Mimo kolejnych zapowiedzi sytuacja na kolejowych połączeniach regionalnych w Lubuskiem nie ulega poprawie. Codziennie co najmniej kilka pociągów jest zastępowanych autobusami, jadącymi znacznie dłużej i mniej wygodnymi. Lubuski Urząd Marszałkowski grozi rozwiązaniem umowy z Polregio.
Zjawisko stało się tak częste, że doczekało się poświęconego sobie profilu na Facebooku „Czy ZKA w Lubuskim dziś wyjechało?”. Jak dowiadujemy się z zamieszczanych tam wpisów, tylko w ostatnim tygodniu każdego dnia w województwie było odwoływanych od kilku do dwudziestu kilku pociągów (głównie Polregio, choć zdarzały się też pojedyncze odwołane kursy PKP Intercity). W listopadzie, według prowadzonych przez autorów statystyk, w Lubuskiem nie zrealizowano 687 połączeń kolejowych (najwięcej ze wszystkich miesięcy od początku roku), a od 2 stycznia do końca listopada – 5346.
UMWL: Możemy zerwać umowę
Wśród odcinków, na których zaplanowane kursy nie są realizowane, dominują trasy niezelektryfikowane. Do najczęściej pojawiających się w zestawieniach relacji należą Zielona Góra – Węgliniec, Zielona Góra – Gorzów Wielkopolski oraz Kostrzyn – Gorzów Wielkopolski. Rekord dzierży jednak odcinek Rzepin – Frankfurt nad Odrą (wprawdzie zelektryfikowany, ale obsługiwany taborem spalinowym), na który pociągi regionalne nie wyjechały od 17 października (od tego czasu codziennie połączenia relacji Zielona Góra – Frankfurt są skracane do stacji Rzepin).
W wypowiedziach medialnych przedstawiciele samorządu województwa nie kryją rosnącego zdenerwowania. Organizator przewozów – lubuski Urząd Marszałkowski – przeprowadził z Polregio szereg rozmów dyscyplinujących. Naliczył też kary umowne, które potrąca z rekompensaty za przewozy PSC (od września przelewy dla Polregio zostały z tego powodu wstrzymane). Padają ostrzeżenia przed możliwym zerwaniem umowy na poszczególne linie i przekazaniem przewozów na nich innym operatorom (tak jak stało się to ostatnio na trasie
Wrocław – Zielona Góra). Jednym z możliwych scenariuszy jest utworzenie
własnej wojewódzkiej spółki przewozowej, choć – wobec wejścia w życie IV Pakietu Kolejowego – podmiot taki nie mógłby zawrzeć z samorządem regionu umowy powierzenia i musiałby startować w otwartym przetargu.
Polregio: Mamy plan naprawczy
Polregio ze swojej strony po
zmianie zarządu deklaruje chęć współpracy i zawarcia ugody w sprawie wzajemnych roszczeń. Przewoźnik przyznaje się do popełnionych w przeszłości błędów, jednocześnie twierdzi jednak, iż część pociągów została odwołana z przyczyn niezależnych od spółki.
Plan naprawczy Polregio obejmuje optymalizację obiegów pojazdów, zmniejszenie liczby przejazdów służbowych w celach utrzymaniowych, przekazanie większej ilości pracy eksploatacyjnej sąsiednim zakładom oraz zatrudnienie – mimo trudności – większej liczby pracowników i pozyskanie dodatkowych jednostek spalinowych. W grę wchodzi także zlecanie napraw taboru zakładowi Cargotabor w Czerwieńsku i – być może – utworzenie
punktu utrzymania w Żaganiu.
Zarówno do UMWL, jak i do Polregio wysłaliśmy pytania o ocenę obecnej sytuacji oraz przewidywane drogi wyjścia. Czekamy na odpowiedzi.
Zniechęcanie pasażerów trwa od dawna
Odwoływanie pociągów regionalnych na liniach w województwie lubuskim to problem narastający od kilku lat, a ze szczególnym natężeniem –
od ponad roku. Powodem jest
zbyt mała liczba sprawnych pojazdów spalinowych, a także maszynistów i pracowników zaplecza technicznego.
Przewoźnik wielokrotnie zapewniał, że
podjął działania na rzecz poprawy sytuacji. Żadne z nich – wydzierżawienie wagonów motorowych od SKPL, poszukiwanie możliwości
zakupu pojazdów używanych, uzgodnienie z DB Regio obsługi połączeń granicznych niemieckim taborem,
przyspieszenie przetargów na utrzymanie pojazdów ani sformowanie
zastępczego składu wagonowego – nie pozwoliło jednak na pełną realizację rozkładu jazdy. W efekcie podróżni nie mogą traktować kolei jako pewnego i niezawodnego środka transportu, co z pewnością skłania wielu z nich do przesiadki na samochody ze wszystkimi negatywnymi konsekwencjami tego zjawiska.
Warto tu przypomnieć, że samorząd województwa lubuskiego przeznacza duże sumy publicznych pieniędzy – których wykorzystanie na kolei mogłoby przynajmniej częściowo poprawić sytuację – na dofinansowywanie połączeń lotniczych z lotniska Zielona Góra Babimost. W roku 2025 loty do Warszawy i Londynu mają zostać wsparte
łączną kwotą blisko 25 milionów złotych.