W Brzezinach 12-tysięcznym mieście satelickim Łodzi, nadal może powstać stacja na przyszłej linii dużych prędkości do Warszawy – deklaruje wiceminister infrastruktury Piotr Malepszak. Postoje na niej miałaby tylko część pociągów, podczas gdy te najszybsze mijałyby ją bez zatrzymania. Inwestycja, stosunkowo drobna w skali całej linii, znacznie usprawniłaby ruch w aglomeracji łódzkiej.
Podczas organizowanej przez CPK konferencji na temat przygotowań do budowy linii „Y” Warszawa – Łódź – Poznań wiceminister odniósł się do
kontrowersji wokół planowanej budowy stacji w podłódzkich Brzezinach. Problemem miasta, przez które nigdy nie przechodziła żadna linia kolejowa, jest od dawna
niezadowalająca oferta transportowa (choć ze względu na stosunkowo dużą liczbę połączeń autobusowych, w tym niedawno uruchomioną
trasę dowozową ŁKA, mówienie o wykluczeniu komunikacyjnym byłoby nieco na wyrost). Z drugiej strony część mieszkańców sprzeciwia się budowie stacji (a nawet samej KDP) w obawie przed wywłaszczeniami.
Jak stwierdził Malepszak, trwają rozmowy na ten temat. – Moim zdaniem jest on wart rozważenia w kontekście łódzkiego ruchu aglomeracyjnego – zadeklarował. Z technicznego punktu widzenia z linii będą mogły bezproblemowo korzystać pociągi o różnej prędkości maksymalnej i różnej liczbie zatrzymań (w Brzezinach zatrzymywałyby się tylko te wolniejsze – być może regionalne ekspresy). Według wiceministra stałoby się to problemem dopiero przy ruchu pociągów co 3-4 minuty. Zakładana częstotliwość, choć wysoka (co pół godziny w szczycie), będzie daleka od tej wartości.
Wcześniej o potencjalnej obsłudze Brzezin poprzez linię KDP entuzjastycznie wypowiadał się
obecny prezes PKP Intercity, a ówczesny szef ŁKA Janusz Malinowski. Publikowaliśmy też przychylną wypowiedź dyrektora Instytutu Kolejnictwa
dr. hab. inż. Andrzeja Massela na ten temat.