Pasażerowie dojeżdżający do Warszawy na linii grodziskiej są przyzwyczajeni do przepełnionych, opóźnionych o kilkanaście minut pociągów. W końcu tak jest od lat i trudno ich wyprowadzić z równowagi. Ale udało się „Masakra. Tak fatalnie nie było od lat” – powtarzają. W pociągach o mało nie dochodzi do rękoczynów.
Rosyjska ruletka
Aglomeracja stołeczna przeżywa prawdziwy paraliż komunikacyjny. Ze względu na budowę II linii zamknięty jest centralny odcinek I linii metra. Jednocześnie rozpoczął się remont mostu średnicowego, który wyłączył z ruchu jeden tor przechodzącej przez centrum Warszawy linii. Ślimaczy się budowa przystanku Ursus Niedźwiadek, przez którą zamknięty jest jeden tor na kolejnym odcinku Warszawa Zachodnia – Pruszków. Na dalszym odcinku, na stacji Radziwiłłów są ograniczenia eksploatacyjne, nałożone na PKP PLK przez Urząd Transportu Kolejowego z powodu zaniedbań w procedurach bezpieczeństwa. Na domiar złego usuwanie skutków wykolejenia pociągu na Lotnisku Chopina również potrwa całe wakacje. Na to nakładają się zwyczajowe usterki, do których dochodzi praktycznie codziennie i niewydolny system informacji pasażerskiej
– Konia z rzędem temu, kto się połapie w chaosie na Zachodnim. Bo czemu pociąg do Żyrardowa odjeżdża bez pasażerów i jak zdecydować, który pociąg do Grodziska ma zamiar odjechać pierwszy? – pyta jeden z naszych Czytelników. - Chaos maksymalny. Ja ok. 18:40 wsiadłem w pociąg do Skierniewic z 18:10 i wysiadłem, gdy padł komunikat, że jeszcze min.30 minut sobie postoi. Zmiana wcale nie była lepsza – wsiadłem w pociąg do Żyrardowa, ruszył z ponad półgodzinnym opóźnieniem, który potem sobie postał jeszcze z 20 minut przed Włochami – dodaje inny. – W poniedziałek jedyny na godzinę kurs - 50 minut opóźnienia. Do tego sauna i oczywiście wieczny postój przed Włochami – pisała Czytelniczka.
Kolejne dni nie są lepsze – Dziś kolejny etap robienia z pasażerów wała i puszczenie jednego składu do Warszawy po godzinie 8 rano, już nie wspomnę, że opóźnionego – pisał wczoraj pasażer z Pruszkowa. – Około 20 stały jeszcze pociągi z 18… – dodał wieczorem. Pasażerowie są wyprowadzeni z równowagi, szczególnie, gdy słyszą od obsługi pociągu że 20–minutowy postój pomiędzy Warszawa Włochy a Warszawą Zachodnią jest planowy.
„Bałagan, koszmar”
Na nasze pytania w sprawie skarg Czytelników PKP PLK nie odpowiedziała. Lektura lokalnych mediów nie pozostawia wątpliwości, że sytuacja jest zła. Pasażerowie Kolei Mazowieckich podróżujący z Warszawy w kierunku Grodziska Mazowieckiego byli dziś mocno zdezorientowani, gdy skład, na który czekali, przybył z blisko godzinnym opóźnieniem. W międzyczasie podstawił się pociąg w relacji do Żyrardowa, który zgodnie z rozkładem jest pociągiem późniejszym, to jednak był dopiero początek chaosu… – pisze gazeta „WPR”.
"Szanowni pasażerowie! Z powodu zakorkowania Warszawy Zachodniej pociąg SKM jeszcze trochę postoi" - usłyszał pan Artur. Na trasie do Sochaczewa ktoś zaczął szarpać kolejarza, bo nie ostrzegł, pociąg się zepsuł – czytamy w „Gazecie Wyborczej”.
Pasażerowie dojeżdżający z Piastowa, Pruszkowa czy Brwinowa na północ Warszawy masowo przesiadają się do samochodów, korzystając z otwartej w ubiegłym roku trasy S8. Ci jadący do centrum i na południe nie mają takiego wyboru – Południowa Obwodnica Warszawy jest daleka od ukończenia, trwa remont ul. Łopuszańskiej, a z powodu budowy węzła z trasą Salomea–Wolica zawężone są Aleje Jerozolimskie, prowadzące do miejscowości przy linii grodziskiej.