, w związku z "uzasadnionymi wątpliwościami co do funkcjonalności oprogramowania sterującego pojazdów, w które bezprawnie ingerowano". – Ingerencja hakerów doprowadziła do sytuacji, w której nie mamy pewności czy pojazdy Impuls spełniają wymagania zasadnicze w zakresie bezpieczeństwa, stanowiące warunek ich dopuszczenia do eksploatacji. Mając na względzie bezpieczeństwo pasażerów, niezawodną eksploatację pojazdów Impuls i najwyższą możliwą dostępność eksploatacyjną, zdecydowaliśmy się na nieodpłatne przekazanie licencji – mówi wiceprezes spółki Józef Michalik.
Newag potwierdza, że w 2022 roku zaproponował klientom bezpłatną aktualizację oprogramowania, uniemożliwiającą manipulację wskazaniami drogomierza (licznika przebytych kilometrów). Skorzystał z tego tylko jeden klient – Województwo Zachodniopomorskie.
Przypomnijmy, że oficjalnie nikt nie przyznał się do wprowadzenia do Impulsów funkcjonalności, opisywanych przez Dragon Sector. Do ewentualnej decyzji sądu nie będzie wiadomo, kto je wprowadził i jak jeszcze modyfikowano oprogramowanie. Z drugiej strony, specjaliści z Dragon Sector zapewniają, że oprogramowanie Newagu jedynie zgrali z pociągów, bez jego modyfikacji.