Już od niedzieli zacznie obowiązywać nowy rozkład jazdy pociągów. W województwie lubelskim postępuje „cięcie relacji” w ruchu regionalnym, postanowiliśmy zatem przyjrzeć się jak będą wyglądać skomunikowania pociągów na stacji Lublin.
Skracanie relacji
W skorygowanym po raz pierwszy rocznym rozkładzie jazdy 2016/2017, w ruchu regionalnym po raz kolejny ograniczono liczbę pociągów, które kursują w długich relacjach. W szczególności dotyczy to głównego ciągu komunikacyjnego, czyli tzw. podkowy. Jest to trasa Terespol – Łuków – Dęblin – Lublin – Chełm. W zbliżającym się rozkładzie jazdy nie będzie już pociągów bezpośrednich łączących Terespol, Międzyrzec Podlaski czy Łuków ze stolicą regionu. Dzieje się tak mimo że jeszcze kilka lat temu funkcjonowały połączenia nawet z Terespola do Dorohuska, a przewoźnik chwalił to rozwiązanie. Potem z dłuższych relacji „wycięto” odcinek Lublin – Chełm, co jak informował „Rynek Kolejowy” samorząd województwa lubelskiego, było podyktowane głównie brakiem możliwości zaproponowania stabilnego rozkładu jazdy z powodu częstych jego korekt wprowadzanych przez zarządcę infrastruktury kolejowej. Ponadto dla organizatora kolejowych przewozów pasażerskich w regionie priorytetem jest zapewnienie dojazdów do pracy i szkół położonych w Lublinie, który jest głównym celem codziennych podróży.
Obecne dalsze skracanie relacji można wiązać z planowaną modernizacją odcinka Dęblin – Lublin linii nr 7, która ma rozpocząć się w czerwcu przyszłego roku. Dotychczas nie próbowano uruchomiać pociągów łączących Parczew/ Lubartów z Szastarką/ Stalową Wolą Rozwadów/ Rzeszowem, Atutem takiego rozwiązania mógłby być szybki dojazd komunikacją publiczną z północno- wschodnich dzielnic Lublina do Zemborzyc, gdzie w rejonie zalewu coraz mieszkańcy Lublin coraz chętniej spędzają czas wolny. Możliwe jest również uruchamianie połączeń z Zamościa dalej niż tylko do Lublina – spalinowy zespół trakcyjny po dojeździe do wymienionej stacji mógłby kontynuować jazdę w kierunku Kraśnika lub, po zmianie kierunku jazdy, do Lubartowa czy Parczewa.
Lublin na mapie połączeń regionalnych
Generalnie polscy podróżni wolą pociągi bezpośrednie. Jednak ich brak może być ograniczony przez stworzenie skomunikowań pociągów, umożliwiających dogodne przesiadki. Za takie można uznać brak konieczności długiego oczekiwania na zmianę składu oraz przemieszczania się między skrajnymi peronami po przejściach podziemnych. Postanowiliśmy przyjrzeć się jak sytuacja wygląda w Lublinie, skąd pociągiem regionalnym można dotrzeć do Chełma, Dęblin, Parczewa i Rzeszowa (przez Kraśnik, Stalową Wolę Rozwadów i Tarnobrzeg) oraz portu lotniczego w Świdniku. W ciągu doby najwięcej pociągów dojedzie do Rejowca (do 17 par na dobę), skąd pociągi „rozjadą się” do Chełma (13) i Zamościa (4). Do Dęblina założono kursowanie do 10 par na dobę, a do Szastarki do 8. Najmniej pociągów obsługuje odcinek Lublin – Lubartów (do 6 par, z czego 4 dojeżdżają do przystanku Parczew Kolejowa) i do portu lotniczego (3 pary).
Skomunikowania
W nowym rozkładzie jazdy wiele pociągów będzie dogodnie skomunikowanych (czyli w czasie oczekiwania na przesiadkę do 30 minut) na stacji Lublin. Najłatwiej o taką możliwość mają podróżni korzystający z pociągów kursujących na „linii chełmskiej”, dla których zapewniono dogodne przesiadki na pociągi do i z Dęblina oraz do i z kierunku Kraśnika. Możliwość dojazdu zachowano również w kierunku Lubartowa i Portu Lotniczego w Świdniku, choć tutaj przynajmniej w niektórych przypadkach wskazane jest przesiadanie się na (odpowiednio) przystankach Lublin Północny i Świdnik Miasto. Taka sztuka natomiast nie udała się w przypadku przejazdu „tam” do Rzeszowa i Tarnobrzegu. Lepiej przedstawia się sytuacja w przypadku „powrót” - w tym przypadku dwa pociągi z trzech są skomunikowane.
Pociągi do stolicy regionu podkarpackiego nie są również skomunikowane ze składami z „linii parczewskiej” i linii dęblińskiej. Podobnie brak skomunikowań może doskwierać także dla podróżujących np. z Zamościa do Puław, ale w przeciwnym kierunku dogodnych skomunikowań są aż trzy. Z miasta zwanego Padwą Północy do Lubartowa będą dwa dogodne połączenia z przesiadką, ale w przeciwnym kierunku rozkład takowych nie przewiduje. Z Dęblina do lotniska będzie tylko jedno połączenie z dogodnym skomunikowaniem w Lublinie (do drugiego zabrakło 3 minut...), w przeciwnym kierunku jest podobnie.
Nie zapewniono również wielu dogodnych przesiadek dla chcących podróżować z np. Lubartowa do Kraśnika. W przypadku podróży „tam” istnieją 3 skomunikowania, ale w przeciwnym kierunku jest już tylko jedno. W dwóch przypadkach do nawiązania skomunikowania zabrakło tylko kilku minut...
Przesiadki (zwykle) ze zmianą peronu
Idealnym rozwiązaniem przy zmianie składów jest możliwość przesiadek na jednym peronie. Jak wynika z tablic rozkładu jazdy podróżni generalnie będą jednak zmuszeni zmieniać perony. Pewnym ułatwieniem może być to, że w przypadku odjazdów w większości kierunków zasadniczo pociągi będą odjeżdżały z jednego peronu. Przykładowo wszystkie pociągi do Zamościa i Lubartowa/ Parczewa będą odjeżdżały z peronu Ib, do przystanku Lublin AIRPORT z peronu II. Ponadto prawie każdy pociąg (z wyjątkiem jednego, ostatniego w dobie) do Dęblina rozpocznie jazdę z toru przy peronie II, a do Chełma z peronu III (z dwoma wyjątkami). Odnośnie przyjazdów trudniej o taką regułę – pociągi z Parczewa i Zamościa wjadą na tory przy peronie I, a z Chełma na jeden z torów przy peronie II. Jednak od tych reguł są wyjątki.
Ułatwieniem dla podróżnych może być to, że wiele składów z Chełma pojedzie do Dęblina (podobnie w przeciwnym kierunku), a jeśli nie to przesiadki będą możliwe w ramach jednego peronu.