Łódź – Kutno: Polregio nie uruchamia pociągów, bo... oszczędza tabor

Podróż autobusem zastępczym uruchamianym przez Przewozy Regionalne na trasie Łódź – Kutno można potraktować w kategoriach przygody. W związku z zamknięciem szlaku Witonia – Kutno spółka zastąpiła oba kursy Łódź – Toruń komunikacją drogową nie tylko na remontowanym fragmencie, ale na całym dystansie z Łodzi do Kutna. Po torach normalnie można pokonać tę 67-kilometrową trasę w nieco ponad godzinę. Pasażerowie wybierający połączenia ŁKA (realizowane z przesiadką na autobus w Witoni) spędzają w drodze zwykle mniej niż półtorej godziny. Ci, którzy wybiorą kurs PR, muszą przygotować się na przejazd trwający aż 2 godz. 35 min.

Autokarem nie tylko po asfalcie

Na niektórych przystankach – np. w Łodzi-Żabieńcu – w komunikatach wywieszonych w gablotach nie wskazano precyzyjnie miejsca zatrzymania autobusu. Pierwszym źródłem adrenaliny może być więc samo znalezienie pojazdu, ale jeśli już do niego wsiądziemy, czeka nas moc atrakcji w stylu off road. Po raz pierwszy z asfaltu zjedziemy jeszcze w ścisłej aglomeracji łódzkiej – na terenie Zgierza. Dojazd do przystanku Zgierz Jaracza odbywa się nieutwardzonymi drogami osiedlowymi, a miejscowi podróżni czasem udzielają kierowcy rad, w którą z nich lepiej nie wjeżdżać dużym i wysokim autokarem turystycznym (gwoli sprawiedliwości należy podkreślić, że ten radzi sobie z trudnymi manewrami znakomicie).

Autobus zajeżdża pod wszystkie perony za wyjątkiem tego w Gawronach. W Grotnikach gałęzie drzew szorują po dachu autokaru, w Chociszewie trzeba wycofywać spod stacji kolejowej, w Ozorkowie-Nowym Mieście znów zjeżdżamy z asfaltu, a na głównej stacji Ozorków trzeba zawrócić na ciasnym placyku. Mimo to rozkład jazdy ułożony jest dobrze: autobus nie przyjeżdża na przystanki pośrednie za szybko ani nie jest istotnie opóźniony, dzięki czemu można liczyć na planowe przybycie do Kutna i dogodną przesiadkę w stronę Torunia. Z naszych obserwacji wynika, że na aż tak wydłużoną podróż decyduje się jednak zwykle stosunkowo niewielu.

Polregio: Rozsądnie gospodarujemy taborem

Trudno się temu dziwić, bo na znakomitej większości trasy linia nr 16, pomimo dużego opóźnienia robót prowadzonych przez PKP PLK, pozostaje przejezdna. Dlaczego więc przewoźnik nie zdecydował się na utrzymanie komunikacji kolejowej pomiędzy Łodzią a Witonią? Jak tłumaczy Dominik Lebda, rzecznik prasowy Przewozów Regionalnych, komunikacja zastępcza uruchamiana jest w zamian za pociągi o charakterze międzywojewódzkim – kursujące z Łodzi do Torunia, a więc w relacji znacznie dłuższej niż realizowane przez ŁKA połączenia Łódź – Kutno. W związku z tym spółka nie zdecydowała się na dodatkowe podzielenie relacji w Witoni.

– Skutkowałoby to koniecznością alokacji dodatkowego taboru do realizacji przejazdu na poszczególnych odcinkach. W omawianym przypadku zwiększenie liczby zaangażowanego taboru wynosiłoby 100 proc. – argumentuje nasz rozmówca. Podkreśla przy tym, że przyjęty model organizacji połączeń został uzgodniony z organizatorem przewozów (jest nim Urząd Marszałkowski Województwa Łódzkiego). Zauważył także, że zarządca infrastruktury – PKP Polskie Linie Kolejowe – sukcesywnie wydłuża okres prowadzenia robót, co wpływa na utrudnienia dla podróżujących.