Deutsche Bahn po raz drugi postanowiło zaskoczyć pasażerów pociągów z Polski do Berlina wydłużeniem obowiązywania komunikacji zastępczej. DB podjęło decyzję z dnia na dzień, zaskakując pasażerów PKP Intercity.
Obraz realizacji wlekących się latami, z kilkumiesięcznymi przerwami, prac na odcinku od Frankfurtu do Berlina, jest dramatyczny. Strona niemiecka ma problemy z organizacją tak prostej rzeczy jak komunikacja zastępcza o czym
pisaliśmy kilka dni temu i w
ubiegłym roku. Prace przy torach niezakończonePo raz kolejny zdarza się też sytuacja, że polski operator PKP Intercity, który odpowiada za wystawienie lokomotywy i wagonów na połączenia z Warszawy, Gdyni i Krakowa do Berlina, jest z dnia na dzień zaskakiwany nagłą informacją o tym, że prace przy torach pod Berlinem nie zakończyły się i pasażerów trzeba przesadzić do autobusów.
Tym razem stało się to dwa razy: najpierw pociągi miały mieć możliwość bezpośredniej jazdy do Berlina 4 października w piątek, później 7 października w poniedziałek. Nic takiego się nie stało i pasażerowie wciąż muszą wysiadać we Frankfurcie nad Odrą i do Berlina jechać autobusami. To wydłuża ich podróż o godzinę. Teraz DB informuje, że bezpośrednia jazda bez ZKA będzie możliwa od 9 października. Nieoficjalnie wiemy, że PKP Intercity z rezerwą traktuje te deklaracje.
Za chaos odpowiada Deutsche BahnPonadto DB ma problem ze zgromadzeniem odpowiedniej liczby autokarów turystycznych do dwugodzinnej podróży i w ostatnich dniach, w momentach szczytów przewozowych, zaczęło wysyłać w trasę autobusy miejskie, bez toalet, co nie ma to jednak większego znaczenia, bo kierowcy turystycznych pojazdów często zamykali toalety nawet jeśli się one były na pokładzie.
Co więcej, komunikat o prowadzonych na odcinku Frankfurt Oder – Berlin pracach w ogóle zniknął ze strony DB i niemiecki przewoźnik udaje sam przed sobą, że nic tam się nie dzieje. Bardzo trudno znaleźć więc informację o autobusach zastępczych. Ani słowa natomiast nie znajdziemy o tym, że podróż z Frankfurtu nad Odrą do Berlina jest możliwa z wykorzystaniem pociągów RE1 i S-Bahn (z przesiadką w Erkner), mimo, że nasza redakcja zwracała DB uwagę na ten problem (konduktorzy niemieccy akceptują bilety międzynarodowe w pociągach RE1).
Komunikat PKP Intercity dotyczący zmian w rozkładzie
jest tutaj.
Zmarnowana szansa na szybszą podróżOd października, dzięki skróceniu czasu przejazdu po polskiej stronie, pociągi z Warszawy Centralnej do Berlina HBF miały kursować w rekordowym czasie 5 godzin i 5 minut. Z winy strony niemieckiej wciąż nie jest to możliwe. Podróż z przesiadką na autobus we Frankfurcie trwa około godziny i 20 minut dłużej.