Nic nie wskazuje na to, by pociągi po latach znów przejechały trasę z Sanoka do Przemyśla przez terytorium Ukrainy. Choć państwo to poszukuje możliwości budowy nowych korytarzy międzynarodowych, nie toczyły się rozmowy z polskim rządem dotyczące potencjalnej odbudowy ciągu wykorzystywanego dawniej przez pasażerskie pociągi tranzytowe. Kursowały one bez postojów na terenie ZSRR.
Trwa
modernizacja linii kolejowej nr 102 Przemyśl – Malhowice oraz odcinka od granicy państwa w polskich Malhowicach do ukraińskiej stacji granicznej Niżankowice. Dzięki temu powstać ma alternatywny korytarz transportowy dla borykającej się z dużymi problemami logistycznymi Ukrainy. Być może na tej trasie zostanie też uruchomiony regionalny ruch pasażerski, co znacznie skróci drogę pomiędzy Przemyślem a miejscowościami odległymi od niego o jedynie kilkanaście kilometrów, bo w Niżankowicach nie ma obecnie ani drogowego, ani pieszego terminala odpraw.
Dawny ciąg znów mógłby okazać się przydatny Dawniej linia nr 102 była jednak elementem znacznie dłuższego ciągu. W Niżankowicach tor rozstawu 1435 mm nie kończył się, a biegł dalej do Chyrowa. Stamtąd pojechać można było z kolei do polskiego Krościenka, a rozpoczynająca się tam linia 108 prowadziła w kierunku Nowego Zagórza i Sanoka. W okresie PRL właśnie tamtędy kursowała część pociągów z Warszawy do Przemyśla, które część trasy pokonywały tranzytem bez zatrzymania na terenie ZSRR.
Dziś dawny ciąg potencjalnie mógłby ułatwić np. wywóz z Ukrainy towarów, których ta nie może w dotychczasowym zakresie eksportować droga morską. Możliwość przejazdu taboru z europejskim rozstawem osi przez Ukrainę z załadunkiem wagonów towarowych na jej terenie potencjalnie ułatwiłaby operacje logistyczne i zwiększyłaby przepustowość, bo linia 102 musiałaby przyjąć pociągi jadące w jednym, a nie w dwóch kierunkach.
Rozmowy z Ukraińcami nie obejmowały linii 108 Taki scenariusz najprawdopodobniej nie zostanie jednak zrealizowany. – Żadne z uzgodnień pomiędzy stroną polską a ukraińską nie dotyczą odbudowy toru 1435 mm Niżankowice – Chyrów – Krościenko – Nowy Zagórz – mówi bowiem Szymon Huptyś, rzecznik prasowy polskiego Ministerstwa Infrastruktury. Resort nie poinformował nas też o żadnych planach przywracania przejezdności polskiego odcinka tego ciągu – a więc linii nr 108, która pomiędzy Ustrzykami a Krościenkiem według aktualnego stanowiska rządu nie nadaje się do regularnej eksploatacji.
Koleje Ukraińskie (Ukrzaliznycia, UZ) wciąż poszukują nowych możliwości budowy międzynarodowych korytarzy transportowych. W ostatnich tygodniach do eksploatacji oddane zostały odcinki do granicy z Rumunią (dwa) oraz Mołdawią (jeden). Przewoźnik czeka natomiast na odtworzenie infrastruktury po drugiej stronie granic.