MI jednoznacznie: Nie planujemy żadnych połączeń kolejowych z Rosją

Ruch kolejowy na granicy polsko-rosyjskiej istotnie zmalał. Zarówno na przejściu Braniewo – Mamonowo, jak i Skandawa – Żeleznodorożnyj odprawiane jest znacznie mniej pociągów towarowych niż przed rosyjską inwazją na Ukrainę z lutego zeszłego roku. Od dawna zawieszone jest natomiast kursowanie pociągów pasażerskich relacji Gdynia – Kaliningrad przez Braniewo. W najbliższym czasie sytuacja ta nie powinna ulec zmianie.

Zakaz formalny tylko na granicy białoruskiej

Wciąż nie kursują też pociągi do głównych miast Rosji realizowane wcześniej przez Białoruś. Formalnym powodem zawieszenia ruchu są przepisy wprowadzające zakaz uruchamiania połączeń pasażerskich przez granicę polsko-białoruską związane z pandemią koronawirusa. Podobnych ograniczeń nie wprowadzono jednak w przypadku granicy polsko-rosyjskiej. Rozporządzenia Rady Ministrów nie zabraniają utrzymywania tam komunikacji.

– PKP Intercity nie realizuje i nie realizowało przed rosyjską agresją na Ukrainę połączeń z Federacją Rosyjską przez Braniewo – mówi Szymon Huptyś, rzecznik prasowy Ministerstwa Infrastruktury. Resort nie ma też zamiaru wznawiania po dekadzie przerwy realizacji takich kursów. Choć część przepisów dotyczących ruchu z Białorusią ma przestać obowiązywać wraz z końcem marca, zawieszone pozostaną też kursy w relacji do Moskwy.

Nie ma uzgodnień dotyczących np. sprzedaży biletów

MI przypomina, że odwołany pozostaje m.in. pociąg „Batory” z Pragi i Budapesztu do Brześcia z wagonami do Moskwy. Realizacja kursu została wstrzymana niemal trzy lata temu, gdy zaczęły obowiązywać pierwsze ograniczenia w ruchu kolejowym związane z rozpoczynającą się pandemią. – W aktualnie obowiązującym rozkładzie jazdy obowiązującym do 9 grudnia nie zamierzamy wraz z PKP Intercity wznawiać obsługi połaczeń na Białoruś i przez Białoruś do Rosji – stwierdza nasz rozmówca.

Argumentuje on, że do ewentualnego przywrócenia kursów niezbędne byłoby dokonanie szeregu uzgodnień z przewoźnikami zza wschodniej granicy. Rozmowy musiałyby dotyczyć m.in. kwestii systemu sprzedaży biletów. Nie są one jednak na razie prowadzone i trudno spodziewać się, by w obecnej sytuacji politycznej szybko mogło dojść do porozumienia.