Partnerzy serwisu:
Innowacje

Polski symulator zrobił furorę na Innotrans

Dalej Wstecz
Partner działu

Partner działu:

Data publikacji:
27-09-2016
Tagi geolokalizacji:

Podziel się ze znajomymi:

INNOWACJE
Polski symulator zrobił furorę na Innotrans
fot. WUTrasa kolejowa z Wyszkowa do Mostówki na symulatorze Qumak
Przez wiele lat polskie firmy zmuszone były szkolić przyszłych maszynistów na zagranicznych technologiach. Qumak z Polski chce to zmienić i prezentuje rodzimą technologię, która na targach Innotrans w Berlinie spotkała się z gorącym przyjęciem. Niektórzy mówią, że jest to – jak do tej pory – najlepszy symulator kolei na świecie. O historii jego powstania i cechach, które zostawiają konkurencję daleko w tyle rozmawiamy z Markiem Suchockim i Rafałem Trznadlem z firmy Qumak.

Martyn Janduła, Rynek Kolejowy: Czym charakteryzuje się prezentowany przez państwa symulator?

Marek Suchocki, kierownik projektów strategicznych w Centrum Kompetencyjnym Symulacji: Przygotowaliśmy pierwszy na świecie zabudowany na naczepie samochodowej w pełni mobilny symulator pojazdu kolejowego. Pozwala on nam docelowo prowadzić szkolenia w każdym dowolnym miejscu w kraju, a nawet na świecie. A wszystko dlatego, że jest on w pełni autonomiczny oraz wyposażony w generator prądu, klimatyzację, ogrzewanie – tak, żeby klient mógł prowadzić szkolenia w dowolnym wskazanym przez siebie miejscu. Pojazd powstał w programie Demonstrator+, który jest dofinansowywany przez Narodowe Centrum Badań i Rozwoju.

Jak wygląda symulator do szkoleń?

Marek Suchocki: Symulator jest zabudowany w taki sposób, że jest w nim przeniesiony fizyczny – oryginalny – pulpit z pojazdu EN57 po modernizacji, w wyposażeniu AL. Dzięki temu uzyskaliśmy wierne odtworzenie całej kabiny maszynisty, z tym że jest ona trochę niższa ze względu na to, aby naczepa nie wymagała specjalnych dopuszczeń do ruchu kołowego. Kabina w symulatorze jest zamontowana na ruchomej platformie o sześciu stopniach swobody, dzięki czemu oddaje pełną dynamikę ruchu pojazdu.

Ile czasu trwały prace?

Rafał Trznadel, dyrektor zarządzający Centrum Kompetencyjnym Symulacji Qumak: Projekt realizowaliśmy przez dwa i pół roku. W grudniu 2013 roku podpisaliśmy umowę z Narodowym Centrum Badań i Rozwoju na wykonanie nowoczesnego demonstratora symulatora dla operatorów pojazdów szynowych zwiększających bezpieczeństwo i efektywność ich działania. I właśnie to bezpieczeństwo jest tym kluczowym czynnikiem. Z drugiej strony będziemy dążyli do poprawy efektywności energetycznej, którą rozumiemy jako tzw. ekodriving. Mamy system modułowy – rozproszony system symulacji. Możemy integrować w nim dowolne moduły, jakie występują w ramach potrzeb biznesowych naszego klienta. Generalnie jesteśmy nastawieni na współpracę. Stajemy się partnerami naszych klientów. Jeżeli oni w trzy miesiące po zakupie naszego symulatora zadzwonią do nas i powiedzą, że widzieli u konkurencji funkcjonalność, która mogłaby się im przydać w procesie dydaktycznym, zupełnie nieodpłatnie wykonamy tę funkcjonalność, ponieważ naszym celem jest uzyskanie właśnie najlepszego symulatora.

Do tej pory polskie firmy kupowały zachodnie rozwiązania. W czym jest lepszy polski symulator od konkurencji?

Marek Suchocki: Przede wszystkim wyróżnia się elastycznością. Jesteśmy polską firmą. Oprogramowanie jest w pełni nasze, więc możemy spełnić każde życzenie klienta. Ponadto wyróżniamy się edytorem trasy, który jest dodawany do symulatora. Pozwala on w prosty sposób odtworzyć dowolne trasy kolejowe z pełną dokładnością funkcjonalną z punktu widzenia potrzeb szkolenia.

Jak przedstawia się zainteresowanie kupnem waszego produktu?

Rafał Trznadel: Na targach Innotrans byli u nas już prawie wszyscy przewoźnicy z Polski. Obeszli całe targi. Obejrzeli wszystkie rozwiązania symulacyjne i powiedzieli, że nic nawet nie zbliża się do tego, co my przygotowaliśmy. To dla nas największy komplement.

Szkolenia odbywają się tylko na EN57?

Marek Suchocki: Jesteśmy w stanie zabudować każdy pojazd. Element, który ułatwia nam sprawę to kontakt z producentem pojazdu i pozyskanie fizycznego pulpitu. Widać otwartość polskich producentów pojazdów szynowych. Mamy zapewnienie woli współpracy.

Jak wygląda odwzorowanie tras?

Rafał Trznadel: Odwzorowaliśmy całą sygnalizację. Mamy bibliotekę zgodną z instrukcją Ie-1, czyli wszystkie komponenty infrastruktury kolejowej, które istnieją na polskich trasach, są w naszym symulatorze. Mamy specjalny system SRK, na którym można ustawiać rozjazdy, nadawać sygnały. Instruktor wciela się w rolę dyżurnego ruchu i to z nim rozmawia nasz szkolony. Podnosząc mikrofon od rzeczywistego radiotelefonu, łączy się z instruktorem, który znajduje się w pomieszczeniu obok i może np. dawać rozkazy specjalne.

Podobno historia rozpoczęcia tego projektu zaczęła się dosyć ciekawie?

Rafał Trznadel: Na początku byliśmy ludźmi, którzy robili pierwsze gry komputerowe w Polsce. Gdy dostaliśmy zapytanie, czy możemy zrobić symulator pociągów – zgodziliśmy się. Powiedzieliśmy, zgodnie z krzywą Krugera-Dunninga [Teoria, że osoby, które nie znają tematu, przeceniają swoje umiejętności do zrealizowania zadania – przyp. red.], że nasza gotowość do działania jest na poziomie 100% , ponieważ nie wiedzieliśmy nic. Stwierdziliśmy, że skoro nie ma kierownicy, to na pewno będzie łatwo. Po czasie okazało się, że infrastruktura kolejowa jest bardzo skomplikowana. To swego rodzaju wiedza tajemna, którą trzeba zdobyć aby bezpiecznie poruszać się po polskich szlakach – i nie tyko.

Ale udało się!

Rafał Trznadel: Teraz jesteśmy na krzywej Krugera-Dunninga gdzieś w okolicach 80%. Nabraliśmy pokory. Pilnie słuchamy tego, co mówili na targach w Berlinie maszyniści i instruktorzy. Każdy błąd, który został wskazany, poprawimy po powrocie do kraju. Nie zadowolimy się niczym innym, jak najlepszym symulatorem kolejowym na świecie.

Nasz symulator symuluje wszystko. Nie ma takiego przycisku na pulpicie, który się naciśnie i nic nie zadziała. U nas wszystkie przyciski działają. Odwzorowaliśmy także szafę pneumatyki, z zaworami itp. Jeśli instruktor zdecyduje się wygenerować usterkę, np. połamać pantograf, zepsuć czuwak, to może taki scenariusz wdrożyć i sprawdzić u szkolonego znajomość pojazdu szynowego – czy jest w stanie podejść do szafy i powyłączać odpowiednie obwody, które spowodują, że będzie mógł udrożnić szlak.

Z dużym zaangażowaniem opowiada pan o symulatorze.

Rafał Trznadel: Przez dwa i pół roku udało nam się zakochać w kolejnictwie. Ten produkt znam od podszewki, ponieważ jestem osobą odpowiedzialną za prowadzenie Centrum Kompetencyjnego Symulacji w Qumak.

Jak wygląda kwestia zmienności warunków w waszym symulatorze?

Rafał Trznadel: Wszystkie komponenty użyte do budowy naszego symulatora, to aktualnie najlepsze dostępne na świecie. Używamy najdroższych monitorów o największej gęstości – szyba czołowa jest odwzorowana właśnie jednym monitorem. W tej chwili posługujemy się trzykrotnie wzmocnioną rozdzielczością ultra HD. W kabinie maszynisty jesteśmy w stanie osiągnąć widoczność sygnałów na semaforach w warunkach nocnych do 2,5 km. Symulujemy wszystkie warunki atmosferyczne – z siłą i kierunkiem wiatru, rodzajem opadu, temperaturą, grubością pokrywy śnieżnej.

Czyli osoba, która tutaj zasiada i się szkoli, ma do czynienia z takim bardzo rzeczywistym odwzorowaniem nie tylko pogody, ale także polskich sieci torów 1:1?

Rafał Trznadel: Tak. Na Na potrzeby pokazu symulatora na targi Innotrans przygotowaliśmy przejazdy na linii nr 29. Zazwyczaj jeździmy z Wyszkowa do Mostówki z uwagi na ten piękny most kratownicowy na rzece Bug. Sprawdzamy umiejętności ludzi, którzy do nas przychodzą, czy reagują prawidłowo na znaczniki, które są przy naszej trasie. Staraliśmy się, niezwykle dokładnie odwzorować trasę. W Wyszkowie znajduje się skrzynka pokryta graffiti. W naszym symulatorze, również jest skrzynka – dokładnie wymalowana w ten sposób. Wykonaliśmy mnóstwo pracy, aby pokazać, że jesteśmy w stanie odwzorować trasę w skali 1:1.

Czy celujecie też ze swoim produktem na rynki poza Polskę?

Marek Suchocki: Odbyliśmy na targach spotkania z przedstawicielami Indii, Turcji, Niemiec, Austrii czy Finlandii. Zainteresowanie ze strony innych krajów jest bardzo duże.

Co z odwzorowaniem tras w tych krajach?

Rafał Trznadel: Nie będzie z tym żadnego problemu, bowiem człowiek odwzorował już całą ziemię, jeżeli chodzi o cyfrową mapę elewacji terenu (ortofotomapy, czyli zdjęcia satelitarne). Na trasach polskich mamy dokładność do 10 cm2, co odpowiada jednemu pikselowi. Budując trasę, widzę na zdjęciu satelitarnym każdy podkład, który znajduje się na prawdziwej trasie. Nie ma możliwości, żeby się pomylić i zbudować inaczej tę trasę. Ponieważ cyfrowa mapa elewacji terenu mówi, jakie jest jego ukształtowanie, to nasze algorytmy automatycznie dostosowują ją do prawdziwego ukształtowania. Nasz edytor do tras jest pomyślany pod kątem ludzi, którzy nie są ekspertami IT – kierujemy go do osób, którzy wiedzą coś o kolejnictwie, rozumieją różnice między rozjazdem zwyczajnym a rozjazdem o konkretnym promieniu. Edytor do samodzielnego tworzenia jest bardzo interaktywny. Pozwala układać trasy poprzez „wyginanie” torów, by pokrywały się ze zdjęciem satelitarnym. Następnie komputer automatycznie dobiera rozjazdy, które jego zdaniem są prawidłowe. Jeżeli ktoś jednak wykroczy poza możliwości techniczne infrastruktury kolejowej, wtedy trasa oznaczy się na czerwono i otrzymamy informację, że taki rozjazd lub promień łuku już nie występuje.

Marek Suchocki: Tworzenie tras jest bardzo kosztownym i pracochłonnym etapem. Dlatego tworząc oprogramowanie staraliśmy się wytworzyć takie narzędzie, które ułatwi proces tworzenia tras. Zdajemy sobie sprawę z tego, że im szerszy wachlarz tras tym lepiej. W tej chwili zachodniopomorskie zażyczyło sobie prawie 600 km, czyli na dobrą sprawę wszystkie trasy zelektryfikowane, które znajdują się na terenie województwa. Województwo dolnośląskie też jest u progu ogłoszenia przetargu. Najprawdopodobniej również pojawi się wymóg dostawy symulatora i określonej liczby tras. To jest poważny udział kosztowy odtworzenia tras w całym projekcie.

Czy trasy, które powstają będą też dostępne dla innych?

Marek Suchocki: Opracowane trasy trafią do bazy dostępnej dla wszystkich, którzy zakupią naszą technologię. Chcemy wykonać pracę raz – po to, żeby móc później z niej korzystać, żeby być konkurencyjnym i dawać produkt, który jest elastyczny i wygodny dla naszych użytkowników. To jest nasza podstawowa przewaga nad konkurencją krajową i zagraniczną.


Symulator lokomotywy powstał we współpracy z Instytutem Kolejnictwa, Wojskową Akademią Techniczną oraz Centrum Kształcenia Ustawicznego w Inżynierii Komunikacyjnej „IKKU”. Projekt zrealizowano w ramach programu „Demonstrator+” dofinansowanego z Narodowego Centrum Badań i Rozwoju.
Partner działu

Partner działu:

Tagi geolokalizacji:

Podziel się z innymi:

Pozostałe z wątku:

Bagatelizowany problem zwierząt na torach

Innowacje

Bagatelizowany problem zwierząt na torach

Martyn Janduła 12 grudnia 2016

Jak chronić zwierzęta przed pociągami?

Infrastruktura

Jak chronić zwierzęta przed pociągami?

Martyn Janduła 08 grudnia 2016

Greenbrier: Ktoś wpadł na pomysł, że wagony będą hałasować mniej

Tabor i technika

Zobacz również:

Koleje Wielkopolskie kupują symulator

Przetargi

Koleje Wielkopolskie kupują symulator

Roman Czubiński 07 października 2020

Nowy symulator lokomotywy Dragon 2 w Katowicach

Innowacje

Nowy symulator lokomotywy Dragon 2 w Katowicach

inf. pras. oprac. jm 14 lipca 2020

Szkolenie na symulatorze obowiązkowe dla maszynistów

Prawo i polityka

Pozostałe z wątku:

Bagatelizowany problem zwierząt na torach

Innowacje

Bagatelizowany problem zwierząt na torach

Martyn Janduła 12 grudnia 2016

Jak chronić zwierzęta przed pociągami?

Infrastruktura

Jak chronić zwierzęta przed pociągami?

Martyn Janduła 08 grudnia 2016

Greenbrier: Ktoś wpadł na pomysł, że wagony będą hałasować mniej

Tabor i technika

Zobacz również:

Koleje Wielkopolskie kupują symulator

Przetargi

Koleje Wielkopolskie kupują symulator

Roman Czubiński 07 października 2020

Nowy symulator lokomotywy Dragon 2 w Katowicach

Innowacje

Nowy symulator lokomotywy Dragon 2 w Katowicach

inf. pras. oprac. jm 14 lipca 2020

Szkolenie na symulatorze obowiązkowe dla maszynistów

Prawo i polityka

Kongresy
Konferencje
SZKOLENIE ON-LINE
Śledź nasze wiadomości:
Zapisz się do newslettera:
Podanie adresu e-mail oraz wciśnięcie ‘OK’ jest równoznaczne z wyrażeniem zgody na:
  • przesyłanie przez Zespół Doradców Gospodarczych TOR sp. z o. o. z siedzibą w Warszawie, adres: Pl. Bankowy 2, 00-095 Warszawa na podany adres e-mail newsletterów zawierających informacje branżowe, marketingowe oraz handlowe.
  • przesyłanie przez Zespół Doradców Gospodarczych TOR sp. z o. o. z siedzibą w Warszawie, adres: Pl. Bankowy 2, 00-095 Warszawa (dalej: TOR), na podany adres e-mail informacji handlowych pochodzących od innych niż TOR podmiotów.
Podanie adresu email oraz wyrażenie zgody jest całkowicie dobrowolne. Podającemu przysługuje prawo do wglądu w swoje dane osobowe przetwarzane przez Zespół Doradców Gospodarczych TOR sp. z o. o. z siedzibą w Warszawie, adres: Sielecka 35, 00-738 Warszawa oraz ich poprawiania.
Współpraca:
Transport Publiczny
Rynek Lotniczy
Rynek Infrastruktury
TOR Konferencje
ZDG TOR
ZDG TOR
© ZDG TOR Sp. z o.o. | Powered by BM5