Pierwsze dni po zamknięciu centralnego odcinka głównego ciągu północ – południe oznaczały bardzo duże utrudnienia w poruszaniu się po mieście. Do koniecznych przesiadek doszły niska punktualność i informacyjny chaos. W kolejnych dniach jazda będzie nieco łatwiejsza, bo już dziś uruchomione zostaną dwie zastępcze linie tramwajowe.
W nocy ze środy na czwartek, zgodnie z harmonogramem, zamknięty został centralny odcinek trasy Łódzkiego Tramwaju Regionalnego – ciągu krzyżującego się z przebudowywaną arterią wschód – zachód. Wydłużony w związku ze świętem Bożego Ciała weekend posłużył do instalacji rozjazdów tymczasowych, które pozwolą na uruchomienie dwóch wahadłowych linii zastępczych. Przez cztery dni po raz pierwszy od czasu modernizacji ŁTR praktycznie nie funkcjonowały jednak obydwa podstawowe korytarze tramwajowe.
Spadek częstotliwości i punktualności
W zamian za pięć linii tramwajowych kursujących w stałym układzie tras po ŁTR Zarząd Dróg i Transportu zaplanował jedną linię zastępczą. Wszystkie tramwaje kursują normalnie z częstotliwością 12-minutową, co daje w sumie kurs co ok. 2,5 minuty (jeszcze niedawno były to 2 minuty). Autobus Z6 jeździł w piątek z planową częstotliwością 5 minut, co oznaczało dwukrotne zmniejszenie liczby kursów. Jeszcze radykalniejszy spadek dotyczył weekendów, kiedy zamiast tramwaju 15 – 20 razy na godzinę pasażerowie mieli do dyspozycji autobus jeżdżący 6 razy na godzinę.
Sytuację dodatkowo pogarszał brak punktualności kursów, który odczuwalny był zwłaszcza w piątek. Mniejszy niż zwykle, ale jednak spory ruch samochodowy blokował autobusy na ulicach ze zmniejszoną liczbą przejezdnych pasów, a brak postoju na jednym z krańców nie pozwalał niwelować opóźnień. Kierowcy tracili też czas na informowanie podróżnych o trasie Z6. Kampania informacyjna, którą zapowiadał ZDiT, miała bowiem mniejsze niż pierwotnie zakładano rozmiary. Okrężne trasy sprawiały, że nie zawsze było dla nieznających dobrze tymczasowego układu jasne, w którą stronę jedzie autobus, tym bardziej, że część opóźnionych kursów miała błędne informacje na wyświetlaczach.
Tramwaj nie pojedzie częściej
Sytuacja zmieniła się wraz z uruchomieniem zastępczych tramwajów w miejsce autobusu. Dwie wahadłowe linie docierają do ul. Żwirki od strony Piotrkowskiej i al. Kościuszki. Krótki odcinek pomiędzy przecznicami trzeba przejść pieszo. Wiemy już jednak, że zmiana środka trakcyjnego nie rozwiąże niektórych istotnych problemów.
O ile bowiem pięciominutowa częstotliwość kursów Z2 i Z4 w dni robocze wydaje się zrozumiała ze względu na możliwości techniczne i liczbę dostępnych wagonów dwukierunkowych, o tyle dziesięciominutowy takt weekendowy oznacza – podobnie jak w przypadku Z6 – znaczne obniżenie stałego standardu. Dodatkowy problem tworzy tu piesza przesiadka. W przypadku punktualnego przyjazdu założone sześć minut na przejście pomiędzy przystankami (ok. 200 m) to czas odpowiedni, jeśli jednak kurs się opóźni, niska częstotliwość znacznie wydłuży podróż.
Pierwszy od lat tor tymczasowy
Warto natomiast zwrócić uwagę, że mimo robót na przecięciu obu tras przy al. Mickiewicza podczas wakacji tramwaje będą przejeżdżać przez rozkopane skrzyżowanie. Stworzony został bowiem tymczasowy tor równoległy do wyłączonego z ruchu torowiska. To dość powszechne rozwiązanie nie było już jednak stosowane w Łodzi od lat i w skali miasta można uznać je za innowacyjne.
Tekst pochodzi z portalu Transport-Publiczny.pl