KZŁ: Nie tylko kolej

Rynek Kolejowy: Dlaczego zdecydowaliście się na wejście w nowy segment rynku?

Krzysztof Magierowski: Produkcja ładowarek do samochodów elektrycznych jest stosunkowo nowym elementem działalności naszej firmy. Obecnie stawiamy przede wszystkim na produkcję urządzeń Systemów Dynamicznej Informacji Pasażerskiej (SDIP), co jest oczywiście związane z ogromną skalą prac nad modernizacją polskiej sieci kolejowej.

Na początku roku 2017 rozpoczęliśmy jednak program zaprojektowania i wyprodukowania ładowarki do samochodów elektrycznych. Zaowocowało to opracowaniem stacji ładowania pojazdów elektrycznych zarówno w wersji naściennej, jak i wolnostojącej, dedykowanej do infrastruktury miejskiej. Nasze doświadczenia oparliśmy o produkowane od lat systemy poboru opłat, takie jak biletomaty oraz parkomaty, a więc stacje ładowania to też kolejny krok w kierunku oferty komplementarnej względem już posiadanych rozwiązań. Pierwsze cztery ładowarki zostały już zainstalowane m.in. przy dworcach w Katowicach, Częstochowie i Gliwicach – są to modele zmodyfikowane i znacznie ulepszone względem prototypów. Wszystkie pracują i są wykorzystywane przez kierowców. W planach grupy PKP jest postawienie w najbliższym czasie kolejnych ładowarek– dwie znajdą się w Warszawie, a następne w Gdańsku, Wrocławiu i Opolu. To jest nasz plan na najbliższy czas.

Czy udało się wam już pozyskać klientów nie związanych bezpośrednio z koleją?

W kwietniu tego roku podpisaliśmy porozumienie z Enea Serwis na dystrybucję i montaż naszych ładowarek. Pierwsze sześć zostanie zamontowane do końca tego roku. Z planów, które przedstawia nam partner wynika, że będzie ich dużo więcej w roku 2019, ale niestety szczegółów porozumienia na razie nie mogę zdradzić.

Zarówno PKP SA jak i Enei Serwis oferujemy ładowarki, które umożliwiają ładowanie dwóch pojazdów – każde gniazdo ma moc 22 kW, a czas ładowania od zera to nie więcej niż 1 h i 50 minut, ale to czysto teoretyczne, bo przecież nikt nie dojeżdża na miejsce samochodem całkowicie rozładowanym.

Przez pierwsze trzy miesiące z ładowarek montowanych przez PKP SA można korzystać za darmo, a później będą funkcjonowały na zasadach komercyjnych. Stacja ecoMOTO umożliwia bowiem pobór opłat za pomocą karty bankowej czy też identyfikację użytkownika po wprowadzeniu kodu albo karty klienta.

Jak w praktyce sprawdzają się wasze ładowarki?

Wszystkie ładowarki są monitorowane i wiemy dokładnie jak są wykorzystywane. Jak na razie najczęściej wykorzystywana jest ta w Częstochowie, gdzie w ciągu tygodnia rejestrujemy kilkanaście ładowań. Na nasze ładowarki dajemy teraz pięcioletnią gwarancję i przez ten okres zapewniamy pełny serwis. Pobierane przez naszych klientów opłaty trafiają bezpośrednio do nich, ale oczywiście wchodzi w grę także możliwość dzierżawy urządzeń. Wszystko zależy od klienta.

Zaprojektowanie ładowarki i pozyskanie pierwszych klientów to jednak nie wszystko. Czy w razie boomu na tym rynku będziecie w stanie dostarczyć odpowiednią liczbę urządzeń?

Jesteśmy w stanie wyprodukować tyle urządzeń ile rynek będzie potrzebował. Program – stworzenie ładowarki – wpisaliśmy w nasze założenia rozwojowe i unowocześnianie parku maszynowego jakim dysponujemy. To nam pozwoli na skrócenie czasu produkcji i sprostanie rosnącym oczekiwaniom rynku.

Liczymy na to, że rozwinie się rynek car-sharingu i współdzielenia rowerów, skuterów bądź hulajnóg elektrycznych. W wielu miastach pojawiają się firmy taksówkowe, które korzystają tylko z elektryków – to wszystko pozwala nam ze spokojnym optymizmem patrzeć w przyszłość.