Konserwator wpisał na listę zabytków most zsypowy (samowyładowczy) „Wojciech" w Zabrzu. Trudno jednak mówić o sukcesie, bo w międzyczasie linia kolei piaskowej prowadząca do mostu została rozebrana.
Wojewódzki Urząd Ochrony Zabytków w Katowicach poinformował, że 20 kwietnia 2022 r. do rejestru zabytków nieruchomych województwa śląskiego został wpisany most zsypowy (samowyładowczy) „Wojciech" zlokalizowany na linii kolejowej nr 301, w rejonie ul. Wojciecha Drzymały w Zabrzu. Decyzja nie jest prawomocna.
Unikatowy zabytek inżynieryjnyJak informuje konserwator, most zsypowy „Wojciech”, zlokalizowany na terenie Biskupic – obecnej dzielnicy Zabrza – jest związany bezpośrednio z działalnością kopalni węgla kamiennego „Hedwigswunsch” (po 1945 r. funkcjonującej jako „Jadwiga”, a od 1948 r. jako kopalnia „Wincenty Pstrowski”) oraz linii kolei piaskowej (niem. Sandbahn), tzw. pyskowickiej kolei piaskowej należącej do 1945 r. do firmy „Sandbahngesellschaft der Gräflich von Ballestremschen und A. Borsigschen Steinkohlenwerke”, dostarczającej piasek podsadzkowy do kopalni.
Most podsadzkowy powstał najpewniej między 1910 r. a 1913 r. Był jednym z kluczowych elementów infrastruktury punktu rozładunku piasku podsadzkowego w kopalni „Hedwigswunsch” oraz systemu transportu pyskowickiej kolei piaskowej. Linia została wybudowana latach 1911—1913, a więc most powstał najpewniej w tym samym okresie. Most wraz ze zbiornikiem piasku usytuowano przy istniejącym już szybie wentylacyjnym i transportowym „Euling” (początkowo określanym również „Holzschacht”, w czasach PRL-u jako „Wojciech”) pochodzącym z 1870 r., kilkukrotnie pogłębianym w późniejszym okresie, a w 1913 r. przystosowanym do pompowania podsadzki. Tory mostowy i objazdowy umieszczono na sztucznych nasypach na zachód od szybu, pomiędzy nieistniejącym już wiaduktem nad linią kolejową „Presußagu” (19,950 km) oraz wiaduktem nad dzisiejszą ul. W. Drzymały (20,420 km). Stalowe konstrukcje zsypów szybów „Euling” oraz „Piaskowy III” dostarczyła huta „Laurahütte” („Huta Laura”) z Siemianowic Śląskich. Most „Wojciech” rozwiązano jako konstrukcję stalową, nitowaną, jednotorową, jednoprzęsłową, rozpiętą na dwóch betonowych przyczółkach, z przęsłem kratownicowym z jazdą dołem. Elementy nośne konstrukcji mostu stanowiły dwie kratownice w kształcie wydłużonego trapezu, złożone z podwyższonego pasa dolnego (dwuteowniki), stalowych słupków (dwuteowniki), krzyżulców (dwuteowniki) i pasa górnego (dwuteowniki), połączonych nitami z wykorzystaniem blach. Konstrukcja pomostu z torowiskiem na podłużnicach podwieszona była na poprzecznicach połączonych ze słupkami kratownic. Od góry obie kratownice połączono za pomocą tężników i wiatrownic. Prowadnice do samoczynnego wyładowywania skrzyń wagonów przymocowano do obu kratownic od strony wewnętrznej. Konstrukcja i parametry mostu, w tym długość i skrajnia, były ściśle podporządkowane obsłudze wagonów wyładowczych kolei pyskowickiej. Niemniej pod względem doboru konstrukcji jednoprzęsłowego dźwigara i struktury kratownicy most był zbliżony i zapewne wzorowany na oddanym do użytku w 1909 r. moście zsypowym szybu „CarnaII” w kopalni „Królowa Luiza”, obsługiwanym przez kolej przezchlebską - czytamy.
Konserwator wskazuje, że most „Wojciech” w swojej pierwotnej formie z 1913 r. istniał do początku lat 70. XX w., a jego parametry, dostosowane od początku od obsługi kolei normalnotorowej, zapewniły budowli użyteczność również w trakcie powojennej (po 1945 r.) rozbudowy państwowej sieci górnośląskich kolei piaskowych pod nazwą „Przedsiębiorstwo Materiałów Podsadzkowych Przemysłu Węglowego”.
Tylko że kolei już nie ma...
O zachowanie unikatowego mostu
apelowali społecznicy, m. in. ze stowarzyszenia Kolej na Śląsk i Towarzystwa Entuzjastów Kolei. Właściciel planował pociąć konstrukcję na złom - co po decyzji konserwatora nie będzie możliwe. Trudno jednak mówić o sukcesie, bo
fragment linii kolejowej nr 301 prowadzący do mostu został rozebrany przez KP Kotlarnia. Nikłe są zatem szanse, że stanie się on żywym zabytkiem, użytkowanym w ramach np. kolei turystycznej ukazującej historię przemysłu na Śląsku.
- Bardzo cieszymy się z wpisania mostu Wojciech do rejestru zabytków. Półtora roku temu podjęliśmy ten temat wspólnie: "Towarzystwo Entuzjastów Kolei" oraz "Kolej na Śląsk". Starania przyniosły efekt, choć nie przywrócą kursowania pociągów i samych torów... Ale zabytkowy most może odnaleźć swoje miejsce na mapie industrialnych zabytków Śląska - komentuje Wojciech Dinges ze stowarzyszenia Kolej na Śląsk.