Budowane odcinki kolei dużych prędkości odpowiadają przede wszystkim na potrzeby wewnętrzne krajów – ocenił Michał Litwin ze Związku Niezależnych Przewoźników Kolejowych. Zwrócił on uwagę na potrzebę tworzenia nowej, w pełni interoperacyjnej sieci, która służyłaby nie tylko transportowi pasażerów. Szybkie pociągi towarowe przemierzające dystans całego kontynentu byłyby bowiem realną konkurencją np. wobec lotniczego cargo.
– Niedawno Europejski Trybunał Obrachunkowy opublikował raport o budowie linii szybkich kolei w Europie. Konkluzja była taka, że większość tych projektów jest opóźniona, i to co najmniej o dekadę – mówił podczas debaty „Tiry na tory – towary na kolej?” Michał Litwin, dyrektor generalny Związku Niezależnych Przewoźników Kolejowych. Zwrócił uwagę, że dotyczy to krajów, które zasadniczo mają już doświadczenie z takimi technologiami, a nie tylko tych, które dopiero zaczynają stosowanie KDP.
Europejskie komentarze to projekt szkicowany na mapie, a nie budowa nowych tras w terenieReferował on, że jednym z podstawowych zarzutów formułowanych w dokumencie było prowadzenie inwestycji w taki sposób, że te przyczyniają się głównie do poprawy transportu w relacjach krajowych, a nie w skali Europy, pomimo wykorzystywania przez inwestorów środków unijnych. – Europa nie zbudowała do dziś sieci, która byłaby technicznie i organizacyjnie interoperacyjna – ocenił. Wskazywał na dużą ułomność istniejącej koncepcji korytarzy kolejowych opartych na połączeniu w ciągi istniejących od dawna linii.
– Od zaznaczenia korytarza kolorem na mapie nic się nie poprawia. Dalej poszczególne odcinki leżą w różnych krajach, są inaczej zasilane, a zarządcy komunikują się w różnych językach – stwierdził przedstawiciel ZNPK. W jego opinii powoli powstaje jednak refleksja o potrzebie stworzenia realnego europejskiego systemu transportowego.
Szybka kolej nie tylko dla pasażerówSkomentował on przy tym ostatni
raport Wiedeńskiego Instytutu Opracowań Ekonomicznych dotyczący uzdrawiania gospodarki po epidemii COVID-19. W dokumencie zaproponowano, by większość środków przeznaczonych na ten cel skierować na utworzenie nowej sieci kolei dużych prędkości. – Wiara w to, że przez kolejne 30 – 40 lat będziemy kolorować w ten sam sposób kreski na mapie i stworzymy sieć paneuropejską od Lizbony po Helsinki, chyba powoli nas opuszcza – powiedział Michał Litwin.
– Oczywiście kolej ma jeszcze sporo do zaoferowania w swoim dzisiejszym kształcie poprzez optymalizację pod kątem problemów, które omawiamy – zaznaczył. – Nie wykluczam jednak, że będzie powstawać jakaś nowa struktura, która umożliwi zwiększenie prędkości przewozu – dodał, podkreślając, że interoperacyjność nie może polegać np. na możliwości szybkiego przejazdu przez Polskę zakończonego wielogodzinnym postojem na granicy z Niemcami. Przewidywał też, że jeśli pomysł ten realnie wszedłby w życie, znaczna część towarów z transportu lotniczego trafiłaby na kolej. – Mówi się, że lotnictwo ma 1 proc. udziału w wolumenie cargo, ale już 33 proc. w jego wartości – podkreślał.