Malepszak: Zbliża się trudny czas dla kolei

Ostatnie lata pokazały jak nowy tabor, lepsze parametry infrastruktury umożliwiające skrócenie czasu przejazdu oraz atrakcyjne oferty taryfowe pozwalają na odzyskanie pasażerów. Nowego taboru będzie przybywać i najważniejsze, aby był on jak najmniej awaryjny, bo to bardzo ważny element wiarygodności kolei dla pasażerów. Atrakcyjne oferty po stronie przewoźników także powinny być kontynuowane i to zależy od ich elastyczności i szybkiego reagowania na bieżącą sytuację.

Niestety, ponownie zbliża się trudny czas dla kolei, a to za sprawą bardzo dużej ilości prac, jakie mają być realizowane na torach. Dzieje się to przy równoległym otwieraniu kolejnych odcinków dobrych dróg, które coraz bardziej będą spajać sieć, umożliwiając przewoźnikom autobusowym rozwój oferty, a przede wszystkim zachęcając potencjalnych pasażerów do korzystania z samochodów prywatnych. Najmocniej uderzy to w PKP Intercity, bo połączenia dalekobieżne zawsze są najbardziej narażone na taką konkurencję.

Dlatego to po stronie PKP PLK jest klucz do minimalizacji strat po stronie przewoźników w postaci szybkiej realizacji zadań, szczególnie na najważniejszych liniach o największych przewozach. Nie chodzi tylko o modernizacje, ale także pozostałe prace o mniejszych zakresach, zarówno inwestycyjnych jak i utrzymaniowych. Liczne powtórki z Białej Rawskiej (tylko sześciodniowa przerwa w ruchu) powinny stać się standardem działania, a rozpoczęcie dużych prac modernizacyjnych powinno poprzedzać jak najlepsze przygotowanie tras objazdowych. Takie działania będą droższe, co ułatwi także wydawanie środków unijnych, ale przede wszystkim celem jest tu pasażer i jego pozostanie przy kolei w tym trudnym czasie.

Ważne jest, też aby wszyscy uczestnicy rynku, w tym Ministerstwo Infrastruktury i Budownictwa, byli świadomi tego jak ważna jest rola PKP PLK, wykonawców oraz producentów materiałów w tym procesie. Zadanie skutecznego zainwestowania 60 mld w ciągu pozostałych 7 lat unijnej perspektywy w istniejące tory jest bez wątpienia bardzo trudne do realizacji. Przy dobrym działaniu, przede wszystkim PKP PLK, możemy dojść do małej utraty przewozów na poziomie do 10% na koniec unijnej perspektywy. Natomiast złe działanie, szczególnie przy realizacji wielu zadań jednocześnie i dalszych opóźnieniach w realizacji prac już rozpoczętych może spowodować znacznie głębsze spadki przewozów.