Przyszłość linii 176 będzie zależała od tego, czy znajdą się przewoźnicy chętni do kursowania po niej. Linię, która mogłaby odegrać ważną rolę w przewozach towarowych w okolicy Raciborza, mogą też uratować samorządy, przejmując ją od PKP PLK – wynika z wyjaśnień Ministerstwa Infrastruktury. Resort wspomina też o planach zorganizowania konsultacji społecznych.
Rzecznik Ministerstwa Infrastruktury Anna Szumańska zaczyna odpowiedź od przypomnienia, że linia 176 jest trasą nieczynną, jednotorową i niezelektryfikowaną. – Utraciła swoje znaczenie gospodarcze i komunikacyjne w związku z zakończeniem działalności przez zakłady przemysłowe (kopalnie) znajdujące się w pobliżu Raciborza – ocenia przedstawicielka resortu. – Obecnie jest w znacznym stopniu zdekompletowana i ulega dalszej degradacji, wobec czego wykorzystanie jej jako ciągu objazdowego dla stacji Racibórz nie jest możliwe – twierdzi.
Degradacja? Wcale nie tak znaczna
Dla wszystkich zainteresowanych, w tym również dla osób i organizacji zaangażowanych w ratowanie linii, jest oczywiste, że wykorzystanie jej jako objazdu (czego dotyczyło jedno z naszych pytań) lub ciągu towarowego musiałoby być
poprzedzone co najmniej przywróceniem przejezdności. Według przedstawicieli Towarzystwa Entuzjastów Kolei, którzy od kilkunastu lat społecznie patrolują linię, zakres koniecznych prac byłby przy tym jednak stosunkowo niewielki.
Jak twierdzą w wiadomości nadesłanej do naszej Redakcji przedstawiciele TEK, największy ubytek (powstały na skutek kradzieży kilkanaście lat temu) ma ok. 200 m długości. W trzech miejscach należałoby wzmocnić nawierzchnię (fragmenty o długości kilkunastu metrów mogłyby tam nie wytrzymać ruchu pojazdów szynowych cięższych niż drezyna), w jednym – wymienić przepust, a na pierwszych 3 km linii wymienić zużyte podkłady.
Zgody na likwidację – na razie – nie ma
– Dyrektor Departamentu Kolejnictwa, z upoważnienia Ministra Infrastruktury, wystosował do PKP PLK SA pismo informujące o wyrażeniu przez Ministra akceptacji w odniesieniu do zasadności wznowienia procesu likwidacji linii kolejowej nr 176 na odcinku niezbędnym w zakresie poprowadzenia
drogi regionalnej Racibórz – Pszczyna. Pismo to nie przesądza o likwidacji linii kolejowej nr 176 – podkreśla przedstawicielka resortu, odnosząc się do samego wszczęcia procedury likwidacyjnej. Koniecznym etapem jest poinformowanie zainteresowanych przewoźników kolejowych oraz właściwej jednostki samorządu terytorialnego.
– Dopiero po tych czynnościach, biorąc pod uwagę całokształt zgromadzonego w sprawie materiału, Minister Infrastruktury każdorazowo wydaje decyzje o zgodzie na likwidację danej linii kolejowej lub jej odcinka, ewentualnie odmawia wydania takiej zgody, uwzględniając względy gospodarcze, społeczne, obronne lub ekonomiczne – wylicza Szumańska. Jak zauważa, gminy położone w przebiegu linii 176 nie są zainteresowane jej przejęciem.
Na razie – czytamy w odpowiedziach z resortu – minister takiej decyzji nie wydał. – Jednocześnie zwrócił się do spółki PKP PLK z prośbą o przeprowadzenie konsultacji społecznych na temat omawianej likwidacji wśród mieszkańców zamieszkujących miejscowości w jej przebiegu oraz do przekazania wyników tych konsultacji do MI – informuje rzecznik. Znaczna część mieszkańców okolicy już dziś zdecydowanie sprzeciwia się ewentualnemu zniszczeniu linii 176, co pokazała choćby
sprawa opisywanej przez nas niedawno petycji.
Mieszkańcy chcą kolei towarowej, nie ciężarówek. Co zrobi resort?
Ich głównym argumentem na rzecz reaktywacji trasy jest możliwość wykorzystania jej do transportu żwiru, wydobywanego w pobliskiej żwirowni. Obecnie surowiec jest z niej wywożony wyłącznie ciężarówkami, co fatalnie odbija się na warunkach życia w okolicy: zwiększa ruch drogowy, generuje hałas, zanieczyszcza powietrze i obniża poziom bezpieczeństwa. Aby nie przerywać linii przy budowie nowej drogi, mieszkańcy domagają się budowy jej dwupoziomowego skrzyżowania z torem – droższego niż obecnie proponowane rozwiązanie, ale pozwalającego zachować możliwości związane z infrastrukturą kolejową.
– W odniesieniu do możliwości wykorzystania omawianej linii w transporcie towarowym lub pasażerskim – w obszarze ruchu towarowego, ocena przyszłego potencjału linii powinna być poparta deklaracjami podmiotów zainteresowanych jej wykorzystaniem, w tym również związanych z eksploatacją żwiru ze zbiornika w Lubomi. W ramach wznowionej procedury przygotowania linii do likwidacji zostanie położony nacisk na rzetelną ocenę potencjału towarowego odcinków linii nr 176 Racibórz Markowice – Syrynia oraz Syrynia – Olza, jak również linii nr 192 Syrynia – Pszów – zapowiada rzecznik MI. Co do ewentualnych przewozów pasażerskich, ocena potencjału linii należy do śląskiego Urzędu Marszałkowskiego.
Linia – choć nieczynna – nie jest „reliktem”
Dopytany przez nas bezpośrednio przed kilkoma dniami wiceminister infrastruktury Piotr Malepszak nie odpowiedział wprost na pytanie, czy resort zaangażuje się mocniej w ważną dla mieszkańców (ale także – na co wskazano wyżej – o potencjalnie dużym znaczeniu dla sieci kolejowej w regionie). – Czekamy na informację [o petycji], która dotrze do Ministerstwa. Uruchamiamy konsultacje społeczne w sprawie tej linii. Jeśli będą przewoźnicy zainteresowani jej obsługą, to jej pozostawienie będzie zasadne – stwierdził. Wspomniał też o potrzebie przyjrzenia się konkretnemu przypadkowi. – Kto i na jaką odległość przewozi to kruszywo? Bez tego trudno mówić o obsłudze jednej linii. Kolejowe przewozy towarowe spadają dziś w wielu krajach europejskich. Potrzebna jest szeroka dyskusja o pobudzeniu przewozów towarowych, zwłaszcza – intermodalnych, i szerszy plan, a nie jednorazowe działania. Staramy się przede wszystkim rozwijać transport intermodalny i bocznice kolejowe, a także przewozy rozproszone – tłumaczył.
Traktowanie nieużywanych linii kolejowych jako „reliktu, który należy wykreślić”, spotyka się z negatywną oceną szeregu ekspertów. W
stanowisku, które opublikowaliśmy w roku 2021, praktyki takie krytykował np. dr Jakub Majewski, prezes Fundacji ProKolej, dziś przewodniczący Rady Nadzorczej PKP PLK. Pytania w tej sprawie wysłaliśmy również do niego.