Franciszek S. stanie przed sądem za nieumyślne doprowadzenie do zderzenia z pociągiem na przejeździe kolejowym w miejscowości Mosty w woj. pomorskim – poinformowała PAP. W wypadku zginęły dwie osoby, a 26 zostało rannych.
Akt oskarżenia skierowano już do Sądu Okręgowego w Słupsku. Jacek Korycki ze słupskiej prokuratury okręgowej powiedział, że mimo iż kierowcę oskarżono o nieumyślne doprowadzenie do katastrof w ruchu lądowym, to faktycznie była ona spowodowana umyślnym naruszeniem zasad bezpieczeństwa.
Jak zaznacza PAP, oskarżony zignorował znak „Stop”, a także sygnały świetlne i dźwiękowe, które informują o nadjeżdżającym pociągu. Franciszek S. przyznał się w śledztwie do zarzutów, ale zaznaczył, że nie widział i nie słyszał ani sygnałów ostrzegawczych, ani pociągu.
Oskarżony zeznał, że w czasie pokonywania przejazdu zgasł silnik samochodu, jednak zapis z tachografu nie potwierdza tej informacji. Ponadto śledztwo wykazało, że przejazd i jego instalacje były całkowicie sprawne, była dobra widoczność, a obsługa pociągu była trzeźwa. Oskarżonemu grozi do 8 lat więzienia.
Do katastrofy doszło 28 kwietnia. O godz. 17:25 pociąg relacji Katowice-Gdynia zderzył się z naczepą tira. Lokomotywa i cztery wagony pociągu wykoleiły się. Ruch na linii wznowiono dopiero 1 maja. W wyniku katastrofy doszło do zniszczeń wycenianych na dziesiątki milionów zł. Podwyższono kategorię przejazdu kolejowego z C do B, a pociągi jeszcze do 2 stycznia będą pokonywać przejazd z prędkością 20 km/h. Ma on być dodatkowo wyposażony w kamery monitorujące przejeżdżające przez tory samochody.