Urząd Miasta Łodzi planuje podwyżkę opłat za przejazdy komunikacją miejską. Zlikwidowany ma zostać także najtańszy, 10-minutowy bilet. Projektem zajmie się w lutym Rada Miasta. JeŚli radni go zaakceptują, bilety zdrożeją w marcu.
Prawdopodobnie łodzian czeka kolejne pogorszenie oferty miejskiego transportu publicznego. Po zmniejszeniu częstotliwoŚci linii nocnych i dużych ograniczeniach kursów tramwajowych Urząd Miasta Łodzi proponuje podwyżkę opłat za przejazdy. Przygotowany przez UMŁ projekt zakłada podniesienie cen nie tylko w tym roku, ale także w przyszłym i za dwa lata.
Projekt uchwały, która zmieniłaby stawki za przejazd, trafi do łódzkich radnych w lutym. JeŚli zostanie przegłosowany, w marcu z kiosków znikną bilety dziesięciominutowe. Zastąpią je dwudziestominutowe , które mają kosztować tyle, co dziŚ bilet półgodzinny (2,40 zł). Zamiast biletów trzydziestominutowych do sprzedaży trafią bilety czterdziestominutowe – za 3,20 zł. WzroŚnie więc koszt niemal wszystkich przejazdów: tych, na które wystarcza dziŚ bilet dziesięciominutowy i tych na dłuższych trasach – na dojazd z dużych osiedli do centrum Łodzi potrzebny był na ogół bilet półgodzinny.
Stracą także ci, którzy korzystają z komunikacji miejskiej na wyjątkowo długich trasach. Bilet godzinny podrożeje o 40 gr – do 4 zł. Dalsze podwyżki cen wszystkich biletów jednorazowych przewidziane są na początek przyszłego roku (przykładowo, bilet czterdziestominutowy ma kosztować wtedy już 3,40 zł) i w styczniu 2014 (za ten sam bilet łodzianie zapłacą wtedy 3,60 zł).
Jedyną pozytywną dla pasażerów zmianą ma być czasowe obniżenie ceny biletu miesięcznego ważnego na wszystkich liniach łódzkiego lokalnego transportu zbiorowego. DziŚ kosztuje on 88 zł, a jeŚli projekt uchwały wejdzie w życie – stanieje do 80 zł, ale tylko na kilka miesięcy. Od 1 stycznia 2013 roku znów będzie trzeba zapłacić za niego tyle co dziŚ, a rok później – już 96 zł.
Bilety okresowe zmienią też swój format. Używane do dziŚ papierowe blankiety zastępowane są właŚnie elektronicznymi kartami. Łodzianie mogą je wyrabiać od grudnia zeszłego roku, a tradycyjne bilety znikną do końca maja. Choć migawka – bo tak, zgodnie z łódzką tradycją, nazwano plastikowy noŚnik – nie służy do opłacania innych usług miejskich, jej posiadacze mogą liczyć na rabaty w niektórych punktach usługowych i sklepach. Wczoraj MPK-Łódź ogłosiło ich listę. Obok pizzerii, teatrów, muzeów, kin czy salonów fitness znajdują się na niej bardziej zaskakujące pozycje. WłaŚciciele migawki otrzymają zniżki m.in. w agencji żeglarskiej, zakładzie szklarskim, w sklepie z artykułami dziecięcymi czy w salonie bielizny damskiej.