– Myślimy o innych dużych miastach, które nie mają dobrych połączeń międzynarodowych. Tu widzimy naszą szansę – mówi Peter Jančovič, dyrektor zarządzający Leo Express. Zaznacza również, że przewoźnik jest pierwszą prywatną firmą realizującą dalekobieżne kursy na polskich torach, a „przecieranie szlaków” nie jest proste.
Rozszerzenie oferty
20 lipca br. odbył się
inauguracyjny przejazd pociągu Leo Express z Pragi do Krakowa. Od 20 lipca przewoźnik będzie kursował z Krakowa do Pragi w poniedziałki i soboty, a w drugą stronę z Pragi do Krakowa w piątki i niedziele. Częstotliwość przejazdów ma się jednak zwiększać. – Celem jest realizowanie kursów codziennie. Jednak w dużej mierze to zależy od infrastruktury. Będzie to możliwe dopiero kiedy ograniczenia związane z remontami się skończą. Wtedy będziemy mogli zaoferować jeszcze lepszą jakość naszej oferty – podkreśla Peter Jančovič. – Obecnie stan infrastruktury jest daleki od optimum, ale mimo to zdecydowaliśmy się uruchomić połączenie, które jest bardziej skierowane do turystów, którzy nie liczą każdej minuty i są w stanie tolerować pewne ograniczenia techniczne – dodaje.
Przedstawiciel czeskiego przewoźnika podkreśla, że Kraków to dopiero początek. – Myślimy o innych dużych miastach, które nie mają dobrych połączeń międzynarodowych. Tu widzimy naszą szansę. Trzeba jednak pamiętać, że jesteśmy pierwsi na tym rynku i przecieramy szlaki. Jeśli nam się uda, to będziemy się rozwijać – mówi dyrektor zarządzający Leo Express.
– Wykorzystujemy nasze doświadczenie, które zdobyliśmy w ciągu 6 lat działalności. Chcemy, aby nasze pociągi były jeszcze lepsze i jeszcze wygodniejsze dla pasażerów. Nastawiamy się na jak najbardziej atrakcyjną ofertę, a dla pasażerów bardziej atrakcyjne będą krótsze czasy przejazdu. Więc chcemy jeździć tam, gdzie to połączenie będzie najszybsze. Dziś uruchomiona trasa jest efektem analizy stanu infrastruktury. Wybraliśmy ją po prostu dlatego, że umożliwia realizowanie takich przejazdów – informuje Peter Jančovič.
Nowy poziom transportu
– Główną rzeczą, która wyróżnia ten pociąg to to, że jest to pociąg Leo Express. On przedstawia nasz pomysł, jak powinien wyglądać transport dalekobieżny. Bo przecież nie chodzi tylko o to, żeby przemieścić się z punktu A do punktu B – mówi Jančovič. – Zależy nam, aby pociąg oferował lepsze standardy niż samochód i staramy się zrobić żeby tak było. To czego można uświadczyć w naszym pociągu pasażer nie ma możliwości otrzymać w żadnym samochodzie. Mamy tu 3 klasy: economy, business i premium. Oferujemy catering, gniazdka oraz Wi-Fi – dodaje.
Pierwszy kurs został wykonany jednostką firmy Stadler, która została wyprodukowana w Polsce w zakładzie w Siedlcach. – Jesteśmy z niej bardzo zadowoleni. Nie jesteśmy jednak przywiązani do współpracy z jednym producentem. Otwieramy się na wszystkich, którzy produkują dobrej jakości tabor kolejowy. W tej chwili zamówiliśmy już kolejne pociągi. Tym razem będą one pochodziły od innego producenta, ale duża cześć m.in. jego podzespołów będzie pochodziła z Polski, Czech i Słowacji – zaznacza przedstawiciel Leo Express.