Do holdingu PKP nie dołączył krajowy zarządca infrastruktury. O tym, że PKP PLK powinna się w nim znaleźć mówił podczas Kongresu Kolejowego prezes PKP Krzysztof Mamiński. – Komu dziś jest wygodnie, żeby ten podział infrastruktura vs. reszta kolei trwał? Na pewno nie Polsce – mówił Mamiński.
Holding PKP został formalnie powołany do życia 17 sierpnia,
kiedy podpisano Kartę Grupy PKP – wielostronną umowę wieńczącą trwające kilka lat prace nad utworzeniem holdingu Grupy PKP. W jego skład nie wszedł jednak zarządca infrastruktury, czyli PKP PLK. Do tej kwestii w czasie Kongresu Kolejowego odnieśli się przedstawiciele obu firm.
PKP SA. Jest holding, ale bez zarządcy infrastruktury Prezes PKP SA przypomniał, że już przy tworzeniu ustawy o komercjalizacji i restrukturyzacji przedsiębiorstwa państwowego "Polskie Koleje Państwowe" z roku 2000 zakładano koncepcję holdingową. – Przez lata nie udawało się tego wprowadzić, co zresztą Naczelna Izba Kontroli w kilku kontrolach wykazywała jako zaniechanie – mówił podczas Kongresu Kolejowego Mamiński.
– Można zapytać: dlaczego teraz, dlaczego nie wcześniej? [powołano holding PKP – red.] Odpowiem tak: Popatrzmy na przyczyny formalne. Czy prawo europejskie zabrania struktury holdingowej w kolejnictwie? Nie, już od 2008 r. pozwala na to, kiedy DB wygrało proces przed Komisją Europejską. Czy prawo polskie dopuszcza to? Tak, implementacja IV Pakietu Kolejowego usankcjonowała to, co mogło być wcześniej zrobione. Czy mamy dobre benchmarki? Popatrzmy na największe koleje europejskie: DB holding, SNCF holding, FS holding, OBB holding. Popatrzmy na małe koleje: Koleje Litewskie holding, Koleje Łotewskie holding. Za chwile Koleje Rumuńskie i Koleje Czeskie – podkreślał Mamiński.
Dodawał przy tym, że tylko Polska jest tu wyspą, a wszystkie największe koleje europejskie działają w strukturze holdingowej, z włączeniem zarządcy infrastruktury. – Jeszcze jest czas. Twierdzę, że błądzić wolno, ale trwać w błędzie nie wolno. Więc zawsze jest szansa na to, żeby to skorygować. Komu dziś jest wygodnie, żeby ten podział infrastruktura vs. reszta kolei trwał? Na pewno nie Polsce. Na pewno tym, którzy chcieliby w ramach liberalizacji rynku kolejowego ogromnej otwartości. Ja też jestem zwolennikiem liberalizacji rynku kolejowego, ale na warunkach niemieckich czy francuskich – tłumaczył prezes PKP SA.
– Dokonaliśmy pewnej analizy korzyści i zagrożeń bycia w holdingu lub nie – korzyści są, można je wymieniać: od operacyjnych po strategiczne, personalne, szkoleniowe, zagraniczne. Po stronie ryzyk trudno jakieś znaleźć. Trzeba na jeszcze jedno zwrócić uwagę. Zapominamy o jednym, że w obowiązującej ustawie w sytuacjach kryzysowych, takich jak mamy dzisiaj – wojna, jest pokazane, jaka jest struktura kolei i kto zarządza koleją w Polsce. Więc jeżeli prawo pozwala, benchmarki pokazują, że tak, korzyści są, to dlaczego nie ma? Nie wiem – zaznaczał Mamiński.
Szerzej o funkcjonowaniu holdingu PKP rozmawialiśmy z prezesem PKP SA we wrześniu tego roku. Szczegóły w materiale pt.
Mamiński: PKP integratorem rynku kolejowego.
PKP PLK do holdingu się nie wybieraObecny na debacie przedstawiciel PKP PLK odniósł się do kwestii obecności PKP PLK w strukturach holdingu PKP bardzo krótko. – Tematy holdingowe w ogóle nie pomogą nam w rozwiązaniu problemów na budowach – stwierdził Arnold Bresch, członek zarządu PKP PLK. Dodał przy tym, że problemy branży budowlanej są tym wątkiem, który chciałby kontynuować na debacie, o czym szerzej w tekście pt.
Kongres Kolejowy: Wykonawcy pod ścianą, PLK uspokaja.Wcześnie o tym, że PKP PLK pozostanie poza strukturami holdingu mówił jednak prezes spółki. – Nie uczestniczymy w tworzeniu holdingu. Będzie on zrzeszał tylko niewielką część przewoźników. Grupa kapitałowa PKP Polskich Linii Kolejowych S.A. istnieje od dawna i jest wzmacniana. Od czasu wejścia w życie ustawy o komercjalizacji PKP w 2000 r. uważam, że zaproponowana wówczas struktura – zarządca infrastruktury, przewoźnicy pasażerscy i towarowi – byłaby optymalna. Uważam, że zarządca powinien jednak dysponować całą infrastrukturą związaną z linią kolejową –
mówił we wrześniu Ireneusz Merchel, prezes zarządu PKP PLK. Dodawał przy tym, że jego zdaniem w skład Grupy PKP PLK powinna także wchodzić sprywatyzowana kilka lat temu PKP Energetyka. Wskazywał również, że podmioty powiązane z PKP PLK powinny mieć ok. 15% udziału w krajowym rynku budownictwa kolejowego.