Wyremontowane torowisko biegnące z granicznej Czeremchy na Białoruś pozostanie niewykorzystane. Nowe polskie władze nie planują bowiem otwarcia linii kolejowej nr 43. Ma to związek z działaniami reżimu Aleksandra Łukaszenki.
Niebawem minie pięć lat od
zakończenia remontu linii 43 na odcinku Czeremcha – granica państwa. Jak informowaliśmy w styczniu, PKP Polskie Linie Kolejowe
deklarują gotowość do przyjęcia tam pierwszych pociągów towarowych. Ruch na polsko-białoruskim pograniczu nie zostanie jednak przywrócony.
Stosunki są napięte, a przewozy spadają
O ile w ruchu pasażerskim
zamknięte są wszystkie przejścia z Białorusią, pociągi towarowe mogą być odprawiane w czterech lokalizacjach. – Obecnie na granicy polsko-białoruskiej ruch towarowy jest dopuszczony w następujących przejściach granicznych: Kuźnica Białostocka – Grodno, Zubki Białostockie – Bierestowica, Siemianówka – Swisłocz oraz Terespol – Brześć – informuje Wydział Prasowy Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji. Na razie ten katalog ma nie być poszerzany.
– W związku z działaniami reżimu białoruskiego wobec Polski obecnie nie planuje się zmian w statusie kolejowego przejścia granicznego Czeremcha – Wysokolitowsk – potwierdzają służby prasowe MSWiA. Napięte stosunki dyplomatyczne prowadzą zresztą także do utrzymania zakazu prowadzenia ruchu pasażerskiego na przejściach w Kuźnicy i Terespolu. Również w tym przypadku nie znamy choćby przybliżonej daty inauguracji kursów.
Brak konkretnych planów uruchomienia dodatkowego przejścia na granicy polsko-białoruskiej koresponduje z radykalnym spadkiem przewozów towarowych pomiędzy krajami. Jak poinformowały pod koniec 2023 r. PKP Polskie Linie Kolejowe, po rosyjskiej inwazji na Ukrainę skala przewozów na najważniejszym przejściu w Terespolu spadła o przeszło połowę. O ile w 2021 r. na przejściu obsłużono ok. 18 tys. składów, w 2022 r. było ich już tylko 7,5 tys.
Na otwarcie czeka także przejście z Ukrainą
Póki co nie wiemy też, kiedy uruchomione zostanie nowe przejście kolejowe na granicy z Ukrainą. Gotowa jest już infrastruktura torowa mająca umożliwić wjazd z podprzemyskich Malhowic do Niżankowic. Na razie MSWiA nie przedstawiło w tej sprawie żadnych konkretów.