Sytuacja finansowa należących do samorządu spółek kolejowych staje się coraz trudniejsza – przyznał podczas sesji Sejmiku Województwa Mazowieckiego marszałek Adam Struzik. Według cytowanej przez PAP wypowiedzi marszałka w najgorszym wypadku KM mogą nawet utracić płynność finansową.
W przytoczonym przez Polską Agencję Prasową przemówieniu marszałek podał dane bardziej szczegółowe, niż rzeczniczka Kolei Mazowieckich w
niedawnej wypowiedzi na naszych łamach. W przypadku KM maksymalny poziom zapełnienia składów ma wynosić 35%. Aż o 80% spadła natomiast w niektórych przypadkach frekwencja w porównaniu do wyników sprzed pandemii.
Dla Warszawskiej Kolei Dojazdowej marszałek podał dane uogólnione (ok. 85-procentowy spadek frekwencji), podczas gdy rzecznik przewoźnika mówił o
75-90% w zależności od konkretnego połączenia. Dla obu przewoźników oznacza to oczywiście radykalny spadek przychodów ze sprzedaży biletów. Zmniejszenie liczby uruchamianych pociągów nie pozwala na odpowiednią do tego redukcję kosztów stałych. Na to nakładają się jeszcze dodatkowe wydatki na niezbędne środki bezpieczeństwa, takie jak dezynfekcja pojazdów i budynków lub zakup masek i rękawiczek dla personelu. Mimo ich stosowania problemem jest jednak – przytacza PAP – frekwencja pracowników, którą w poszczególnych dniach trudno przewidzieć.
Pierwszych 30 dni obowiązywania restrykcji w poruszaniu się przyniosło powstanie dużych luk finansowych (1,66 mln zł w budżecie WKD i aż 15,9 mln zł dla KM). Urząd Marszałkowski otrzymuje z obu spółek sygnały o pogarszaniu się sytuacji. Według wygłoszonej podczas sesji opinii Struzika w najgorszym scenariuszu – jeśli pandemia i wywołane nią ograniczenia znacznie się przedłużą – może dojść nawet do niewypłacalności Kolei Mazowieckich.
Wysłaliśmy w tej sprawie pytania do Kolei Mazowieckich. – Podobnie jak w przypadku każdej innej firmy, jesteśmy dotknięci sytuacją związaną z pandemią. Utrzymanie się takiego stanu w dłuższym okresie będzie miało negatywne skutki dla każdego – mówi rzecznik przewoźnika Donata Nowakowska. Jak zapewnia, płynność finansowa spółki jest nieustannie monitorowana, a samorząd województwa otrzymuje na jej temat bieżące informacje. – Obecnie podejmowane są działania oszczędnościowe w zakresie ograniczenia i cięcia kosztów. Jednak sytuacja jest bardzo dynamiczna, dlatego dziś trudno przewidzieć dokładnie jej skutki zarówno w zakresie realizowanych przewozów, jak i samej sytuacji płynnościowej – dodaje Nowakowska.