Województwo lubelskie zamierza rozpisać przetarg na zakup 11 fabrycznie nowych elektrycznych zespołów trakcyjnych. Wątpliwości w tym konkursie ofert wzbudza długość zamawianych pojazdów oraz konieczność przygotowania ich do obsługi wysokich peronów, których… na Lubelszczyźnie w zasadzie brak.
O przetargu rozpisanym przez Urząd Marszałkowski Województwa Lubelskiego piszemy w tekście
"Lubelskie zamawia 11 elektrycznych dwuczłonowych pociągów". Nasze wątpliwości wzbudził fakt zamawiania tak krótkich składów, pomimo uwag innych marszałków, którzy po pierwszych doświadczeniach z nowym taborem, zazwyczaj decydują się na zakup dłuższych pociągów.
Choćby dlatego, że nowe pociągi, w połączeniu z odnowioną infrastrukturą (o inwestycjach na Lubelszczyźnie piszemy
tutaj) i sensowną ofertą, potrafią przynieść tzw. „klęskę urodzaju” w przewozach. Z taką sytuacją mamy do czynienia np. na linii z Wrocławia do Trzebnicy, czy z Poznania do Wągrowca, gdzie obecnie potrzeba już taboru znacznie pojemniejszego niż dwuczłonowy.
Krótkie ezt wystarczą, ostatecznie można je łączyć
Lubelskie uważa jednak, że dobrze przemyślało zakupy. Przed przetargiem prowadziło zresztą
dialog techniczny z producentami, co miało pozwolić mu dobrze przygotować zamówienie.
– Pojemność składów objętych przetargiem na 11 elektrycznych zespołów trakcyjnych dostosowana jest do najczęściej występujących potoków pasażerskich na terenie województwa lubelskiego (z zachowaniem pewnej rezerwy). Organizator przewozów dysponuje już obecnie pięcioma ezt serii EN57AL o większej ilości miejsc – napisała w odpowiedzi na pytania „RK” Beata Górka, rzecznik prasowy lubelskiego marszałka, dodając, że podobną pojemność oferują pojazdy serii EN57 należące do Przewozów Regionalnych, które kursują po liniach regionalnych w województwie. Jeśli zajdzie potrzeba nowe ezt będzie można zresztą łączyć.
– Należy zwrócić także uwagę, że pojazdy zamawiane przez województwo lubelskie będą mogły kursować w trakcji ukrotnionej (czyli po dwa lub trzy pojazdy) – odpowiada Beata Górka.
Pociągi do wysokich peronów?Z jakiego powodu urząd wymaga dostawy pociągów z możliwością obsługi tak peronów o wysokości 1000 mm, których nie ma obecnie w województwie lubelskim?
– Zapis tej treści pojawił się w wyniku przeprowadzonej konsultacji z przyszłym użytkownikiem (będą nim Przewozy Regionalne – dop. red.). W warunkach polskich występują także perony o wysokości od 800 do 1000 mm powyżej główki szyny, które znajdują się m.in. w rejonie węzła warszawskiego. Nie można wykluczyć, że w okresie życia ezt, które szacowane jest na co najmniej 30 lat, wystąpi potrzeba obsługi peronów o takiej wysokości – odpowiada rzecznik.
Przypomnijmy – takie nowe pociągi, przystosowane do obsługi peronów o wysokości od 300 do 960 mm ma w Polsce tylko PKP SKM Trójmiasto. Dwa Impulsy jeżdżą jednak niemal wyłącznie na terenie Trójmiasta, gdzie wysokie perony są standardem. W aglomeracji warszawskiej Koleje Mazowieckie dysponują nowym taborem, którego podłoga znajduje się na wysokości 760 mm. Być może województwo lubelskie także pójdzie tym tropem, orzekając, że podłogą znajdująca się niżej, jednocześnie umożliwi obsługę wyższych peronów i zapewni komfort wsiadania pasażerów tam, gdzie głównie pojadą nowe ezt.