Urząd Marszałkowski w Łodzi przy wsparciu pieniędzy z unijnego funduszu zamierza przeznaczyć 72 mln euro na projekt Łódzkiej Kolei Aglomeracyjnej. Nowoczesne pociągi nie dotrą jednak do Sieradza, bo to miasto nie mieści się w pojęciu "Aglomeracja Łódzka" - informmuje "Dziennik Łódzki".
To niejedyna łyżka dziegciu w komunikacyjnym projekcie godnym XXI wieku. Kolejną jest to, że przez pierwsze 5 lat działania Łódzkiej Kolei Aglomeracyjnej, samorządy, które zaprosił do współpracy Urząd Marszałkowski, będą musiały do niej dokładać po kilkaset, a nawet po ponad milion złotych rocznie - czytamy w "Dzienniku Łódzkim".
- Nikt do nas z projektem się nie zgłaszał. Gdy słyszałem o nim myślałem, że aglomeracja łódzka zamyka się w obrębie 30 kilometrów - mówi "Dziennikowi Łódzkiemu" prezydent Sieradza, JacekWalczak. - Na razie jestem zaskoczony. Nie przewiduję jednak żadnych nerwowych ruchów. Muszę najpierw zapoznać się z projektem, zanim zacznę rozmowy na temat włączenia do niego Sieradza - dodaje.
W Urzędzie Marszałkowskim mówią wprost, że o Sieradzu nie pomyślano, bo jest zbyt daleko od Łodzi - pisze "Dziennik Łódzki".
Więcej