Podczas debaty zorganizowanej podczas „Kongresu Rozwoju Kolei” prezes PKP SA Krzysztof Mamiński obszernie wypowiadał się na temat planów powstania holdingu spółek PKP.
Krzysztof Mamiński podkreślał, że trend tworzenia kolejowych holdingów państwowych nie jest wyłącznie pomysłem PKP. Zaznaczał, że do modelu „atomizacji spółek kolejowych” wywodzących się z jednej dużej państwowej spółki dochodziło w latach poprzednich w wyniku konieczności oddzielenia zarządcy linii kolejowych (np. PKP PLK) od spółek wykonujących przewozy (np. PKP Intercity).
– Zmierzanie do modelu prywatyzacji spółek kolejowych, według modelu angielskiego, nie zakończył się najlepiej. Po latach doświadczeń to Unia Europejska stwierdziła, że można nie jest to model optymalnym. Dlatego od 2006, 2008 roku duże zarządy kolei, poczynają od Deutsche Bahn, zaczęły zastanawiać się i wracać do koncepcji holdingowej. (Jej rola – dop. red.) Polega głównie na koordynacji zadań samodzielnych spółek – powiedział Krzysztof Mamiński.
PKP PLK ma pozostać niezależna w zakresie ustalania stawek i rozkładu jazdy
Prezes PKP SA mocno podkreślał, że koncepcja powstania holdingu w Polsce nie zakłada ograniczenia samodzielności instytucjonalnej, gospodarczej i prawnej wszystkich podmiotów wchodzących w jej skład.
– A tym samym uczestnictwo w nim PKP PLK wypełnia wszystkie dyrektywy, które mówią, że zarządca kolejowy musi być odseparowany od przewoźnika w zakresie ustalania rozkładów jazdy i ustalania stawek dostępu. Taki model jest przygotowany w Polsce – powiedział. Dodał, że połączenie spółek w holding korzystnie wpłynie na sytuację pasażera. Warto jednak przypomnieć, że przewoźnicy kolejowy, głównie samorządowi, zgłaszają
masę skarg dotyczących planów podwyżki opłat za dostęp do infrastruktury kolejowej.
– Wydaje się logicznym to, aby w zakresie tej usługi była koordynacja dotycząca przedstawienia klientowi najlepszej oferty przewozowej. W tym zakresie zrobiliśmy już bardzo duży krok w postaci Wspólnego Biletu poprzez budowę taryfy degresywnej różnych przewoźników – ocenił Mamiński.
Jakie konsekwencje ekonomiczne?
Zdaniem prezesa PKP SA jest jednak wiele obszarów, które są wspólne dla wszystkich spółek z Grupy PKP i które trzeba należycie koordynować. Należy do nich np. „wspólna strategia sektora kolejowego Rzeczpospolitej”. Spółki te powinny mieć „wspólną wizję ekonomiczną, nadzór właścicielski, działania prawno-organizacje, informatykę i komunikację”, razem prowadzić zakupy finanse czy marketing usług transportowych.
Zdaniem Krzysztofa Mamińskiego powstanie holdingu przyniesie dobre konsekwencje finansowe.
– Jeśli uwspólnimy zakupy, usługę informatyczną, wykorzystując kompetencje i zasoby, które są w grupie, to możemy doprowadzić do lepszej efektywności. O jakich kwotach mówimy? Powiem w ten sposób: Grupa PKP za 2017 osiągnęła wynik netto 600 mln zł na plusie. 2018 ma nie być gorszym, a na pewno uzyskamy pół miliarda złotych zysku. Oszczędności (z tytułu istnienia holdingu – dop. red) pozwolą zbliżać się nam do 1 mld zysku rocznie – wyliczył prezes PKP SA.
– Przeciwnik koncepcji powstania holdingu PKP powie, że w Polsce nie ma prawa holdingowego. To proszę mi powiedzieć jak jest zorganizowany PGE, KGHM, PGNiG, Tauron, Azoty? – dodał na koniec.
Poprzednio Krzysztof Mamiński zaprzeczył, że wejście PKP PLK będzie szkodziło implementacji IV Pakietu Kolejowego w Polsce. Piszemy o tym
tutaj.