Nastawnia bramowa zniknęła z Pyskowic. Zachowano jej szkielet [zdjęcia]

Wojewódzki Konserwator Zabytków w Katowicach oraz PKP SA nie ugięły się jednak pod prośbami i postulatami o przeprowadzenie rozmów w tej sprawie z zaangażowanym środowiskiem lokalnym. Stacja Pyskowice - Kolej Aglomeracyjna i Muzealna GOP zorganizowała spotkanie terenowe (29.04.2023), na którym, wśród zgromadzonych, obecni byli mieszkańcy miasta, pasjonaci kolejnictwa i historii lokalnej, przedstawiciele TEK, TOZK i UM Pyskowice. Jak podali kolejowi aktywiści, na spotkaniu nie pojawili się zaproszeni przedstawiciele PKP SA, Fundacji PKP, PKP PLK, Starostwa Powiatowego w Gliwicach i Metropolii GZM. - Z uwagi na nieobecność głównych stron w sprawie nie podjęto konfrontacji i rozmów mogących wprowadzić los nastawni Pk5 na nowe tory – napisali członkowie Kolektywu Stacja Pyskowice.

Firma rozbiórkowa współpracowała z miłośnikami kolei i historii

Niemniej wykonawca wraz z firmą dźwigową przeprowadził konsultacje z przedstawicielami Stacji Pyskowice oraz TOZK w celu opracowania planu rozbiórki obiektu, z możliwością zachowania konstrukcji stalowej budynku i jej późniejszego przeniesienia oraz odbudowy w innym miejscu.

– Efektem tego był wstępny plan prac na następny dzień, z wykorzystaniem wyłączenia ruchu i sieci trakcyjnej na torze 4 stacji kolejowej w Pyskowicach. Dzięki nawiązanej współpracy w toku prac wokół budynku nastawni Pk5, prowadzonych przez osoby zaangażowane w projekt Stacji Pyskowice, udało się także ustalić konkretną, dokładną datę i miejsce powstania konstrukcji budynku: Donnersmarckhütte Oberschlesiche Eisen und Kohlenwerke, ZABRZE - 1910r. (Huta Zabrze - wcześniej Huta Donnersmarcka) – napisali przedstawiciele kolektywu.

Szkielet nastawni został zachowany

Jak piszę w mailu miłośnicy kolei, rano 12 maja konstrukcja budynku została odciążona z cegieł i odpadów budowlanych przy wykorzystaniu ciężkiego sprzętu; następnie w okolicach godz. 15:00 rozpoczęto podpinanie głównego elementu konstrukcji pod żurawie samojezdne. Obiekt wyjątkowo stabilny i solidny, wymagał dodatkowego podkucia przed rozpoczęciem demontażu na części. Po następnych niecałych trzech godzinach zmagań, oddzielono konstrukcję od filarów, a stalowy szkielet został uniesiony w powietrze i osadzony na platformie, która umożliwiła jego zachowanie oraz przeniesienie poza teren stacyjny - bez znaczących szkód i ingerencji w bryłę zabudowy.

– W tej sprawie, wciąż trwają czynności formalno-prawne pomiędzy PKP a TOZK. Ze swojej strony podtrzymujemy gotowość, pełnię wsparcia i zaangażowania w kwestii poszerzenia wiedzy historycznej nt. obiektów byłej parowozowni i górki rozrządowej w Pyskowicach, a także chęć pomocy w organizacji funduszy na odtworzenie budynku i/lub jego adaptacji na cele muzealne. Otrzymaliśmy także wiele różnych propozycji utrwalenia wizerunku i modelu budynku za pomocą technik cyfrowych i innych wizualnych. O szczegółach będziemy informować – poinformował Piotr Borowiak.

– Zniknie jeszcze wiele innych zabytków, które są związane z naszym historycznym życiem. Bardzo tego żałuję, że tak musi być. W ostatnich dniach widzimy całą serię takich niefortunnych wyburzeń. (...) Frustrujące jest to, że bardzo wielu ludzi chce utrzymać pewne obiekty historyczne, a jakieś partykularne interesy lokalne powodują, że tych zabytków nie udaje się uchronić przed koparką, młotem, kilofem i zniszczeniem – smutno skonstatował były prezes Kolei Śląskich i miłośnik Śląska Wojciech Dinges.

Za pośrednictwem „Rynku Kolejowego”, który od początku informował o sprawie, członkowie „Stacji Pyskowice” dziękują za wsparcie następującym osobom: Sławomir Fedorowicz, Jan Psota, Jakub Dąbrowski, Maciej Fliegel, Jerzy Gościński, Inicjatywa Parowozownia Katowice, Posłanka na Sejm RP Krystyna Szumilas, Posłanka na Sejm RP Paulina Matysiak, Poseł na Sejm RP Tomasz Głogowski oraz fotografka Hanna Wierzbicka.