Od kwietnia trwa niewielki remont linii kolejowej łączącej Leszno z Głogowem. Nie oznacza to jednak, że jest szansa na reaktywację w najbliższym czasie połączeń pasażerskich na tej trasie. Jedną z przyczyn jest fakt, że trzy województwa, przez teren których przechodzi ta 45-kilometrowa trasa, mają różne priorytety odnośnie organizacji transportu zbiorowego na swoim terenie.
Prace na fragmencie linii nr 14 pomiędzy Starymi Drzewcami i Głogowem (12 km), dotyczą wymiany prawie 4 tys. podkładów i ponad 2 km szyn. – Oczyszczony i uzupełniony zostanie także tłuczeń, a tor wyregulowany. Prace zostaną zakończone 30 sierpnia 2014. Zakończenie tych prac pozwoli na podwyższenie prędkości jazdy pociągów z 20 do 50 km/godz. – informuje Zbigniew Wolny z biura prasowego PKP PLK.
Trzy województwa, trzy koncepcje
Zwiększenie prędkości nie będzie jednak powodować powrotu pociągów pasażerskich na tę trasę. Władze woj. dolnośląskiego, najbardziej spośród 3 województw, przez które przebiega ta linia, zainteresowane wznowieniem przewozów, podkreślają, że stan techniczny linii wciąż jest niezadowalający, poza tym na Dolnym Śląsku nie ma dostatecznej liczby taboru spalinowego do obsługi tej trasy.
– Jesteśmy zainteresowani reaktywacją połączeń na trasie Głogów-Wschowa-Leszno. Wznowienie połączeń uzależnione jest jednak przede wszystkim od dostosowania infrastruktury kolejowej na tej trasie do bieżących potrzeb pasażerów. Ze względu na fatalny stan torowiska i obiektów inżynierskich oraz związanych z tym znacznych ograniczeniach prędkości na większości trasy (od 20 km/h do 50 km/h), nie jest możliwe uzyskanie czasu przejazdu atrakcyjnego dla podróżnych w stosunku do oferty prywatnych przewoźników autobusowych. Wznowienie połączeń jest także uzależnione od dostępności taborowej do obsługi połączeń. W chwili obecnej Samorząd Województwa Dolnośląskiego angażuje cały posiadany tabor do obecnie realizowanych połączeń – mówi „RK” Agnieszka Zakęś, zastępca dyrektora Departamentu Infrastruktury w Urzędzie Marszałkowskim Województwa Dolnośląskiego.
Zakęś dodaje jednak, że optymistycznym jest fakt, iż inwestycja polegająca na rewitalizacji linii nr 14 na odcinku Ostrów Wielkopolski-Leszno-Głogów znajduje się na czołowej pozycji listy rezerwowej inwestycji infrastrukturalnych planowanych przez PKP PLK do realizacji w ramach środków UE w latach 2014-20. – Prace remontowe miałyby skupić się nie tylko na poprawie stanu istniejącej infrastruktury, ale także elektryfikacji szlaku. Dzięki realizacji tej inwestycji w zakresie elektryfikacji problem obsługi taborem spalinowym jednego z województw byłby rozwiązany. Zarówno do Leszna od strony Wrocławia i Poznania), jak i do Głogowa od strony Wrocławia i Zielonej Góry, kursują pociągi elektryczne, zatem nie byłoby problemu gdyby tabor kończący bieg w Lesznie czy Głogowie obsługiwałby pociągi na trasie Leszno-Głogów – mówi Agnieszka Zakęś.
Głogowskie okno na świat
Jan Dziedziczak, poseł PiS z Leszna, mówił niedawno na posiedzeniu Dolnośląskiego Zespołu Parlamentarnego, że brak połączeń na tej trasie powoduje, że Głogów jest de facto odcięty od stolicy Polski. – Nie ma możliwości sprawnego dojazdu do Warszawy. Do stolicy i Poznania można jechać pociągiem przez Wrocław albo przez Zieloną Górę. Leszno jest świetnie położone infrastrukturalnie, wznowienie tych połączeń byłoby „otwarciem” regionu głogowskiego dla Polski – podkreślał Dziedziczak.
Wojciech Zubowski, poseł PiS z Głogowa, podkreślił natomiast podczas posiedzenia DZP, że pomiędzy Lesznem i Głogowem funkcjonuje bardzo rozbudowana oferta połączeń mikrobusowych, co oznacza, że ta trasa cechuje się dużym potencjałem jeśli chodzi o liczbę pasażerów.
Sceptycznie do kwestii reaktywacji przewozów podchodzą jednak władze dwóch pozostałych województw, przez teren których przebiega ta trasa. Zdzisław Smoła z Urzędu Marszałkowskiego Woj. Lubuskiego nie ukrywał podczas posiedzenia DZP, że z punktu widzenia tego województwa trasa Leszno-Głogów ma charakter peryferyjny, dlatego UMWL skupia się na rozwoju oferty na innych liniach. Natomiast Jarosław Polaszewski z Urzędu Marszałkowskiego Woj. Wielkopolskiego także zwrócił uwagę na niedobory taborowe: w ostatnich latach znacząco wzrosła liczba pasażerów m.in. na trasie Poznań-Gołańcz, dlatego UMWW nie ma w tym momencie taboru, który mógłby zostać przekazany do obsługi trasy Wrocław-Leszno.
Resort infrastruktury: Nie możemy nic zrobić
Poseł Dziedziczak zaapelował, by w związku z tym, iż od lat trzy województwa nie mogą się porozumieć w sprawie współorganizowania przewozów na krótkim przecież odcinku, w sprawę zaangażowało się MIiR.
W odpowiedzi na nasze pytanie, biuro prasowe MIiR odpowiedziało, iż nie ma możliwości, by ministerstwo przejęło organizację przewozów na tej linii. – Sieć linii kolejowych, na których są lub w przyszłości mogą być wykonywane przewozy międzywojewódzkie lub międzynarodowe w ramach publicznego transportu zbiorowego, organizowanego przez ministra właściwego do spraw transportu, określa tzw. Plan transportowy, czyli rozporządzenie w sprawie planu zrównoważonego rozwoju publicznego transportu zbiorowego w zakresie sieci komunikacyjnej w międzywojewódzkich i międzynarodowych przewozach pasażerskich w transporcie kolejowym. Plan transportowy nie obejmuje linii
kolejowej Leszno-Głogów, w związku z tym nie ma podstaw do organizowania przewozów na tej linii przez MIiR. Zgodnie z obowiązującymi przepisami minister nie ma możliwości, aby bezpośrednio wpływać na decyzje samorządów województw, dotyczące zakresu pasażerskich przewozów kolejowych wykonywanych na obszarze województwa. W 2014 r. w sprawie wznowienia przewozów na linii Leszno-Głogów do MIiR wpłynęło jedno zapytanie poselskie – czytamy w oświadczeniu resortu.