Na liniach 43 i 46 pojawiło się 40 konduktorów. Można ich spotkać we wszystkich pojazdach linii 43, a w przypadku 46 - na 7 z 10 brygad. - Są to motorniczowie, na których pracę spadło zapotrzebowanie w związku z zawieszeniem ruchu tramwajów na przebudowywanej Trasie W-Z. Nie chcieliśmy ich zwalniać, więc zaproponowaliśmy im pracę w charakterze konduktorów - wyjaśnia Sebastian Grochala, rzecznik prasowy MPK Łódź.
Wybór linii do Lutomierska i Ozorkowa nie był przypadkowy. - Wysłaliśmy konduktorów na te dwie trasy podmiejskie, na których występują największe trudności z zakupem biletu, zwłaszcza w dni wolne od pracy. Był to argument, na który często powoływali się gapowicze. Chcemy wytrącić im go z ręki - tłumaczy Grochala.
Dotychczas bilety sprzedawali motorniczowie, były one jednak droższe od tych kupowanych w punktach sprzedaży i obowiązywały tylko w pojeździe, w którym zostały skasowane. - Wprowadzenie konduktorów to dobry pomysł. Pasażerowie nie będą teraz rozpraszać prowadzącego pojazd podczas jazdy lub postoju na światłach - ocenia jeden z motorniczych MPK, który nie zgadza się na podanie nazwiska.
Zadaniem konduktorów jest sprzedaż biletów (ulgowe 20- i 40-minutowe), ale także udzielanie informacji i innego rodzaju pomocy pasażerom. Bilety czasowe obowiązują zarówno w strefie aglomeracyjnej, jak i miejskiej, a ich granicę można przekroczyć na jednym bilecie. - Przy okazji badamy, czy konduktorzy w pojazdach komunikacji miejskiej sprawdzają się. Na razie nie zanotowaliśmy wielkiego wzrostu sprzedaży biletów, ale może to wynikać z nieprzyzwyczajenia pasażerów. Część podróżnych myślała, że ma do czynienia z kontrolerami - mówi rzecznik miejskiego przewoźnika. Jeśli eksperyment przez kilka miesięcy się sprawdzi, być może konduktorzy zostaną wysłani także na inne linie.
- Nasi pracownicy ze względu bezpieczeństwa jeżdżą parami. Nie mają też przy sobie dużych sum pieniędzy. Dlatego prosimy, by pasażerowie, którzy chcą u nich kupić bilety, mieli odliczone kwoty - apeluje rzecznik. Jakichkolwiek prób napaści na konduktorów dotychczas nie odnotowano.
Miejski przewoźnik myśli jednocześnie o innym rozwiązaniu, mającym na celu poprawienie dostępności biletów. Chodzi o montaż biletomatów w każdym tramwaju i autobusie MPK. - Niestety, w trzech poprzednich postępowaniach przetargowych nie zgłosiła się żadna firma - informuje Grochala. Spółka planuje skonsultowanie warunków z potencjalnymi oferentami i ogłoszenie kolejnego przetargu. Możliwe jednak, że to zatrudnienie na stałe konduktorów okaże się bardziej opłacalne.