Obok rosnącej liczby kupowanych biletów internetowych ŁKA zauważa też zwiększoną popularność transakcji przeprowadzanych kartą. W wyniku tego w biletomatach w pojazdach przewoźnika nie zapłacimy już gotówką. W przypadku awarii urządzenia nie będziemy natomiast obciążani opłatami dodatkowymi.
Na naszych łamach informowaliśmy niedawno o spadającej
liczbie kas biletowych Łódzkiej Kolei Aglomeracyjnej. Od stycznia zamknięte pozostaje okienko na dworcu w Sieradzu, nieco wcześniej zlikwidowano natomiast kasę w Zduńskiej Woli. Jest to związane m.in. z rosnącą popularnością aplikacji mobilnych i sklepów internetowych, w których opłacane są już dwa na pięć przejazdów pociągami spółki.
Najstarsze biletomaty nie przyjmują już gotówki
Wobec spadającej liczby kas coraz istotniejsze są jednak również biletomaty. Łódzki przewoźnik wyposażył w nie każdy ze swoich pociągów. Od debiutu ŁKA w 2014 r. nieprzerwanie za przejazd można zapłacić w automacie, bo maszyny znalazły się już w jednostkach Stadler Flirt.
Biletomaty we Flirtach różnią się od tych zamontowanych w nowszych Impulsach z nowosądeckiego Newagu. W młodszych pojazdach zastosowano bowiem model umożliwiający wyłącznie płatność kartą. Jak poinformował przewoźnik, aktualnie funkcjonalność wszystkich automatów pokładowych jest już taka sama. – Biletomaty nie obsługują już płatności gotówkowych – mówi Joanna Osińska, rzecznik prasowy Łódzkiej Kolei Aglomeracyjnej.
Awaria sprzętu nie jest problemem pasażera
Automaty pokładowe pozwalają nie stać w kolejce do kasy na większych stacjach, bo bilety są tam sprzedawane zawsze bez opłaty dodatkowej pobieranej od tych, którzy zechcą kupić bilet u konduktora, a mogli to zrobić w okienku na dworcu. Co jednak w sytuacji awarii maszyny? Do naszej redakcji docierały sygnały o pojedynczych próbach sprzedaży biletów z dodatkową opłatą nawet wówczas, gdy urządzenie nie działało.
Przedstawicielka spółki uspokaja jednak, że pasażerowie nie muszą martwić się o zwiększenie należnej kwoty. – Pasażer jest zobowiązany zgłosić się do obsługi pociągu – zaznacza Joanna Osińska. Nie może on więc oczekiwać na konduktora, wówczas będzie bowiem traktowany jako osoba nieposiadająca ważnego biletu.