Przedstawiciele poszczególnych samorządów wojewódzkich mają zróżnicowaną opinię na temat tego, czy zaległości finansowe Przewozów Regionalnych wobec PKP PLK przełożą się na kłopoty w funkcjonowaniu PR.
Informowaliśmy niedawno, że PR zwróciły się do samorządów wojewódzkich o pożyczkę w wysokości 25 mln zł na spłatę zadłużenia wynikającego z warunków ugody z PKP PLK, z której nie są w stanie ostatnio się wywiązywać. Negatywnie na tę prośbę odpowiedziały władze dwóch województw będących największymi udziałowcami PR – śląskiego i mazowieckiego (na razie nie wiadomo jeszcze, jak na prośbę PR odpowiedzą inni marszałkowie).
Niepewna przyszłość
Mirosław Sekuła, marszałek woj. śląskiego, uważa, że obecna sytuacja PR może doprowadzić do odwołania znacznej liczby pociągów tego przewoźnika podczas grudniowej zmiany rozkładu jazdy. Remigiusz Paszkiewicz, prezes PKP PLK, uspokaja jednak, że w tej chwili nie wskazuje nic na to, by w grudniu ograniczona została oferta PR. Jednocześnie dodaje, że największe problemy związane z nie wywiązywaniem się PR ze zobowiązań wobec PKP PLK wynikają nie tyle z brakiem spłaty rat będących efektem ugody, lecz z brakiem płatności bieżących.
Samorządowcy nie widzą zagrożenia
Teoretycznie, nie wywiązanie się PR z ugody może skutkować zajęciem przez zarządcę infrastruktury zajęciem taboru i nieruchomości, których właścicielem są PR. – Jest to realne zagrożenie wynikające z warunków ugody. Zajęcie czynnego taboru i zaplecza na pewno wpłynie na funkcjonowanie przewoźnika – uważa Bogdan Nowak, wicemarszałek woj. lubuskiego.
Przedstawiciele innych samorządów wojewódzkich są jednak większymi optymistami. Jak mówi Beata Górka, rzeczniczka Urzędu Marszałkowskiego Województwa Lubelskiego, samorząd ten kontroluje sytuację w PR i w chwili obecnej nie widzi zagrożenia wstrzymania realizacji przejazdów kolejowych w pełnym, realizowanym obecnie zakresie. – W przypadku dalszego braku regulacji zobowiązań, jesteśmy przygotowani na wprowadzenie przez PKP PLK pewnych ograniczeń w realizacji zamówionego w PR rozkładu jazdy – mówi Beata Górka.
Także z oświadczenia, które otrzymaliśmy z Departamentu Infrastruktury i Gospodarki Urzędu Marszałkowskiego Województwa Opolskiego, wynika że tamtejszy samorząd wojewódzki nie obawia się ewentualnego „zajęcia” majątku PR przez PKP PLK. – Na bieżąco dofinansowujemy, zgodnie z podpisanymi umowami, kolejowe przewozy pasażerskie na terenie województwa opolskiego i obecnie nie mamy informacji i sygnałów by realizowane w ramach służby publicznej przewozy mogły zostać wstrzymane. W województwie opolskim takiego zagrożenia nie ma, ponieważ zastawione w PKP PLK jest 30% taboru elektrycznego z obecnie posiadanego będącego na stanie Opolskiego Zakładu Przewozów Regionalnych, natomiast do obsługi połączeń potrzebne jest ich 60%. Tak więc w naszej ocenie, zajęcie majątku przewoźnika nie powinno zagrozić bieżącemu funkcjonowaniu spółki Przewozy Regionalne – czytamy w oświadczeniu.