Regularnie płacimy wykonawcy łódzkiego tunelu średnicowego, a gdy trzeba, opłacamy bezpośrednio także podwykonawców – zapewnia PKP PLK. Zarządca infrastruktury nie zamierza zrywać współpracy z PBDiM Mińsk Mazowiecki. Jednocześnie spółka przyznaje, że kłopoty z płynnością finansową, a także trudny teren, bardzo utrudniają punktualne ukończenie prac.
Budowa łódzkiego tunelu średnicowego, która – zgodnie z pierwotnym harmonogramem –
miała zakończyć się już w ubiegłym roku, zaliczyła już kilka opóźnień. Obecny, podawany oficjalnie termin to koniec 2023 r. dla prac budowlanych – ale
ruch pociągów pasażerskich ma rozpocząć się jeszcze o rok później. Zdaniem części lokalnych mediów nawet ten plan jest jednak zbyt optymistyczny. Autor artykułu w łódzkim „Expresie Ilustrowanym” twierdził na początku sierpnia, że z powodu niedoboru pracowników istnieje ryzyko kolejnego poślizgu, sięgającego aż roku 2026. Dla porządku zaznaczmy jednak, że w tekście EI nie zacytowano – nawet anonimowo – żadnego przedstawiciela PKP PLK ani wykonawcy.
Problemy z płynnością, choć PLK płaci
Inwestor przyznaje, że sytuacja nie jest najlepsza, ale zaprzecza, jakoby na budowie brakowało rąk do pracy. – Wykonawca deklaruje, że dysponuje odpowiednim zapleczem i odpowiednią kadrą do dalszej realizacji projektu. Obecnie generalny wykonawca budowy tunelu średnicowego w Łodzi, firma PBDiM wykazuje problemy z płynnością finansową – mówi Rynkowi Kolejowemu Rafał Wilgusiak z zespołu prasowego zarządcy infrastruktury. To właśnie kondycja finansowa głównego wykonawcy (PBDiM Mińsk Mazowiecki) ma wpływać na tempo i postęp prac.
Nasz rozmówca zapewnia, że PKP PLK dokłada starań, by pokonać te trudności. – Zarządca infrastruktury wspólnie z wykonawcą szuka najlepszych rozwiązań w celu sprawnej realizacji inwestycji. W uzasadnionych przypadkach, kiedy PBDiM nie wypełnia swych obowiązków wobec podwykonawców, PLK dokonują bezpośrednich płatności – informuje Wilgusiak. – Ewentualne zaległości nie wynikają z opóźnień w rozliczeniach ze strony PLK, które na bieżąco przelewają na konto PBDiM pieniądze na podstawie wystawionych faktur – dodaje, nawiązując do opisywanych przez nas
protestów podwykonawców.
Kiedy koniec prac?
– Mniejsza maszyna TBM „Faustyna” zakończyła drążenie pierwszej jednotorowej nitki tunelu średnicowego o długości 940 m od strony stacji Łódź Kaliska w kierunku komory rozgałęźnej przy ul. Stolarskiej/Odolanowskiej. W połowie czerwca tarcza wystartowała z komory odgałęźnej przy ul. Stolarskiej w kierunku przystanku Łódź Koziny i stacji Łódź Żabieniec. Tym samym rozpoczęła budowę drugiego z 4 jednotorowych tuneli kolejowych. Będzie on miał długość ponad 1100 m i średnicę 8,5 m – wylicza Wilgusiak. Do wykonania zostały jeszcze dwie nitki jednotorowe o długości 760 i 710 m.
Większa z tarcz, TBM „Katarzyna”, pokonała dotychczas ok. 880 m, co stanowi ok. 32,6% z 2,7 km planowanej długości tunelu dwutorowego. Przez pewien czas maszyna oczekiwała przed budowanym podziemnym przystankiem Łódź Polesie na ukończenie prac mających umożliwić jej przeprowadzenie przez konstrukcję obiektu. – Wykonawca planuje, że „Katarzyna” wznowi pracę w wrześniu – mówi przedstawiciel PKP PLK. Również przy dwóch pozostałych przystankach – Łódź Śródmieście i Łódź Koziny – prace są kontynuowane.
Nie otrzymaliśmy jednak odpowiedzi na najważniejsze pytanie – o to, jak postępy budowy tunelu mają się do założonego harmonogramu i czy ukończenie prac budowlanych do końca 2023 r. i oddanie tunelu do użytku pod koniec 2024 r. jest nadal aktualne. – Priorytetem PLK pozostaje realizacja prac na ważnym społecznie projekcie z obecnym wykonawcą robót. Jest to projekt niezwykle skomplikowany, wykonywany pod centrum miasta i w niełatwym terenie – odpowiedział tylko Wilgusiak. Rok 2023 jest ważnym terminem: w nim właśnie trzeba rozliczyć pozyskane na budowę fundusze Unii Europejskiej, które w razie dalszego przedłużania inwestycji mogą zostać odebrane.