Modernizacja linii 201 między Maksymilianowem a Gdynią Główną miała rozpocząć się na początku 2020 r., tymczasem wciąż nie uzyskano nawet prawomocnej decyzji środowiskowej dla tego przedsięwzięcia. Opóźnienie inwestycji odbija się negatywnie na roli kolei w obsłudze portów trójmiejskich – informuje „Gazeta Wyborcza”. Dziennik zwraca także uwagę na wzrost kosztów inwestycji.
Choć jeszcze w 2017 r. Ministerstwo Infrastruktury zapowiadało rozpoczęcie prac w ubiegłym roku i zakończenie pod koniec 2022 r., ówczesny harmonogram jest od dawna nieaktualny. Według PKP PLK dopiero w kwietniu przyszłego roku mają zostać ogłoszone przetargi na inwestycję, podzieloną na pięć odcinków. Prace budowlane (w tym również na linii 214 Kartuzy – Somonino) przesunięto natomiast na lata 2023-2027, już w nowej unijnej perspektywie budżetowej.
Autor artykułu w GW Michał Jamroż zwraca jednak uwagę, że taki sam termin ukończenia zarządca infrastruktury deklarował przed kilkoma miesiącami, zakładając jednak ogłoszenie przetargów jeszcze w roku bieżącym. Założenie tak znacznego skrócenia procedur przetargowych może okazać się nierealne. Powodem opóźnienia ma być brak prawomocnej decyzji środowiskowej dla odcinka Kościerzyna – Gdynia. Od wydanego w czerwcu 2020 r. dokumentu wniesiono odwołania. Na początku roku pisaliśmy też o związanym z modernizacją
sporze PKP PLK z władzami Gdyni.
Szacunki kosztów modernizacji gwałtownie rosną. Z podawanej w 2017 r. wartości 1,6 mld zł kosztorys zwiększył się już do – podawanej nieoficjalnie – kwoty 11 mld zł. Według cytowanego przez GW eksperta Piotra Malepszaka byłaby to najdroższa w przeliczeniu na kilometr tego typu inwestycja w Polsce. Malepszak spodziewa się wobec tego okrojenia zakresu modernizacji, co jednak w gęsto zaludnionych i uprzemysłowionych okolicach Trójmiasta może przynieś w efekcie niewystarczającą przepustowość przebudowanej linii.
Linia 201 – którą zarządca infrastruktury planuje rozbudować o drugi tor i zelektryfikować – ma tymczasem stać się alternatywnym dojazdem kolejowym do portów w Gdyni i (pośrednio) Gdańsku. Również w ruchu regionalnym i aglomeracyjnym znaczenie trasy przez Kościerzynę ma wzrosnąć.
Dziennikarz „Wyborczej” wytyka też PKP PLK brak koordynacji poszczególnych inwestycji na liniach kolejowych w Trójmieście i okolicach. Harmonogramu prac na liniach 229 i 211 oraz na budowie „
bajpasu kartuskiego” nie dostosowano do zmienionego terminarza inwestycji między Kościerzyną a Gdynią, co doprowadzi do przedłużania się zamknięć i wywoła trudności w organizowaniu zastępczej komunikacji autobusowej. Opóźniona elektryfikacja odcinka linii 201 Gdynia Gówna – Gdańsk Osowa stawia pod znakiem zapytania sens
elektryfikowania linii 248 i 253, zarządzanych przez Pomorską Kolej Metropolitalną. Między stacjami Gdańsk Rębiechowo i Gdańsk Osowa zabraknie ok. 2,5 km sieci trakcyjnej. Sieć ta, według PKP PLK, ma zostać oddana do użytku dopiero w roku 2024 – nawet wtedy konieczne będzie jednak organizowanie przesiadek z jednostek elektrycznych na spalinowe w relacjach do Kościerzyny czy Kartuz.