- Transport kolejowy jest dużo bezpieczniejszy niż np. samochodowy. W jeden weekend na drogach ginie dwa-trzy razy więcej osób niż w wypadku pod Szczekocinami - mówi Janusz Malinowski, prezes PKP Intercity.
- Na pewno w pierwszych dniach po wypadku pasażerowie się niepokoją, czy jeżdżenie pociągiem jest bezpieczne. Ale warto podkreślić, że transport kolejowy jest dużo bezpieczniejszy niż np. samochodowy. W jeden weekend na drogach ginie dwa-trzy razy więcej osób niż w wypadku pod Szczekocinami. W całym roku na drogach rannych zostaje około 50 tys. osób. To wielkość porównywalna np. z miastem, w którym mieszkam - Skierniewicami. Na drogach ginie około 4 tys. osób rocznie, czyli tyle, ile mieszka np. w Łebie - powiedział "Gazecie Wyborczej" prezes spółki PKP Intercity Janusz Malinowski.
- Katastrofa kładzie się cieniem na naszej działalności i jest dodatkowym obciążeniem. Ale z punktu widzenia całego roku raczej nie zachwieje wynikiem firmy. Być może będziemy tymczasowo obserwowali zmniejszenie liczby pasażerów. Ale i tak największym problemem, jeśli chodzi o działalność spółki, są remonty torów i prowadzone inwestycje oraz często zmieniający się rozkład jazdy. Czas podróży pociągiem przez remonty wydłuża się. Wykorzystują to przewoźnicy lotniczy, którzy chętnie otwierają połączenia po Polsce, czy autokarowi - mówi Malinowski.
Więcej