Koleje Mazowieckie nie poddają się po fiasku dużych przetargów taborowych. Ponownie rozpisano postępowania na dostawę w sumie od 65 do 75 nowych pociągów elektrycznych. Poprzednią ofertę znacznie przewyższającą budżet, złożył tylko Stadler.
Koleje Mazowieckie i samorząd województwa ogłosiły w tym roku wielkie przetargi na zakup taboru –
łącznie chodzi o nawet 100 pociągów; na razie jednak udało się rozstrzygnąć tylko jedno postępowanie. Dzięki temu wiemy, że Pesa dostarczy 16 pojazdów z nowej platformy Regio160, które trafią do obsługi
regionu radomskiego. Pozostałe przetargi zostały unieważnione.
Mazowiecki przewoźnik nie składa jednak broni, bo jak tłumaczył prezes Stępień –
zakupy te są potrzebne nawet, jeśli nie uda się pozyskać dofinansowania na ich realizację.
Przedmiotem większego zamówienia jest zawarcie umowy ramowej na dostawę pięćdziesięciu fabrycznie nowych pięcioczłonowych (lub porównywalnych) elektrycznych zespołów trakcyjnych Zamówienie podzielono na transze – dwie po 14 pociągów i dwie po 11 pociągów. Przedmiotem drugiego przetargu jest dostawa 15 pięcioczłonowych lub porównywalnych ezt, z opcją na dostawę maksymalnie 10 pojazdów.
Co istotne, w ramach przetargów przewidziano przeglądy w poziomach utrzymania P1, P2, P3 w okresie 18 lat. Zamówienia obejmą również przeprowadzenie szkoleń pracowników z zakresu obsługi, dostawy pakietów naprawczych-pozderzeniowych oraz możliwość skorzystania z opcji wykonania maksymalnie dwóch napraw w poziomie utrzymania P4 każdego z dostarczonych pociągów.
Kryteria zamówienia w obu przetargach to: cena i współczynniki efektywności, zdolności przewozowej, a także liczba osi; dokładna punktacja i specyfikacja zamówień nie jest jeszcze znana.