Nie będzie budowy nowej linii kolejowej Konin – Turek. Zadeklarował to właśnie wiceminister Infrastruktury Piotr Malepszak razem z PKP PLK. W zamian do Turku mają kursować autobusy organizowane przez województwo wielkopolskie z dużą częstotliwością, choć region na razie nie zdradza szczegółów tego rozwiązania. O rezygnacji z budowy nowej linii zdecydowały przede wszystkim koszty – ponad 1,2 mld złotych, które są niewspółmierne do prognozowanych potoków pasażerskich, na poziomie 700 pasażerów dobowo. Jak na razie jest to jedyny projekt, który nie będzie realizowany w ramach programu Kolej Plus, a środki przeznaczone na to zadanie mają trafić na cztery pozostałe wielkopolskie projekty realizowane w ramach rządowego programu.
Jednym z pięciu projektów z programu Kolej Plus, jaki miał być realizowany w województwie wielkopolskim, był ten dotyczący budowy zupełnie nowej linii kolejowej z Konina do Turku. Cztery pozostałe zadania z Wielkopolski dotyczą przywrócenia połączeń kolejowych do
Śremu,
Gostynia, Międzychodu oraz
Czarnkowa.
map. PKP PLK
Kontrowersyjna inwestycja dla wyludniającego się ośrodka
Budowa nowej linii kolejowej do powiatowego Turku, który jest drugim największym ośrodkiem miejskim w regionie pozbawionym dostępu do kolei od początku budziła spore kontrowersje,
zwłaszcza wśród ekspertów zajmujących się transportem publicznym. Wskazywano na jej ślepe zakończenie (pociągi jeżdżące tylko i wyłącznie do i z Turku) oraz mały potencjał pasażerski w stosunku do nakładów – pierwotnie inwestycja miała bowiem kosztować blisko 661 mln złotych.
Więcej wątpliwości pojawiło się w bieżącym roku, kiedy na
jaw wyszło, że w procesie projektowym nowa linia podrożała do co najmniej 1,13 mld złotych (a najnowsze szacunki mówią już o 1,272 mld złotych, co jest 92% wzrostem w stosunku do kwoty bazowej) co kazało wskazywać, że realizacji tej linii po prostu nie będzie, zwłaszcza że do jej budowy (zgodnie z zasadami programu Kolej Plus) w 15% miały dorzucić się samorządy – województwo jak i JST niższego szczebla.
Aspekt, który nie przebił się w dotychczasowych dyskusjach o budowie tej linii to demografia. Turek bardzo szybko się wyludnia i w 2060 roku, zgodnie z danymi Głównego Urzędu Statystycznego ma liczyć 15,7 tysiąca mieszkańców, w stosunku do 24,3 tysiąca obecnie. Oczywiście takiej samej tendencji, ale jednak o mniejszej skali, doświadczą Czarnków czy Gostyń, do których również mają wrócić pociągi regionalne.
Budowy linii kolejowej nie będzie
Ostatecznie podjęto decyzje o odstąpieniu od realizacji tego zadania, o czym wspomniał niedawno wiceminister Infrastruktury Piotr Malepszak, odpowiadając na pytanie jednego z posłów podczas plenarnego posiedzenia sejmu.
– W przypadku budowy zupełnie nowych linii kolejowych w ramach Kolei Plus te koszty zostały źle oszacowane, a linia Konin – Turek jest tego najlepszym przykładem. Widzimy, że na tym zadaniu koszty realizacji wzrosły dwukrotnie i już nie tylko marszałek, ale także samorządy podnoszą problem finansowania i dołożenia swojej części (razem to 15% kosztów całej inwestycji – przyp. red.) do tego programu. W międzyczasie pojawiło się wiele kwestii społecznych, protestów społecznych, które wskazują, że realizacja inwestycji przy dzisiejszym koszcie prawie już dwukrotnie wyższym – ponad 1,2 mld zł, nie ma uzasadnienia od strony potoków kolejowych, od strony liczby pasażerów, którzy korzystaliby z tej inwestycji, i nie ma uzasadnienia też od strony społecznej, bo ingeruje bardzo znacząco w tkankę tych terenów, przez które planowana jest budowa – mówił Malepszak.
W dalszej części wypowiedzi wiceminister przyznał, że trwają już rozmowy z samorządami, w tym z marszałkiem regionu w celu zakończenia tego projektu.
– W przypadku linii Konin – Turek aktualnie trwają uzgodnienia z marszałkiem regionu oraz samorządami, żeby zakończyć realizację tego zadania na tym etapie dotyczącym tworzenia projektu, żeby nie ponosić już kolejnych kosztów realizacji tego przedsięwzięcia. W zamian chcemy uruchomić przewozy autobusowe w dużej częstotliwości, w relacji Konin – Turek, z częstotliwością co najmniej co godzinę. Autobusy miałyby dowozić podróżnych do stacji w Koninie, gdzie następowałaby przesiadka na pociągi w kierunku Wrześni oraz Poznania – poinformował wiceminister Infrastruktury.
Warto przypomnieć, że za porzuceniem projektu przemawiał też kolejny aspekt, o którym minister
mówił nam w lipcu bieżącego roku.
– Pomysły o ewentualnym wydłużeniu linii Konin – Turek w kierunku Łodzi wkładam między bajki, bowiem nie będzie to uzasadnione ekonomicznie, a przede wszystkim będzie konkurencją dla linii Y, która połączy przecież Łódź z Poznaniem przez Kalisz. To jest wymyślanie na siłę dodatkowego uzasadnienia do projektu, który jest po prostu zły. Kolej nie może dojeżdżać wszędzie i za wszelką cenę, bo nikogo nie stać na wożenie powietrza w pociągach za dziesiątki milionów po torach za miliardy złotych –
mówił Malepszak.600-metrowa estakada zamiast 30-metrowego mostu
Więcej informacji dotyczących znacznego wzrostu kosztów tej inwestycji poznaliśmy na niedawnym posiedzeniu sejmowej Komisji Infrastruktury, gdzie projekt doprowadzenia kolei do Turku był szeroko omawiany. Jest to bowiem zadanie, które podrożało najbardziej w ramach całego programu Kolej Plus w skali kraju. Przedstawiciele PKP PLK oraz minister Malepszak wskazywali, że w przypadku całego programu poświęcono zbyt mało czasu na tworzenie dokumentów planistycznych – Wstępnych Studiów Planistyczno-Prognostycznych, co tyczy się głównie budowy zupełnie nowych linii kolejowych, a więc także linii do Turku. Dość powiedzieć, że studium dla tego odcinka powstało w zaledwie 122 dni, a więc w ciągu 4. miesięcy.
Reprezentanci PLK wskazywali, że poprzez zbyt krótkie i pobieżne tworzenie Studium nie przewidziano konieczności budowy 600-metrowej estakady nad Wartą i jej terenami zalewowymi, która pierwotnie miała być 30-metrowym mostem. Był to jeden z głównym powodów tak ogromnego wzrostu kosztów całej inwestycji. Wśród innych powodów wymieniono brak uwzględnienia konieczności budowy wysokich nasypów niezbędnych do wykonania wiaduktów kolejowych czy też nieuwzględnienie w WSPP obiektów na potrzeby ochrony środowiska jak ekrany akustyczne, czy przejścia dla zwierząt. Lista głównych problemów znajduje się na poniższym slajdzie.
“Chcemy zatrzymać ten projekt”
Minister Malepszak ponownie zadeklarował chęć rezygnacji z tego projektu, jako odpowiedź na pytanie jednego z posłów o to, czy PKP PLK oraz Ministerstwo Infrastruktury planują aktualnie rezygnację z realizacji któregoś z projektów z Kolei Plus.
– Jedyny temat, który chcemy zatrzymać to wspomniana już linia Konin - Turek, która urosła kosztowo i która zderzyła się bardzo mocno z protestami społecznymi. To nie są Myślenice z prognozami na poziomie 6 tysięcy pasażerów dobowo, bo w przypadku Turku mówimy o poziomie 700 osób dobowo, dlatego otwarcie rozmawiamy z województwem wielkopolskim, żeby to zatrzymać jeszcze w tym roku i skierować środki na inne projekty z Kolei Plus w Wielkopolsce – odpowiadał wiceminister Infrastruktury.
Malepszak przekazał, że jego zdaniem potoki pasażerskie liczone w tysiącach lub dziesiątkach tysięcy to potoki na pociąg, natomiast potoki poniżej tysiąca osób nadają się na obsługę poprzez bogatą siatkę połączeń autobusowych.
PLK stanowcze, województwo o wiele mniej
Decyzję o rezygnacji z projektu potwierdza również Zespół Prasowy PKP PLK.
– W porozumieniu z Ministerstwem Infrastruktury prowadzimy rozmowy z władzami Województwa Wielkopolskiego, dotyczące odstąpienia od realizacji projektu „Budowa nowej linii kolejowej Turek – Konin” z rządowego „Programu Uzupełniania Lokalnej i Regionalnej Infrastruktury Kolejowej Kolej Plus do 2029 r.”. Decyzja zapadła m.in. ze względu na wzrost kosztów inwestycji, a także brak poparcia dla projektu ze strony niektórych władz lokalnych i części mieszkańców. Jesteśmy w kontakcie z wykonawcą dokumentacji – po zakończeniu kwestii formalnych nastąpi rozwiązanie umowy – mówi Radosław Śledziński z PKP PLK.
Przedstawiciel Zespołu Prasowego spółki dodał, że PLK analizują możliwość wykorzystania środków “zwolnionych” z tego zadania.
– Decyzje w tym zakresie zapadną w uzgodnieniu z resortem infrastruktury i władzami regionu – kończy Śledziński.
W temacie rezygnacji z budowy trasy do Turku bardziej zachowawczo wypowiadają się władze województwa wielkopolskiego.
– Aktualnie kontynuowane są rozmowy pomiędzy Samorządem Województwa Wielkopolskiego a Spółką PKP PLK S.A. w zakresie przedmiotowego projektu, a tym samym umowa zawarta pomiędzy PKP Polskie Linie Kolejowe S.A. a Wykonawcą nie została rozwiązana. Rozmowy stron w sprawie realizacji Programu Kolej+ na terenie województwa wielkopolskiego będą kontynuowane, również w aspekcie ich finansowania – przekazał nam Departament Transportu Urzędu Marszałkowskiego Województwa Wielkopolskiego.
Końcówka planowanej linii na terenie Turku - mat. Multiconsult Polska
Autobusy ciągle z wieloma niewiadomymi
Samorząd województwa zapytaliśmy także o to, jak miałaby wyglądać organizacja połączeń autobusowych do Turku (o ich trasę, częstotliwość czy formę integracji z koleją), za które ma odpowiadać właśnie marszałek regionu. Przypomnijmy, że województwo wielkopolskie od dawna nie chce podążać
drogą Małopolski,
województwa łódzkiego czy
Dolnego Śląska i
niechętnie patrzy na organizację połączeń autobusowych, zarówno dowozowych do pociągów (najlepiej w barwach Kolei Wielkopolskich), jak i normalnych połączeń, np. z dofinansowaniem z FRPA. Uruchomienie autobusów do Turku byłoby więc dużą rewolucją.
– Udzielenie odpowiedzi na pytania, dotyczące połączeń autobusowych będzie możliwe w przypadku podjęcia ostatecznej decyzji o zakończeniu prac nad przedmiotowym projektem (budowy nowej linii kolejowej do Turku - przyp. red.) Aktualnie analizowane są formalno-prawne aspekty organizacji takich przewozów, trasowania oraz możliwego terminu ich wprowadzenia. Na ten moment brak jest jeszcze szczegółowych propozycji w tej sprawie – napisał Departament Transportu UMWW.
"Polityczna linia kolejowa" i miasto skazane na prywatne autobusy
Na koniec warto przypomnieć, że budowa ślepej linii do Turku bardzo długo
nie znajdowała się w planach oraz dokumentach strategicznych województwa wielkopolskiego jak i PKP PLK. Temat jej powstania pojawił się dopiero kilka lat temu i to głównie za sprawą parlamentarzystów z Prawa i Sprawiedliwości, zwłaszcza posła Ryszarda Bartosika pochodzącego z Turku, który mocno lobbował za jej budową i nawoływał do “docenienia i odejścia od marginalizacji Wielkopolski Wschodniej”, jednocześnie ciągle wskazując i kolportując nieprawdziwe informacje o tym, że
Turek jest jedynym takim miastem w Wielkopolsce pozbawionym połączeń kolejowych.
Przypomnijmy, że na wielkopolskiej mapie kolejowej brakuje połączeń do powiatowych ośrodków takich jak Gostyń, Śrem, Czarnków oraz Międzychód, więc Turek nie jest tu jedynym tego typu miastem. Natomiast konieczność skomunikowania ośrodka z Koninem, Kaliszem oraz Poznaniem jest niezaprzeczalna, bowiem transport publiczny w tym rejonie Wielkopolski opiera się głównie na prywatnych połączeniach autobusowych i busowych, które zagospodarowały lukę stworzoną przez samorządy z regionu, niezainteresowanych organizacją połączeń autobusowych, chociażby z dofinansowaniem z Funduszu Rozwoju Przewozów Autobusowych.