Dużo uwagi na Kongresie Kolejowym poświęcono relacjom polsko-litewskim w wymiarze kolejowym. Spore nadzieje wiążą się z projektem Rail Baltiki, który ma zostać ukończony w 2026-2027 r. – Cieszymy się, że współpraca polskimi partnerami odbywa się bez zakłóceń. Nasze wzajemne relacje są oparte na wspólnym interesie – mówi Jarosław Narkiewicz, minister transportu i komunikacji Republiki Litewskiej. – Rail Baltica to ciekawy projekt, który powstał kilkanaście lat temu. Poprawiamy dokumentację, by całą linię od Warszawy przystosować do prędkości 200-250 km/h – mówi Ireneusz Merchel, prezes PKP PLK.
Rail Baltica to wyjątkowy projekt zakładający budowę normalnotorowej linii kolejowej, która ma połączyć Estonię, Łotwę, Litwę i Polskę. – Prowadzimy ciągłą współpracę w kwestii Rail Baltica. Zmieniły się władze resortu na Litwie, ale nie zmienił się kierunek. Dalej jesteśmy zdeterminowany realizować ten projekt. Cieszymy się, że współpraca polskimi partnerami odbywa się bez zakłóceń, na bardzo wysokim poziomie. Rozmawiamy o wdrożeniu nowoczesnego korytarza kolejowego północ-południe albo – patrząc inaczej – z Polski do Skandynawii – mówi Jarosław Narkiewicz, minister transportu i komunikacji Republiki Litewskiej.
– Cieszymy się, że mamy wspólne zdanie odnośnie do tego, kto powinien zarządzać siecią. Rail Baltica to nieoddzielny odcinek krajowej infrastruktury kolejowej, ale też część składowa całego systemu europejskiego. Jego funkcjonowanie powinno odbywać się na dotychczas przyjętych zasadach – operatorzy krajowi mają współpracować. – mówi Jarosław Narkiewicz, minister transportu i komunikacji Republiki Litewskiej.
Ruch na Rail Baltice będzie budowany stopniowoWłaściwa trasa Rail Baltiki omija Wilno, ale ostatecznie projekt uwzględnia odnogę do stolicy Litwy. To powinno wpłynąć na zwiększenie potencjału przewozowego, zwłaszcza w ruchu towarowym. – Cieszymy się, że wspólnymi siłami udało nam się dołączyć odcinek Kowno – Wilno. Mamy duże huby kolejowe w Wilnie i Kownie. Ta odnoga umożliwi nam wyjście na szeroki rynek wschodni – mówi Narkiewicz. Litewskie zamierzenia inwestycyjne nie kończą się na Rail Baltice. Minister wymienia m.in. elektryfikację sieci kolejowej i rozbudowę dróg. W ciągu 5 lat Koleje Litewskie planują wydać też 400 mln euro na dostosowanie infrastruktury i taboru do potrzeb osób niepełnosprawnych.
Znaczenie Rail Baltiki dla gospodarek krajów bałtyckich ma być niebagatelne. Sektor transportowy już teraz odpowiada za 12% PKB Litwy. – Korzyści szacujemy na poziomie 18 mld euro dla krajów bałtyckich, w tym 6,3 mld euro dla środowiska. Zakładamy przewozy towarowe na poziomie 15-20 mln ton i co najmniej 5 mln pasażerów rocznie. To duża zmiana dla gospodarek krajów bałtyckich, ale też duża korzyść dla Polski pod względem przepustowości i czasu przejazdu. Dojazd z Wilna do Warszawy zajmie 4 godziny zamiast obecnych 9 godzin – wylicza Karolis Sankovski, zastępca dyrektora generalnego Kolei Litewskich, odpowiedzialny za infrastrukturę.
Jak dodaje, już teraz trzeba budować potencjał przewozowy między Polską a Litwą. – Rail Baltica to nie jest infrastruktura, która pojawi się dopiero w 2026-2027 r. To także istniejącą normalnotorowa linia z Polski do Kowna. W przyszłym roku będziemy mieli połączenie z terminalem przeładunkowym w Kownie – dodaje Sankovski. – Myślimy o tym, by polepszać stan infrastruktury. Linia normalnotorowa do Kowna jest w stanie dobrym, ale są potrzebne dodatkowe urządzenia sterowania ruchem, by zwiększyć przepustowość – dodaje przedstawiciel Kolei Litewskich.
Polska dostosuje kolej do wyższych prędkościSwoje działania w zakresie Rail Baltiki prowadzą też PKP PLK. – To ciekawy projekt, który powstał kilkanaście lat temu. Przygotowywane były różne warianty, zakładające prędkość do 160 km/h, ale na większości odcinków miało być 70-100 km/h. Nie byłaby to szybka kolej, nie można byłoby nawet mówić o przyzwoitej prędkości. Dokumentacja musi być udoskonalana, by dostosować ją do szybkich przewozów – mówi Ireneusz Merchel, prezes PKP PLK.
Podsumował też stan zaawansowania prac. – Zakończyliśmy prace na odcinku od Warszawy do Tłuszcza, kończymy roboty na odcinku do Czyżewa, jesteśmy na końcowym etapie wyboru wykonawcy robót budowlanych na odcinku Czyżew – Białystok, który zrealizujemy w najbliższych trzech latach. Kończymy również dokumentację projektową odcinka do Ełku, na końcowym etapie jest wykonywane studium wykonalności dla odcinka do Trakiszek. Jednocześnie poprawiamy projekt na odcinku od Warszawy do Białegostoku. Będziemy likwidować wszystkie skrzyżowania w poziomie szyn. Chcemy, by prędkość na całym odcinku od Warszawy wynosiła 200-250 km/h. Chcemy wszystkie roboty torowe zakończyć w 2026 r. Uzyskiwanie ETCS-u rozpoczniemy odcinkami od 2023 r. – wskazuje Merchel. – Pociągi towarowe będą mogły jeździć z prędkością 120 km/h. Na całej długości linii przewidujemy tory stacyjne o długości 740 m, dzięki czemu na granicy nie trzeba będzie dzielić składów. Z tego względu być może trzeba będzie rozbudować jeszcze pewne elementy w obrębie stacji Ełk – dodaje prezes PLK.
Jak zaznacza, oddziaływanie Rail Baltiki znacznie wykracza poza podstawową trasę. To ważne zwłaszcza w kontekście spodziewanych
wzmożonych przewozów paliwa m.in. w kierunku Nowej Wsi Wielkiej koło Bydgoszczy, Gutkowa w Olsztynie czy Emilianowa. – Na pewno musimy zmodernizować linię 38 od Ełku przez Korsze do Olsztyna i Bydgoszczy. Ełk – Korsze rozpoczynamy w tej perspektywie, dla dalszego odcinka przygotowujemy dokumentację – mówi Ireneusz Merchel.
Obecny na Kongresie Kolejowym prezes Urzędu Transportu Kolejowego wskazał, że ważna jest też cała infrastruktura towarzysząca. – Codziennie granice Litwy i Polski przekracza ok. 5,5 tys. ciężarówek. Proponuję, by wspólnie zastanowić się nad tym jak stworzyć tę ruchomą kolejową drogę i by te naczepy były przewożone transportem kolejowym – mówi Ignacy Góra, prezes UTK. Jak dodaje, do zrobienia jest wiele. – Pytamy spedytorów, dlaczego nie przewożą towarów w ten sposób. Odpowiadają nam, że kolej nie jest jeszcze na to przygotowana. Nie ma odpowiednich bocznic, które umożliwiałyby przenoszenie nacep. Również koszty transportu kolejowego nie są konkurencyjne – wskazuje Góra.
Kiedy pociągi pasażerskie na Litwę?Z nadzieję na kierunek litewski patrzą przedstawiciele PKP Intercity. – Działania PKP IC są skierowane na zarządy krajów ościennych. Prowadzimy spotkania z Kolejami Litewskimi, jak przybliżyć Wilno i Kowno do Polski. Na razie jest połączenie Przewozów Regionalnych do Białegostoku, w którym można przesiąść się do pociągów PKP IC – mówi Marek Chraniuk, prezes PKP Intercity. Jak dodaje, dobrym przykładem dla rozwoju połączeń transgranicznych jest pociąg Kijów – Przemyśl. W czerwcu świętowano na tej trasie
milionowego pasażera.
Prezes PKP Intercity wylicza, że ruch międzynarodowy odpowiada za ok. 3% przewozów spółki. – W ciągu pierwszych dziewięciu miesięcy 2019 r. w ruchu międzynarodowym przewieźliśmy 1,1 mln pasażerów. To więcej niż w całym 2015 r., 2016 r. czy 2017 r. Natomiast w całym zeszłym roku na połączeniach międzynarodowych obsłużyliśmy 1,4 mln pasażerów, więc zdecydowanie widać dynamikę wzrostową. Z Polski można dostać się koleją do 22 krajów. Nasz kraj – dzięki położeniu – łączy Europę, co jest ważne także w kontekście CPK – mówi Chraniuk.
Do wątku intensyfikacji współpracy z Litwą odniósł się też Krzysztof Mamiński, prezes PKP SA. – Miałem ogromną satysfakcję osobistą w 2016 r., gdy kierowałem spółką Przewozy Regionalne, odnowić bezpośrednie połączenie z Białegostoku do Kowna. Przerwa trwała 77 lat – od 17 września 1939 r. – wskazuje Krzysztof Mamiński.