W najbliższą sobotę i poniedziałek nie pojedziemy pociągami prywatnej firmy Leo Express z Krakowa do Pragi. Nie będzie też komunikacji zastępczej dla pasażerów, którzy już kupili bilety na pociąg.
Wybierając połączenie kursujące w sobotni i poniedziałkowy poranek w najbliższy weekend, strona internetowa Leo Expressu odeśle nas do połączeń, które będą wykonywane dopiero tydzień później. Kurs z Pragi do Krakowa z 2 i 4 października z systemu wyparował, pociąg normalnie kursujący do Krakowa skończy bieg w Bohuminie. Oznacza to oczywiście, że nie będzie kursów o 4:15 z Krakowa 3 i 5 października. Potwierdził to w rozmowie z czeskim portalem zdopravy.cz Emil Sedlařík, rzecznik spółki.
Przyczyną odwołania części połączeń jest zmniejszenie zainteresowania podróżowaniem na odcinku polskim, które spadło jeszcze bardziej po ogłoszeniu stanu wyjątkowego w Republice Czeskiej – powiedział Sedlařík. Dodał, że kursy za tydzień na razie są zaplanowane. Ale wiadomo już, że stan wyjątkowy potrwa w Czechach dłużej.
Rekompensatę za utracone połączenie, powiększoną o 50% wartości biletów Leo ma zwracać w „Leo Kredytach”. To już raz stało się przyczyną problemów, ponieważ polski pasażer
ma bardzo ograniczone możliwości ich wykorzystania.
Przewoźnik na razie nie ma planów zawieszenia pociągów w Wrocławia do Pragi, które na odcinku polskim realizowane są w ramach umowy z marszałkiem województwa dolnośląskiego, a na czeskim – przy współpracy z lokalnymi samorządami. Leo Express ograniczył także z dwóch do jednego pociągi z Pragi do Koszyc.
Z Krakowa do Pragi w dalszym ciągu można dotrzeć pociągiem polskiego państwowego przewoźnika. Składy uruchamiane przez PKP Intercity odjeżdżają ze stolicy Małopolski o godzinie 10:08 i 22:17.
Leo Express poprosiliśmy o szerszy komentarz do sprawy.