Prezes PKP Polskich Linii Kolejowych Ireneusz Merchel skrytykował decyzję mazowieckiego urzędu marszałkowskiego dotyczącą przeniesienia znacznej części środków finansowych przeznaczonych na modernizację mazowieckiego odcinka linii 35. Podkreślał przy tym, że inwestycja prowadzona jest zgodnie z harmonogramem. Mazowsze informowało, że zamierza przeznaczyć pozyskane w ten sposób środki na walkę z COVID-19.
Konferencja prezesa Polskich Linii Kolejowych w dużej mierze związana była
z treścią artykułu opublikowanego przez nas 5 maja. Dotyczył on decyzji marszałka Adama Struzika o alokacji środków finansowych województwa z modernizacji linii 35 na północnym Mazowszu, na walkę ze skutkami epidemii koronawirusa. Zdaniem marszałka inwestycja jest w powijakach i był to jeden z powodów, dla którego środki z niej zostaną przeniesione na inny cel.
"Inwestycja prowadzona zgodnie z harmonogramem"Tymczasem podczas konferencji, która odbyła się 6 maja, prezes Ireneusz Merchel mocno zaznaczył, że przy realizacji inwestycji na linii od Ostrołęki do Chorzeli nie ma żadnych opóźnień.
– Do końca czerwca 2020 roku wykonawca prac ma czas na zakończenie dokumentacji projektowej. Po tym czasie, w związku z tym, że działa w formule „projektuj i buduj”, powinien wejść na plac budowy, gdzie już teraz mają miejsce prace porządkowe, polegające m.in. na usunięciu roślinności, która przez lata wyrosła na torowisku. Na znacznym fragmencie usunięto też stare tory. W związku z tą inwestycją nie notujemy opóźnień, trudno mi więc zrozumieć słowa marszałka, że prace „się ślimaczą” – mówił Ireneusz Merchel, prezes PKP PLK. Zaznaczył, że dla tej inwestycji PLK posiada decyzję środowiskową z końca marca 2020.
Decyzja o alokacji środków niebezpieczna dla PLK i wykonawcy– Urząd marszałkowski podjął decyzję o zmniejszeniu alokacji o 120 mln, pomimo tego, że był na bieżąco informowany o postępie prac. Planowaliśmy zakończenie budowy w czerwcu 2022 i ten termin jest jak najbardziej realny. Decyzją urzędu marszałkowskiego jesteśmy zaskoczeni, tymczasem brak finansowania dla modernizacji linii 35 może być niebezpieczny – ocenił.
Prezes PKP PLK potwierdził, ze do spotkania z marszałkiem Adamem Struzikiem doszło 4 maja. Już kilka dni wcześniej PLK wiedziały o alokacji decyzji z linii nr 35, na walkę ze skutkami COVID-19. – Znajdujemy się wobec tego w bardzo trudnej sytuacji. Alokacja nie może to następować w momencie realizacji inwestycji i mam nadzieję, że te decyzje zostaną cofnięte. Umowa z wykonawcą nie przewiduje możliwości przerwania prac, natomiast Prawo Zamówień Publicznych – owszem, przewiduje – ale wówczas mamy obowiązek wypłacić wykonawcy 100% wynagrodzenia, a rozmawiamy o 100 milionach złotych. Sytuacja jest podobno do tej w której człowiek budujący dom otrzymuje kredyt z banku, po czym, w połowie trwania budowy, bank decyduje się na zmianę decyzji i pieniądze zabiera – wyjaśniał opisowo Merchel.
– Prezes PLK krytycznie ocenia pomysł marszałka Struzika, który deklaruje, że chce aby prace na linii 35 finansowane były w nowej perspektywie finansowej UE. – My nie wiemy teraz kto będzie za parę lat decydował o Regionalnych Programach Operacyjnych, nie wiemy też, jakie będą na to przeznaczone środki finansowe – powiedział. – Jesteśmy w kontakcie z marszałkiem Struzikiem, z Ministerstwem Funduszy i Polityki Regionalnej, staramy się znaleźć najlepsze rozwiązanie dla linii 25. Chcemy, aby ewentualne zmiany dotyczyły finansowania, ale nie zakresu rzeczowego, tak aby kontynuacja tego projektu mogła się odbywać – dodał szef PKP PLK