Zarówno Polska, jak i inne kraje Unii Europejskiej, borykają się z terminem 31 grudnia, kiedy to muszą zakończyć i rozliczyć wszystkie projekty realizowane ze środków unijnych w ramach perspektywy 2007-2013. Jak dowiedział się „Rynek Kolejowy", jest szansa, że przedstawiana ostatnio przez Rumunię propozycja wydłużenia rozliczenia „starej" perspektywy ma rację bytu.
– Faktycznie, jest taka propozycja. I myślę, że to ma szansę powodzenia – przyznaje były minister transportu i gospodarki morskiej, europoseł SLD Bogusław Liberadzki. Jak już informowaliśmy, na początku tego roku starania o wydłużenie o rok terminu rozliczenia projektów z lat 2007-2013 prowadziły kraje Grupy Wyszehradzkiej, a także Bułgaria i Rumunia.
Teraz, za sprawą głównie Rumunii, projekt powraca, ponieważ to jeden z krajów, które z wydatkowaniem środków radzą sobie gorzej niż Polska.
Wybrane projekty otrzymają dłuższy termin?
Bogusław Liberadzki zwraca uwagę, że jeżeli w ogóle tego typu zmiana zostanie przeforsowana, to późniejszy termin rozliczenia zostałby poparty dogłębną analizą sytuacji poszczególnych projektów.
– Z pewnością byłoby brane pod uwagę to, czy projekty w ogóle się zaczęły i oczywiście, czy mają szansę zostać ukończone w roku 2016, bo przecież chodzi o inwestycje, które pierwotnie miały być zakończone i rozliczone na dzień 31 grudnia 2015 roku. Myślę, że te, którym zostanie wydana pozytywna ocena, będą miały szansę na przedłużenie terminu zakończenia – zauważa europoseł SLD. Podkreśla jednocześnie, że nie będzie to raczej generalna zasada, a zgoda na wybrane projekty.
Zależy obu stronom
Bogusław Liberadzki wyjaśnia, że tylko takie rozwiązanie będzie szansą na to, aby miliardy euro pierwotnie zaplanowane na realizację inwestycji w poszczególnych krajach, w nich właśnie pozostały. – I myślę, że jest na to szansa, bo wszyscy jesteśmy nastawieni na to, by osiągnąć tę europejską wartość dodaną. Transport kolejowy miał przewidziane duże kwoty właśnie z nadzieją, że osiągniemy europejską wartość dodaną, czyli zrobimy istotny postęp w kierunku tworzenia europejskiej, jednolitej przestrzeni kolejowej. A zainteresowane są dwie strony – i strona, która brała środki, i ta, która je przyznawała – dodaje.
Perspektywa finansowa Unii Europejskiej na lata 2007-2013 ma być formalnie zamknięta do 31 grudnia 2015 roku, a to oznacza, że projekty, których w tym terminie nie uda się zrealizować, stracą zagwarantowane wcześniej dofinansowanie. Europoseł SLD przypomina, że formalnie już od dwóch lat trwa perspektywa 2014-2020, a tymczasem jeszcze żadna inwestycja kolejowa w ramach nowego budżetu UE nie ruszyła. – Być może doświadczenia z minioną perspektywą będą oceniane w kontekście szansy wykorzystania obecnej perspektywy finansowej. Bo samo nasuwa się pytanie, czy będziemy w stanie to wszystko przerobić – zaznacza.