Ze wspólnego biletu, umożliwiającego podróżowanie pociągami Łódzkiej Kolei Aglomeracyjnej oraz Przewozów Regionalnych z przesiadkami na pojazdy komunikacji miejskiej w Łodzi i mniejszych miastach regionu, korzysta już znacznie ponad tysiąc pasażerów. - Tendencja jest wzrostowa - informuje Anna Piotrowska, rzecznik łódzkiego oddziału Przewozów Regionalnych. Większość podróżnych kupuje jednak tańsze wersje WBA, honorowane wyłącznie w pociągach oraz autobusach i tramwajach w stolicy regionu.
Wspólny Bilet Aglomeracyjny nie miał łatwego startu. W pierwszym miesiącu po wprowadzeniu oferty - we wrześniu 2013 r. - do jego zakupu dało się przekonać zaledwie ok. 40 pasażerów. Przez ostatni rok w ofercie wiele się jednak zmieniło. Rozszerzono zakres obowiązywania biletu (do porozumienia taryfowego przystępowały kolejne gminy położone wzdłuż linii wychodzących z łódzkiego węzła) oraz sieć dystrybucji (początkowo WBA można było kupić jedynie w kasach Przewozów Regionalnych, dziś taka możliwość istnieje w każdym punkcie sprzedaży biletów miesięcznych łódzkiego Miejskiego Przedsiębiorstwa Komunikacyjnego oraz w szeregu miejsc w mniejszych ośrodkach). Wprowadzono korzystniejsze granice stref taryfowych i stworzono możliwość zapisywania biletu na nośniku elektronicznym (karta łódzkiej "Migawki" lub dedykowana karta elektroniczna ŁKA).
Najważniejszym krokiem wydaje się jednak obniżenie ceny. W strefie "0", obejmującej stacje i przystanki w granicach administracyjnych Łodzi, miesięczny WBA kosztuje dziś 82 złote - zaledwie o 2 zł więcej, niż bilet uprawniający wyłącznie do przejazdów łódzkim MPK. Nie bez znaczenia było też zapewne wejście na rynek Łódzkiej Kolei Aglomeracyjnej i związana z nim promocja transportu kolejowego, w tym tzw. Wakacyjna Promocja Kolejowa (od lipca do września posiadacze biletów MPK mogli na ich podstawie jeździć pociągami Regio, InterRegio i ŁKA w granicach Łodzi).
- Wyniki sprzedaży w październiku potwierdziły, że podróżni odbierają ofertę jako korzystną - ocenia A. Piotrowska. Sprzedaż WBA ma tendencję wzrostową. Na przykład w czerwcu zostało sprzedanych 93 bilety z rodziny WBA, w sierpniu - 370, we wrześniu - 627, a w październiku ponad 1100. - Właśnie na takie zainteresowanie liczyliśmy. Przewidujemy, że w kolejnych miesiącach trend taki będzie się utrzymywał - mówi rzecznik łódzkiego oddziału PR.
Największym zainteresowaniem oferta WBA cieszy się na liniach Łódź - Sieradz i Łódź - Koluszki. Są to linie obsługiwane przez pociągi ze stosunkowo największą częstotliwością i regularnością. W październiku na linii sieradzkiej we wszystkich strefach z biletów tych korzystało ok. 470 podróżnych. W przypadku linii koluszkowskiej było to ok. 200 podróżnych. Mniej amatorów zyskała oferta WBA na liniach do Kutna i Łowicza.
Około 180 osób (w listopadzie nastąpił tu kolejny przyrost o ponad 70 sprzedanych biletów) korzysta z WBA we wspomnianej strefie "0". Popularne są też strefy C i A. - Strefa A i A+ to około 320 klientów, B i B+ - ponad 200, C i C+ - ponad 370, a najdalsza D i D+ - ponad 140 - wylicza przedstawicielka PR. Niewielu podróżnych korzysta jednak w poszczególnych strefach z biletów ze znakiem "+", zapewniających możliwość przesiadki z pociągu regionalnego na pojazdy lokalnego transportu zbiorowego w Zduńskiej Woli czy Sieradzu - informuje A. Piotrowska. Wielkości sprzedaży biletów normalnych i ulgowych są podobne.
Przedstawione dane dotyczą okresu, w którym zdecydowaną większość pociągów regionalnych na liniach zmierzających do Łodzi uruchamiały właśnie PR. W nowym rozkładzie jazdy obsługę linii do Łowicza całkowicie, a do Koluszek - częściowo, przejęła ŁKA. Wydaje się, że w związku ze zwiększeniem liczby kursów zwłaszcza na linii łowickiej (a także mniej spektakularnym na kutnowskiej, która do czerwca pozostanie w gestii PR) można liczyć na dalszy wzrost sprzedaży WBA. Wiele zależy jednak od działań łódzkiego Urzędu Marszałkowskiego jako organizatora przewozów: powinno się dążyć do zwiększania częstotliwości poszczególnych linii, a w każdym razie unikać tak gwałtownych jej pogorszeń, jak przed rokiem.