Maszynista – zawód prestiżowy? Zmiana postrzegania pracy na kolei

– Sytuacja na całym rynku pracy jest trudna. Praktycznie cała gospodarka cierpi na brak pracowników – mówił podczas Kongresu Kolejowego Wojciech Jurkiewicz, prezes Związku Niezależnych Przewoźników Kolejowych. Podkreślał, że dotyczy to także branży transportowej. Przyznał, że przewoźnicy mają kłopot ze skompletowaniem kadr, zwłaszcza jeśli planują intensywny rozwój, ale dodał, że z podobnym zjawiskiem mają do czynienia firmy zajmujące się infrastrukturą i jej budową czy innymi obszarami. Wskazywał, że branża kolejowa ma przy tym dużo do nadrobienia w zakresie jej prestiżu, także jako środowiska pracy.

Paweł Stawarz, członek zarządu CTL Logistics, stwierdził, że praca maszynisty nie jest jedną z tych, o których marzą chłopcy. – Przez lata ten zawód kojarzył się z tułaczką, trudnymi warunkami – tłumaczył przyczyny negatywnego wizerunku pracy w tym charakterze. Przyznał, że – podobnie jak inni przewoźnicy towarowi – jego spółka boryka się z brakiem 10 – 12 proc. pracowników względem zapotrzebowania. Istotną kwestią jest też wiek kadry, który w wielu przypadkach sięga ponad 50 lat.

Obaj przedstawiciele przewoźników zwracali uwagę na długi i żmudny proces szkolenia,, który może zniechęcać młodych ludzi do wiązania swojej przyszłości z zawodem maszynisty. – Aby kolej się zmieniała na lepsze, musi mieć dostępność kadr – stwierdził zaś Ignacy Góra, prezes Urzędu Transportu Kolejowego. Zaznaczył jednak, że w ostatnim czasie struktura wiekowa na kolei uległa pozytywnym zmianom. – Nie musimy się już obawiać, że ktoś nagle przejdzie na emeryturę – ocenił. Przedstawiciel UTK mówił też o zbyt długim procesie szkolenia maszynisty, który w wielu przypadkach trwa nawet trzy lata.

– Oczywiście przez wiele lat odmawiano branży kolejowej prestiżu – powiedział Andrzej Bittel, sekretarz stanu w Ministerstwie Infrastruktury. Zaznaczył, że sytuacja ta ulega zmianie, choć branża powinna zrobić więcej, by zmienić jej wizerunek. – Staramy się odbudowywać szkolnictwo zawodowe – podkreślał, licząc, że w kolejnych latach do zawodów kolejowych będzie trafiać coraz więcej młodych ludzi, co pozwoli uniknąć problemów z zastępowalnością pokoleń.

Również prof. Marek Wierzbowski, prawnik, ocenił, że podejście do zawodów kolejowych się zmienia. – Nie doszliśmy jeszcze do dawnego poziomu, w którym kolejarze stanowili arystokrację, ale idziemy w tym kierunku – mówił. Jak podkreślali przedstawiciele przewoźników, niebagatelną rolę odgrywa w tym wzrost płac.