Sporo emocji budzi zawsze kwestia lokalizacji stacji metra i ich skomunikowanie z komunikacją naziemną. Raz popełnione błędy są czasem niemożliwe do naprawy, co rzutuje na wygodę korzystania z tego środka transportu. Na stacji Rondo Daszyńskiego „dla wygody pasażerów” Ratusz zrezygnował z budowy części przejść podziemnych pod rozległym skrzyżowaniem.
Stacja końcowa na Woli, budowana pod ul. Prostą, znajdzie się w całości po zachodniej stronie rozległego skrzyżowania z ul. Towarową. – Lokalizacja powiązana jest z planami budowy wiaduktu lub tunelu w rejonie skrzyżowania, w ramach budowy obwodnicy śródmiejskiej. Budowa stacji pod rondem komplikowałaby także zagospodarowanie narożników, gdzie będą powstawać nowe budynki – wyjaśnia Krzysztof Malawko, rzecznik Metra. Głowica wschodnia znajdować się będzie przy rondzie, natomiast zachodnia – na wysokości parkingu przy ul. Przyokopowej.
Docelowo założona była budowa przejść podziemnych po obwodzie ronda z wyjściami na wszystkie narożniki i przystanki tramwajowe. To rozwiązanie nie zostanie jednak zrealizowane teraz w ramach budowy centralnego odcinka. Powstaną jedynie wyjścia po zachodniej stronie ronda, stojące tyłem względem skrzyżowania. Jeszcze w 2008 r. urzędnicy miejscy tłumaczyli te ograniczenia chęcią zdążenia na Euro 2012, jednak pierwotny przetarg na budowę centralnego odcinka II linii metra zakończył się fiaskiem, uwalniając tym samym inwestycję od presji czasowej związanej z piłkarskimi mistrzostwami. Nic to jednak nie zmieniło w kwestii realizacji tych przejść, jeśli pominąć pojawienie się jedynie nowego wyjaśnienia. Zdaniem Krzysztofa Malawki rozkopanie kolejnego skrzyżowania skutkowałoby po prostu totalnym paraliżem w przejazdach z północy na południe. Jak natomiast przekonuje Biuro Drogownictwa i Komunikacji, wspomniane przejścia podziemne „nie są integralną częścią układu komunikacji pieszej, związanej bezpośrednio ze stacją metra. Negatywny odbiór społeczny nowych przejść podziemnych w centrum Warszawy, które są postrzegane, jako gorsze rozwiązanie dla użytkowników niż przejścia w poziomie jezdni, ze względu na konieczność pokonywania różnicy poziomów, co jest bardzo kłopotliwe dla osób starszych oraz osób o ograniczonej możliwości poruszania się, spowodował, że m.st. Warszawa powzięło decyzję o rezygnacji z budowy dodatkowych przejść podziemnych pod rondem Daszyńskiego przy jednoczesnym pozostawieniu przejść w poziomie jezdni”. Jednak w parze z tym nie poszło przeprojektowanie całego układu wyjść – te po prostu zostaną zrealizowane w ograniczonym zakresie, bez przestawiania ich do obsługi „frontem do klienta” (przodem do ronda). Oddzielną kwestią pozostaje to, czy światła na rozległym rondzie staną się bardziej przyjazne dla pieszych.
Zamieszanie z przejściami wymusiło zmiany w układzie przystanków tramwajowych. Według pierwotnego planu, założonego w projekcie koncepcyjnym, te miały znaleźć się na wylotach skrzyżowania. Teraz jedyną zmianą będzie przesunięcie przystanku, obsługującego tramwaje jadące w ciągu Prostej od Ronda ONZ w kierunku Woli, ze wschodniej na zachodnią stronę ronda. Przystanek w drugą stronę pozostanie w swojej dotychczasowej lokalizacji, tj. także po zachodniej stronie skrzyżowania. Tak naprawdę pasażerowie na tym tylko skorzystają: droga dojścia na peron metra jest krótsza. Jedyna niedogodność polega na tym, że w związku z utrzymaniem realizacji pierwotnego, choć mocno okrojonego układu przejść, wejście do metra znajdzie się jedynie na przystanku w kierunku Woli. Przesiadający się pasażerowie z przystanku w kierunku Ronda ONZ będą mieli do pokonania jezdnię albo tory.