Zawieszenie tramwajowej „czternastki” sprawia, że na Kopernika przerwy między kursami komunikacji miejskiej wynoszą nawet 20 minut. Ulica stanowi fragment jedynego czynnego ciągu tramwajowego łączącego duże osiedle Retkinia i dworzec Łódź Kaliska z centrum miasta.
O łódzkiej ulicy Kopernika pisaliśmy kilka tygodni temu – remont torowiska nie tylko nie przyspieszył tam ruchu tramwajowego, ale jeżdżące tamtędy linie kursują wolniej niż kilka lat temu. Dzisiejsza zmiana rozkładów jazdy i tras łódzkiej komunikacji miejskiej każe przyjrzeć się tej ulicy leżącej na skraju łódzkiego centrum – na Starym Polesiu – raz jeszcze – tym razem skupiając się nie na tym, jak długo trwa przejazd, ale jak długo czeka się tam na przystankach.
Zastępstwo prawie trzy razy rzadziej lub wcale
Wczoraj z powodu prac remontowych w innej części miasta z siatki połączeń zniknęła linia 14. W relacji pomiędzy centrum a dzielnicą Górna częściowo została ona zastąpiona linią 9 i jej wariantem 9A, które skierowane zostały na pętlę Dąbrowa. Częściowo, bo „czternastka” kursowała przez większość dnia z dziesięciominutową częstotliwością, natomiast „dziewiątka” i jej skrócony odpowiednik jeźdżą sumarycznie nie częściej niż cztery razy na godzinę. Czasem odstępy pomiędzy odjazdami sięgają aż 25 minut – nie tylko wieczorami, ale też w ciągu dnia (w tym przed ósmą rano!).
Jeszcze trudniejsza jest sytuacja w komunikacji Śródmieścia z Retkinią, tam bowiem w zamian za zawieszoną linię nie pojawiło się żadne wzmocnienie. Ulica Kopernika po zamknięciu trasy W – Z stała się elementem jedynego czynnego ciągu tramwajowego łączącego 70-tysięczną Retkinię z sercem miasta. Jeszcze niedawno „dwunastka” – jedyna linia, która kursuje tamtędy na stałe – pojawiała się na przystankach 8 razy na godzinę. Jak kształtuje się tam częstotliwość w okresie, w którym ulica ma większe znaczenie niż gdy przejezdna jest równoległa arteria Mickiewicza?
Część kursów zlikwidowano już dwa tygodnie temu
Do końca zeszłego tygodnia kursy „dwunastki” przeplatane były przekierowaną tu z trasy W-Z 14. Obie linie po obejmujących całe miasto ograniczeniach częstotliwości kursowały do czerwca w dziesięciominutowym takcie, tramwaj odjeżdżał więc średnio co pięć minut. To rozsądny wynik pozwalający bez problemów przewieźć dodatkowych pasażerów, którym bardziej po drodze jest jechać tramwajem niż przesiadać się na autobus zastępczy.
Układ ten został naruszony 1 lipca, kiedy na obu trasach Zarząd Dróg i Transportu wprowadził kilkugodzinny międzyszczyt i ograniczył w tym okresie częstotliwość do dwudziestu minut. Nadal jednak pasażerowie mogli liczyć na sześć kursów na godzinę i, jeśli podróżowali na odcinku wspólnym obu tras, wciąż akceptowalny czas oczekiwania na przystanku – w przypadku braku utrudnień do dziesięciu minut.
Więcej na portalu Transport-Publiczny.pl