Cześć lubelskich samorządów od lat dąży do uruchomienia przejść granicznych na terenie powiatu włodawskiego. Dotyczy to także budowy kolejowej przeprawy na Białoruś w Orchówku. Jednak jak wynika z debat, na posiedzeniach parlamentarnego zespołu zajmującego się tą sprawą, raczej nie ma szans na szybką realizację przedsięwzięcia.
Przejście w planach od lat
Temat budowy przejść granicznych na terenie powiatu włodawskiego powraca od lat. Mimo że wymieniona jednostka samorządu terytorialnego przez Bug sąsiaduje z Białorusią i Ukrainą, i to na odcinkach liczących po kilkadziesiąt kilometrów, najbliższa możliwość legalnego przekraczania granicy jest w Dorohusku (powiat chełmski) i w Sławatyczach (powiat bialski). Władze samorządowe chciałyby, aby powstały 2-3 przejścia, w tym kolejowe w podwłodawskim Orchówku. W tym miejscu obecną rzekę graniczną przekraczała „droga żelazna” łącząca Chełm z Brześciem.
Powstanie kolejowego przejścia Włodawa – Tomaszówka uwzględniono w dokumentach o charakterze strategicznym (np. w Strategii Współpracy Transgranicznej Województwa Lubelskiego, Obwodu Lwowskiego, Obwodu Wołyńskiego i Obwodu Brzeskiego na lata 2014–2020) i planistycznym (Plan Zagospodarowania Przestrzennego Województwa Lubelskiego), jednak od lat inwestycja pozostaje w sferze planów i koncepcji. Inicjatywę wspiera również Parlamentarny Zespół ds. Utworzenia Przejścia Granicznego w Powiecie Włodawskim. Tworzy go siedmioro posłów z klubów poselskich: Prawo i Sprawiedliwość (czworo posłów), Kukiz’15 (dwóch posłów, w tym przewodniczący Jarosław Sachajko) oraz Polskiego Stronnictwa Ludowego – Unii Europejskich Demokratów (jedna posłanka).
Różne koncepcje
Z budową kolejowego przejścia granicznego wiążą się trzy koncepcje. Pierwsza zakłada (obok budowy koniecznej infrastruktury granicznej) odtworzenie połączenia kolejowego, w tym mostu na Bugu, oraz (zapewne) dostosowanie stacji Włodawa do nowej funkcji stacji granicznej. Druga z nich zakłada połączenie szerokim torem prowadzącym wzdłuż linii nr 81 Włodawy i Chełma, gdzie powstaną terminale przeładunkowe. Trzecia zaś zakłada połączenie linią kolejową o wschodnim rozstawie szyn przyszłej stacji granicznej w podzamojskiej Zawadzie z linią szerokotorową nr 65, zarządzaną przez spółkę PKP LHS.
Samorządowcy są za
Ostatnie dwa posiedzenia zespołu parlamentarnego wskazują, że zwolennikami budowy kolejowego przejścia granicznego na terenie powiatu włodawskiego są samorządy różnych szczebli – takie stanowiska wyrazili włodarze okolicznych gmin i powiatów. Wskazują, że realizacja przedsięwzięcia pozytywnie wpłynie na rozwój gospodarczy biedniejszych powiatów najuboższego regionu w kraju (wynika to m.in. z ostatnich danych Eurostatu, wskazujących wysokość PKB na jednego mieszkańca), co ma przyczynić się do wstrzymania odpływu ludności ze środkowo-wschodniej części województwa. Wskazywany jest także postulat zwiększenia współpracy w różnych sferach (w tym gospodarczej) z rejonami przygranicznymi Białorusi i Ukrainy. Nie bez znaczenia jest również odciążenie kolejowego przejścia granicznego Terespol – Brześć, gdzie według informacji podawanych w debacie, dochodzi na zatorów. Wskazano również, że budowa kolejowego przejścia granicznego wpisuje się w strategie rządowe, które mają przyczynić się do zrównoważonego rozwoju kraju, wstrzymania degradacji obszarów zagrożonych trwałą marginalizacją oraz utrzymania znaczenia miast powiatowych.
Odnośnie realizacji przedsięwzięcia wskazywana jest możliwość jego etapowania z uwagi na wysoki koszt realizacji inwestycji według koncepcji nr 3, którego wartość szacowana jest (według różnych wypowiadających się na forum) od 800 mln zł do nawet 1,3 mld zł. Budowa odpowiedniej infrastruktury na terenie powiatów chełmskiego i włodawskiego pozwoliłaby na realizację przeładunków, a dalszy transport ładunków odbywałby się samochodami lub pociągami normalnotorowymi. Podkreślane jest, że realizacja inwestycji ma poparcie strony białoruskiej.
Sceptycyzm po stronie rządowej
Natomiast ze strony rządowej brak jest jednoznacznych deklaracji poparcia inicjatywy. Wypowiedzi przedstawicieli kilku resortów oraz spółek kolejowych są raczej sceptyczne. Jednym z głównych argumentów jest brak uzasadnienia ekonomicznego budowy kolejowego przejścia pod Włodawą. Wskazywany jest wysoki koszt budowy i przebudowy istniejącej, a potem utrzymania infrastruktury granicznej i kolejowej. Ze strony kolejowej za jedyny uzasadniony ekonomicznie wariant inwestycji jest połączenie szerokim torem Włodawy z Zawadą. Będzie to jednak skutkowało likwidacją obecnego statusu spółki PKP LHS, która jednocześnie zarządza infrastrukturą i realizuje przewozy. Podnoszone są głosy, że skutkiem zmiany statusu LHS będą wymierne straty dla budżetu państwa i regionu, bo to jedna z najbardziej dochodowych spółek kolejowych i dobry pracodawca dla wielu mieszkańców. Ponadto po wschodniej stronie Bugu istnieją alternatywne trasy kolejowe dla planowanego połączenia, które można wykorzystać przy dowozie ładunków do linii LHS.
Ponadto w ocenie wypowiadających się na posiedzeniach zespołu funkcjonowanie nowego przejścia nie wygeneruje nowych potoków ładunków, a rosnące można obsłużyć poprzez uwalnianie rezerw oraz rozbudowę infrastruktury już istniejących przepraw granicznych, co zresztą jest już realizowane. Ponadto problemy z przejazdem między Terespolem a Brześciem zostały okresowo spotęgowane przez wojnę na Ukrainie, przez co część ładunków kierowana jest przez Białoruś.