Są nowe wieści z budowy tunelu średnicowego. Przedsiębiorstwo Budowy Dróg i Mostów z Mińska Mazowieckiego poinformowało o efekcie współpracy z Zarządem Lokali Miejskich w Łodzi. Klucze do odnowionego mieszkania przekazano właśnie pierwszemu lokatorowi.
Wszystko zaczęło się jeszcze w 2024 roku, kiedy tarcza TBM Katarzyna pracowała w rejonie alei 1 Maja. 6 września
doszło do częściowego zawalenia się ściany na parterze budynku. Dzień później runął spory fragment frontowej ściany na wysokości całego czterokondygnacyjnego budynku w podwórzy posesji nr 23. Kilkanaście osób straciło nie tylko dach nad głową, ale i dorobek całego życia.
Miasto przekazało lokale, PBDiM je wyremontowałoW piątek, 28 lutego wykonawca podziemnej trasy kolejowej przekazał, że trzy pierwsze lokale dla osób, które straciły swoje mieszkania, są już gotowe. – Wykonawca budowy tunelu gruntownie wyremontował je i przekazał do Zarządu Lokali Miejskich w Łodzi. Dziś klucze do odnowionego mieszkania przekazano pierwszemu lokatorowi – przekazał Piotr Grabowski, rzecznik budowy tunelu średnicowego w Łodzi.
Porozumienie w tej sprawie z łódzkim magistratem – jak czytamy w komunikacie PBDiM – podpisano w październiku 2024 roku, a pod koniec roku ruszyły pierwsze remonty. W lutym 2025 roku wykonawca przekazał do ZLM klucze trzech do pierwszych wyremontowanych mieszkań. Lokale są wyposażone w łazienki, kuchnie, ogrzewanie, nową stolarkę drzwiową i okienną oraz nowe podłogi. Mieszkańcy mieli wpływ na ostateczną funkcjonalność lokali, które remontowane były zgodnie z ich sugestiami.
Piotr Grabowski poinformował także, że trwa remont czwartego mieszkania. – Gotowe będzie w marcu. W sprawie następnych remontów trwają uzgodnienia. Trzy rodziny skorzystały z innej formy wsparcia. Łącznie na skutek katastrofy mieszkania straciło jedenastu najemców – dodał przedstawiciel PBDIM, tłumacząc jednocześnie, że wielu z poszkodowanych otrzymało już także wypłaty odszkodowań za utracone mienie od firm ubezpieczeniowych.
Hotel lub ekwiwalent na wynajęcie mieszkaniaPierwotnie mieszkańcom, którzy na czas drążenia tunelu musieli opuścić budynki, opłacał był pobyt w hotelu wraz z wyżywieniem. Teraz osobom, które ze względów bezpieczeństwa musiały się czasowo wyprowadzić - prócz noclegu w hotelach – zapewniany jest też ekwiwalent finansowy w wysokości 150 złotych za dobę na wynajęcie mieszkania. Przy 30 dniach daje to kwotę 4,5 tys. zł.
Ponadto PBDiM zaznacza, że "oferowana jest pomoc psychologa i wsparcie w procesie ubiegania się o odszkodowania. Uruchomiono infolinię, pod którą udzielane są informacje, a w okresie ferii wspólnie z PKP PLK zorganizowano wypoczynek dla dzieci z budynków objętych relokacją".
TBM Katarzyna stoi. Co dalej z drążeniem tunelu średnicowego w Łodzi? Duża maszyna drążąca tunel pod Śródmieściem Łodzi została zatrzymana po raz kolejny 10 listopada 2024 roku. To wówczas okazało się, że z kolejną kamienicą jest problem. Ta
pod numerem 21 miałaby osiąść na głębokość 3 cm.
Kiedy w połowie stycznia tego roku pojawiła się informacja, że tarcza TBM Katarzyna mogła
zostać zalana mieszanką betonu w czasie wzmacniania budynków, wykonawca to zdementował. Jak przyznał wówczas rzecznik budowy Piotr Grabowski, natrafiono na tzw. kurzawkę, czyli ruchome piaski. To miało przede wszystkim wstrzymać dalsze prace budowlane.
Na początku lutego wojewoda łódzki Dorota Ryl stwierdziła, że
strona rządowa będzie dochodzić roszczeń od wykonawcy tunelu średnicowego. Później okazało się, że inwestor, czyli
PKP Polskie Linie Kolejowe na razie prowadzi rozmowy z PBDiM. Z kolei sam,
wykonawca uważa, że opóźnienie inwestycji nie jest podstawą do naliczenia kar.
Co do samej tarczy TBM Katarzyny, to uległy tutaj plany związane jej konserwacją. Zamiast pod pobliskim boiskiem szkoły podstawowej – jak było to pierwotnie planowane – działania będą prowadzone pod jezdnią alei 1 Maja. W związku z tym aktualnie budowana jest przestrzeń techniczna, gdzie będzie można bezpiecznie przeprowadzić wspomniane prace.
Jednak
termin połowy marca 2025 roku, pojawiający się niedawno w przestrzeni publicznej jako ten, w którym urządzenie drążące miałoby znów pracować, jest mało realny. Nowa data uzależniona jest m.in. od przeprowadzenia przeglądu części skrawającej.