Podczas odbudowy odcinka Bielsko-Biała Główna – Skoczów powinno się wykonać trzy mijanki zamiast dwóch, inaczej przepustowość linii nie będzie wystarczająca – alarmują społecznicy skupieni wokół portalu „Koleje Śląska Cieszyńskiego”. PKP PLK są zdania, że wystarczą dwa miejsca krzyżowania pociągów. Obie strony różnią się też w propozycjach rozwiązań dla odcinka Skoczów – Goleszów, który już dziś staje się wąskim gardłem przy intensywnym ruchu.
Od czasu naszego ostatniego tekstu na temat odcinka Bielsko-Biała Główna – Skoczów, opublikowanego
w sierpniu ubiegłego roku, sytuacja uległa częściowej zmianie. Jej kierunek jest dobry, jednak zakres – w ocenie zaangażowanych w reaktywację linii działaczy społecznych – niewystarczający. Zamiast planowanej początkowo jednej mijanki w Jaworzu Jasienicy PKP PLK planują obecnie budowę dwóch, położonych w miejscu nieczynnych stacji: Bielsko-Biała Wapienica i Pogórze. Dodatkowo zrezygnowano z rozdzielenia w tej ostatniej lokalizacji peronu i toru dodatkowego – będzie więc możliwe np. wyprzedzanie pociągów regionalnych podczas wymiany pasażerów.
PKP PLK: Trzecia mijanka? Wykluczone
Skupieni wokół portalu „Koleje Śląska Cieszyńskiego” aktywiści twierdzą, że – zważywszy na rosnący ruch pociągów oraz plany spółki PKP Intercity, która zamierza ponownie skierować przez odcinek Bielsko – Skoczów pociągi dalekobieżne do Wisły – konieczna będzie odbudowa stacji bądź budowa mijanki także w Jaworzu Jasienicy. Dopiero trzy miejsca, w których można byłoby krzyżować pociągi, pozwoliłyby na pomieszczenie wszystkich połączeń, których uruchomienie planują przewoźnicy i organizatorzy. Dotychczasowe zabiegi o dalsze zwiększenie zakresu inwestycji – między innymi poprzez udział w spotkaniach konsultacyjnych – nie przyniosły jednak rezultatu.
Katarzyna Głowacka z zespołu prasowego PKP PLK przyznaje, że zmiana dotycząca zaprojektowania dwóch mijanek w Bielsku-Białej Wapienicy i Pogórzu, zamiast jednej w Jaworzu Jasienicy, nastąpiła na wniosek śląskiego Urzędu Marszałkowskiego. – Po szczegółowych analizach rozkładu jazdy nie bierzemy pod uwagę odbudowy trzeciej mijanki w Jaworzu Jasienicy – stwierdza jednocześnie.
Skoczów – Goleszów: zamiast posterunku będzie SBL
Konieczna w celu dostosowania przepustowości do przewidywanego popytu byłaby – według zainteresowanych sprawą społeczników – także inwestycja na dalszym, zmodernizowanym już odcinku linii 190: wykonanie automatycznego posterunku odstępowego między Skoczowem a Goleszowem. Po jego oddaniu do użytku pociągi w kierunku Goleszowa, w którym od linii do Cieszyna odgałęzia się linia 191 do Wisły Głębce, będą mogły być wyprawiane w odstępach krótszych niż 8 minut. Dzięki temu rozkład jazdy będzie mógł być kształtowany bardziej elastycznie, a czas przejazdu poszczególnych pociągów – ulec skróceniu. Odcinek ten już dziś bywa w godzinach szczytu wąskim gardłem – a po uruchomieniu pociągów od strony Bielska-Białej do Cieszyna i Wisły potrzeby staną się jeszcze większe.
W tym ostatnim przypadku problemem będzie jednak trwałość projektu unijnego. Dofinansowana przez UE rewitalizacja fragmentów linii kolejowych 694, 157, 190 i 191, tworzących ciąg Bronów – Bieniowiec – Skoczów – Goleszów – Cieszyn/Wisła Głębce (wartość prawie 460 mln zł, z czego 85% pochodziło z Europejskiego Funduszu Rozwoju Regionalnego)
zakończyła się w grudniu roku 2022, a okres trwałości przedsięwzięcia zakończy się – jak informują PKP PLK – dopiero w styczniu 2029 r. Jego częścią była budowa Lokalnego Centrum Sterowania w Skoczowie (w którym utworzenie dodatkowego posterunku wymagałoby modyfikacji). Zdaniem społeczników ze Śląska Cieszyńskiego PKP PLK powinny podjąć negocjacje z Komisją Europejską na temat jego skrócenia.
Problem odcinka Skoczów – Goleszów zarządca infrastruktury chce jednak rozwiązać w inny sposób. – W ramach środków Krajowego Programu Kolejowego na 2028 r. przewidziane jest do realizacji zadanie „Zabudowa SBL na szlaku Skoczów – Goleszów”. Samoczynna blokada liniowa jest odpowiednim rozwiązaniem, które pozwoli na poprawę przepustowości i możliwość częstszego kursowania pociągów po realizacji zadania z Programu Kolej+ na linii Bielsko-Biała – Skoczów – przekonuje Głowacka.
Czy „wersja minimum” wystarczy?
Nawet przy założeniu, że PKP PLK chciałyby zrealizować postulaty działaczy lokalnych – potrzeba byłoby zwiększenia środków na inwestycję. Dla ograniczenia kosztów mijanka Jaworze Jasienica mogłaby powstać z materiałów staroużytecznych, których zarządcy infrastruktury nie powinno brakować.
– Wykonanie tej inwestycji w wersji minimum doprowadzi do wydania publicznych pieniędzy w sposób, który nie zaspokoi w pełni potrzeb mieszkańców, a czas przejazdu nie będzie konkurencyjny – przestrzega lokalny działacz społeczny Przemysław Brych, znany w mediach społecznościowych jako Konduktor Przemek. Jak uważa, niewykonanie trzeciej mijanki oraz posterunku do 2029 r. (wtedy ma zakończyć się dofinansowana z programu Kolej Plus reaktywacja odcinka Bielsko – Skoczów) doprowadzi do konieczności uciążliwego zamykania linii w późniejszych latach w celu uzupełnienia jej o te elementy.
Tymczasem przygotowania do rewitalizacji odcinka Bielsko-Biała Główna – Skoczów są w toku. – 15 lipca 2024 r. podpisaliśmy z wykonawcą
umowę na realizację dokumentacji projektowej dla odbudowy linii kolejowej. Prace projektowe zaplanowano do 2027 r. Roboty budowlane są przewidziane na lata 2027-2029 – przypomina rozmówczyni RK. Nie wspomina o tym, by przed realizacją inwestycji rysowały się jakiekolwiek zagrożenia np. natury finansowej. Prace projektowe wykonuje konsorcjum firm Koltech Infra oraz Infrares.